Alcatraz Triathlon to jeden z najbardziej klimatycznych wyścigów na świecie. Dzięki umowie z PTO stał się częścią serii T100 Triathlon World Tour.
ZOBACZ TEŻ: Triathloniści uciekają z Alcatraz. Komu się uda?
Na początku lutego PTO i World Triathlon ogłosił długo wyczekiwany kalendarz startów. Trzecim z przystanków serii T100 miała być Kalifornia. Organizatorzy nie podali jednak dokładnej daty i miejsca wydarzenia.
Kilka dni temu PTO i World Triathlon zaskoczyło jednak kibiców. Okazało się, że organizacje nawiązały współpracę z kultowym Alcatraz Triathlon, a wyścig stanie się częścią serii.
Alcatraz Triathlon częścią T100
W rezultacie San Francisco i światowej sławy Escape from Alcatraz Triathlon będą gospodarzem trzeciego przystanku T100 w 2024 roku po wydarzeniach w Miami i Singapurze. Wyścig odbędzie się 8-9 czerwca.
Ogłoszenie szybko spotkało się z entuzjazmem triathlonistów. Jednym ze sportowców, którzy wyrazili swoje uznanie dla dodania San Francisco do listy wyścigów był amerykański olimpijczyk Ben Kanute, który jest czterokrotnym mistrzem wyścigu Escape from Alcatraz.
– To wspaniała wiadomość dla nowego T100 Triathlon World Tour. Ten wyścig zawsze był dla mnie wyjątkowy ze względu na bogatą historię i legendy tego sportu, które tam wygrywały. To weekend, na który naprawdę czekam i nie mogę się doczekać, aby zdobyć kolejny tytuł na jednym z najbardziej kultowych obiektów triathlonowych – mówił Kanute.
Ucieczka z więzienia, lodowata woda i rekiny
Escape From Alcatraz Triathlon to jeden z najpopularniejszych wyścigów na całym świecie. Jego historia sięga jeszcze lat 80. Owiany legendą więzienia stwarza niepowtarzalny klimat i co roku przyciąga tłumy uczestników.
Oprócz niskiej temperatury, z której słynie zatoka, popularność triathlonu budowały opowieści o rekinach otaczających zatokę Alcatraz. Co ciekawe, etap pływacki nie rozpoczyna się na brzegu. Do wody trzeba wskoczyć z łodzi.
– Woda nie wygląda na spokojną. Zazwyczaj w San Francisco jest zimno i mocno wieje. Do tego, jak poczytasz dokładnie na oficjalnej stronie zawodów, to znajdziesz informację, że jest tam: „bogate życie morskie, w tym rekiny”. Niby jest napisane, że nie lubią ludzi, ale sam fakt ich obecności działa mocno na głowę – mówił w rozmowie z Akademią Triathlonu uczestnicy zawodów, Łukasz Remisiewicz.
ZOBACZ TEŻ: Łukasz Remisiewicz o Alcatraz Triathlon: „Nie wiadomo, co mogło się zdarzyć…”
Charakterystycznym punktem zawodów jest 400-stopniowa wspinaczka po piaskowych schodach, która czeka na uczestników po wyboistym i pełnym mocnych podjazdów etapie rowerowym.
– Schody z pewnością nie są łatwe. Są mniej więcej w połowie trasy, gdzie przez pierwszą jej część wbiega się cały czas do góry, potem zbiega się szutrem i biegnie się plażą. I potem Sand Ladder – 400 schodów… O biegu nie ma mowy. Jest nawet premia za najszybszy czas wejścia po tych schodach – wspomina Remisiewicz.