Kotów nie było, myszy harcowały

Zmiana formuły zawodów w Gdańsku w tym roku z 1/4 na dystans olimpijski spowodowała chwilę zastanowienia przy zapisach. W tym samym terminie w Elblągu miała być 1/4. Przy moim poziomie pływania to ma znaczenie. Jednak zwyciężyła wygoda lokalnego startu, miłe wspomnienia dwóch zwycięstw w AG i oczywiście ranga Mistrzostw Polski.

W ataku na Gdańsk towarzyszył mi zięć.  Mieliśmy silne wsparcie 3, a nawet 4 osobowe w postaci żony, córki i dwóch wnuków. Z tym drugim na razie komunikujemy się przez USG.

Nacisk żony spowodował, że już kilka minut po 7 byliśmy na miejscu. Dzieki temu można było spokojnie  ogarnąć się w strefie, zrobić wizualizcję zmiany i oczywiście przybić kilka piątek.

Rutynowa rozgrzewka w mętnej tym razem po sztormie i dość zimnej wodzie bałtyckiej powoli podnosiła ciśnienie. Start z malutkim opóźnieniem i to co lubimy najbardziej – dość długo trwająca pralka, zwłaszcza przy większej ilości uczestników. Na szczęście dobrze, bo w linii prostej daleko w głąb zatoki poprowadzona trasa pozwoliła później płynąć prawie bezkolizyjnie. Wydawało mi się, że tempo jest dobre, ale wyjście z wody 32′ trochę mnie wkurzyło. Z jednej strony to oczywiste, że nawet kilkanaśie lat treningów na basenie, ale tylko raz w tygodniu niewiele daje, ale z drugiej ostatnie 3 miesiące to były już 2-3 treningi tygodniowo, bo dobrze zacząłem kontrolować alergie na chlor. Fakt, ze dodatkowe 100m , czyli 2′ kosztowała mnie słaba nawigacja.

Strefa zmian poszła sprawnie, zresztą T2 podobnie. Od 10′ w T1 w Gdyni w 2013 postęp jest ogromny. Względem roweru miałem spore oczekiwania. Krótkie zakładki typu 30km/5km na tempo 1/4 robiłem odpowiednio 37-37,5/4’20 i szły dobrze. Także teraz początek roweru był dość dynamiczny, ale potem średnia zazwyczaj wychodziła ok 36km/h. Były 4 pętle, na każdej 3 nawroty 180 stopni i dodatkowo 4 zakręty. Trochę tego było i to utrudniało złapanie rytmu, zwłaszcza, że często przed zakrętem robiły się grupki. Prawie kryterium uliczne. 1:08 w tej sytuacji jest do zaakceptowania, chociaż w Suszu jechało mi się lepiej.

 

Jedna pętla trasy rowerowej.

TrGda1

 

Sprawne T2 i w głowie treningowe 4’20. Zazwyczaj tempo biegu po rowerze jest początkowo zbyt szybkie. Tutaj tego nie było. Od razu pow. 4’30 i po 2km zaakceptowałem, ze szybciej nie będzie. Było stabilne, średnio 4’34, z ostatnim km 4’22. Na 3km wyprzedziłem Irka, który był drugi w zeszłym roku. Szybciej pływa i ma mocny rower. Podium wydawało sie pewne.  Ponad 2h30 na mecie. Apetyt był sporo większy, ale okres obciążeń treningowych ustawiony jednak na Gdynię dość mocno krepował nogi. Tym bardziej byłem ciekawy końcowych  wyników, bo puchary z ostatnich dwóch lat namieszały w głowie.

SMS z wynikiem to kilkukrotna eksplozja radości. Dalsze otoczenie pewnie już szukało dla mnie odpowiedniego lekarza. Jestem mistrzem Polski AG 55-59!!! I w 1/3 klasyfikacji ogólnej. Wolałbym lepszy czas i szersze grono konurentów. Ale jak powiedziałem koledze o tych wątpliwościach, skomentował : to ich problem. I niech tak zostanie. W oczekiwaniu na dekorację pomyślałem : kocham Gdańsk (oczywiście nie tak jak Gdynię) , znowu mamy fajne, rodzinne chwile na tej plaży. Oprócz uścisku dłoni Prezesa dostałem tez bon upominkowy 100zł. Prawie zawodowstwo. Zięć oczywiście sporo przede mną. Ale pudło jeszcze przed nim. Zabawa trwa, walka trwa! Tym bardziej, ze od Artura nadeszła miła wiadomość o świetnej zyciówce na 1/4 w Elblągu. Chyba odczarowałem gumę pod koniec szybkiego roweru w Ślesinie i biegowy zgon w Suszu.

