Piąta edycja Ironman 70.3 Lanzarote była szczęśliwa dla Marii Cześnik, która stanęła na drugim miejscu podium. Zwyciężczyni Austriaczka Lisa Huetthaler wyszła z wody ze stratą 2:37 do liderki z USA. Triathlonistka jest znana jako silna kolarka. Zgodnie z oczekiwaniami od samego początku zaczęła mocno jechać aby wyjść na prowadzenie. Na 45 kilometrze miała 1 minutę przewagi nad Marią Cześnik. Niedługo za połową trasy rowerowej Maria zmieniła Austriaczkę na prowadzeniu. Na znanym dziesięciokilometrowym podjeździe Tabayesco, o nachyleniu 5% toczyła się walka pomiędzy Marią a Austriaczką. Lisa zdołała wyprzedzić naszą zawodniczkę i dojechać do strefy zmian T2 z przewagą ponad 3 minut. Maria ukończyła rower z przewagą 50 sekund nad trzecią zawodniczką z Hiszpani. Hizpanka Judith Corachán Vaquera na 14 kilometrze biegu dogoniła Marię i biegły ramię w ramię do ostatniego kilometra półmaratonu. Maria okazała się lepszą sprinterką, na ostatnim kilometrze odparła atak Hiszpanki i zdobyła drugie miejsce.
Na Lanzarote startowało więcej naszych zawodników PRO. Anna Wiese ukończyła zawody na 7 pozycji. Paulina Kotfica i Zbyszek Gucwa nie ukończyli zawodów.
Na zdjęciu Paulina Kotfica.
Wyniki PRO kobiet
1. Lisa Hütthaler (AUT) – 04:47:07
2. Maria Czesnik (POL) – 04:50:38
3. Judith Corachán Vaquera (ESP) – 04:51:04
7. Anna Wiese (POL) – 5:10:27
DNF Paulina Kotfica
Wyniki PRO mężczyzn
1. Pieter Heemeryck (BEL) – 04:08:23
2. Kenneth Vandendriessche (BEL) – 04:12:48
3. Domenico Passuello (ITA) – 04:15:44
DNF Zbyszek Gucwa
Gratulacje jak widać doświadczenie Marii Cześnik procentuje. Po nieudanych kwalifikacjach do olimpiady pokazuje, że na długim dystansie jeszcze się liczy i może walczyć o czołowe miejsca.
Oglądając ostatnie wyniki naszych reprezentantów zastanawia mnie jednak coś innego. Zawodnicy pro – zawodowcy, albo są finansowani przez federację albo przez sponsorów. Ktoś kto finansuje start czy przygotowanie zawodnika ten wymaga chyba jakiegoś wyniku. I tu sedno sprawy, Maria startując na zawodach na dystansie olimpijskim często nie kończyła zawodów, teraz na dłuższym dystansie zajmuje przyzwoite miejsca, czyżby sponsor wymagał więcej niż federacja? Druga zawodniczka Paulina młodsza ale zdecydowanie słabsza i co ciekawe też finansowana przez federację i chyba sponsorów. Jej ostatnie rezultaty to 5 startów z tego 1 ukończony. Co ciekawe za dwa starty – wycieczki, dziękuje na FB federacji ? Trochę to zabawne ale i pokazuje zasady rządzące w federacji. Można to zrozumieć okres przedwyborczy a i nie ma kogo szkolić. Ale ciekawe jak takie podejście zawodnika widzą sponsorzy finansujący wyjazdy ? bo łatwo się obiecuje, promuje się w społecznościach wirtualnych tylko czy w sporcie o to chodzi czy o wynik i to nie wirtualny ? Oczywiście to przykład z ostatnich dni ale chyba sprawa jest głębsza i dotyczy większej ilości zawodników. W moim odczuciu sponsor to jakby pracodawca – płacę wymagam ale oczywiście nie musi wymagać wyniku. Jednak czy nie jest czasem tak, że sponsor decyduje się na współpracę bo chce się promować poprzez wyniki i to dobre wyniki a nie dnf ?