 

TriGda

 

Powiązane Artykuły

19 KOMENTARZE

  1. Andrzej dzięki 🙂 Na mowy to czasu nie dali 🙂 Ale z kolegą z 3m. daliśmy krótki występ z upustem radości, co mam na filmiku, ale ponieważ jestem tylko na AT i nie umieszczam poza tym nic w sieci, to nie było jak podlinkować

  2. W koncu jakis porzadny wyraz radosci z pierwszego miejsca- za duzo jest opisow gdzie ktos bez emocji pisze 'no i okazalo sie, ze wygralem swoja AG’ :), dzieki za to i naprawde zasluzone GRATULACJE! Ja osobiscie wyobrazam sobie wyglosic Oscarowa mowe i podziekowac nauczycielom z podstawowki jesli kiedys uda mi sie wygrac chociaz lokalne zawody skupiajace 100 osob 🙂

  3. Czlowiek chwile spusci oko z AT (a niby posucha…) a tutaj ruch jak na targowisku…:)))) A skromnosc to moje drugie imie:)))

  4. Gratulacje też chciałbym takie wyniki robić, ale za cienki jestem. No coż może kiedyś, jak widać życiówki przychodzą dopiero 50+ więc trochę czasu jeszcze mam 😉 @Jarek mam nadzieję do zobaczenia w Malborku

  5. @Jarek bardzo dziekuje za zaproszenie, w Berlinie tez sa dobre trasy, ale oczywiscie gdzie Berlinowi do Gdyni! @Marcin, wiesci o zyciowce Profesora dotarly az do Bramy Brandenburskiej. Pani Kanclerz wystosowala w zwiazku z tym list do wszystkich AGR 50+, zeby sie wzieli w koncu do roboty. Ordnung muss sein!

  6. Tomasz, najważniejsze, że nie znalazłeś transparentu ,,dobra zmiana wita’….

  7. Marcin, powiem szczerze, czuj się nawet więcej niż w kilku procentach 😉 i nie wiem czy to Ciebie ucieszy, ale moja wdzięczność będzie Cie ścigała do grobowej deski :-))) oczywiście mojej i mam nadzieję, że tym razem będziesz w Gdyni trochę dłużej. A co skromności Artura to nie mam watpliwości i mam nadzieję, że info dotyczyło tych, którzy sobie wzajemnie kibicują 😉

  8. Jarku damy radę prędzej czy później, młodzi jesteśmy. Póki co pozdrawiam serdecznie ze stolicy Wielkopolski. Wlasnie dojechaliśmy z rodziną mając nadzieję na spokojny week end a tu grucha. Ulice poodgradzane. Co chwila albo transparent ’ Poznań nie gorszy od Lidzbarka- gorąco wita Marka’ albo tablica ’ Arku czy wziąłeś swoją licencję – pamiętaj że startujesz jako zawodnik’. Nie wiem czy się to da przeżyć.

  9. Marcin, a co się dziwisz? Artur zrobił piękny wynik…. praca popłaca… Jestem ciekaw waszej rywalizacji w Gdyni. Szkoda, że nie będę mógł chociaż dopingować …

  10. No to ja się też trochę tym MP czuję…tak w kilku procentach;))) Gratulacje! Ale ale przy okazji dowiaduje się, że Artur, wzór skromności, zdążył już rozesłać wieści o życiówce po całej Polsce, nie próżnuje;)))

  11. Arek, rzeczywiście się cieszę, mam filmik z występem na podium, to zabawa, ale jednak wymagająca zabawa, a nie piaskownica. Szkoda mi tez tego Poznania, ale Gdyni mi trudno odmówić 😉 no i dzięki, że wybrałeś Poznań, a nie Gdańsk, bo bym sie obszedł smakiem :-))) Trzymam kciuki za Wasz Poznań !!!

  12. Jaruś, super! Tytuł MP to ogromna satysfakcja, kiedyś było mi dane poznać to uczucie… 🙂 Szkoda, że nie będziesz w Poznaniu. Powodzenia w Gdyni i oczywiście dalszych pudeł ale nie takich o których wspomniał Tomuś.

  13. Piotr, co prawda więcej byś skorzystał u Arka, ale jakby co to zapraszam na treningi do Gdyni 😉 mam tu najlepsze trasy treningowe w Polsce 🙂 A z samego rana to była zakładka: luźne 20km roweru/16km biegu w tym 3x4km/4’45 🙂

  14. @Artur, cieszę sie, że spotkamy się w Gdyni i może w końcu pojedziemy dobrze te same zawody 😉 @Tomasz dziękuję! jesteś u mnie na krótkiej liście! Liście osób, których jeszcze nie znam osobiście i tego mi brakuje @Marek, dzięki i szkoda, że Cię tu nie było, wtedy relacja miałaby dużo więcej kolorytu 😉

  15. treningowe 4’20. Zazwyczaj tempo biegu po rowerze jest początkowo zbyt szybkie. Tutaj tego nie było. Od razu pow. 4’30 i po 2km zaakceptowałem, ze szybciej nie będzie. Było stabilne, średnio 4’34, z ostatnim km 4’22. jak mozna tak kogos zgnebic z samego rana!!!!!

  16. Jarku gratulacje! Artur nie martw się. Pewien prokurator genialny zapewni ze pudło niedługo bedzie w zasięgu każdego.

  17. Jarek, swietnie!!! Brawo!!! Niezly czas i przede wszystkim zwyciestwo!!!!! Bieganie kapitalne! Polowalem na pudlo w Elblagu ale jakies konie 50+ tam przyjechaly i znowu stopien za pudlem mimo dobrego czasu…:)) Spotkamy sie w Gdyni:))

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.

Śledź nas

18,455FaniLubię
2,772ObserwującyObserwuj
19,300SubskrybującySubskrybuj

Polecane