Mkon – i czy wszystko jasne?

Nie wiem jak Wy ale ja chociaż w jakimś stopniu (możliwe jak największym) lubię mieć pojęcie o metodyce treningu. Potrzebuje czasami jakiś motywatorów. Dlatego też moja biblioteczka sportowa rozrasta się z roku na rok. W sumie przez ten okres trenowania (piąty sezon) zgromadziłem 30 książek związanych z tri. W tym mini zbiorze są pozycje mniej i bardziej wartościowe ale zdarzają się też perełki. Niewątpliwie jedną z pozycji, które zasługują na szczególną uwagę jest najnowszy nabytek MKON FELIETONY.

Dlaczego o niej piszę? Wydaję się, że samo nazwisko wystarczy aby nakład rozszedł się piorunem, przecież to człowiek instytucja, wybitny amator sportowiec, et cetera, et cetera…

Tak myślałem ale się pomyliłem. Wielu z nas we współczesnej gonitwie nie ma czasu rozejrzeć się dokładniej dookoła, zafascynowani pasją, pracą zawodową i swoją determinacją do celu, tak skupieni są wokół swojej osoby, że świata poza tym nie widzą. Przykład. Wiosną , na wyjeździe sportowym miałem przyjemność poznać jednego z zacnych biznesmenów. Rzeczony ,,przerabiał’ maratony dobrych parę lat, zdobył koronę świata, łamiąc magiczną cyfrę 3 w wieku, że tak się wyrażę leciwym już.. W tej chwili od czterech lat zawzięcie trenuje triathlon marząc o Kona. W ubiegłym roku w Barcelonie otarł się o slota. Czy uwierzycie, że ode mnie usłyszał pierwszy raz nazwisko Marcin Konieczny?! No, kuśwa nie wierzyłem!

Do czego zmierza ten przydługi wywód? Ano do prostej konkluzji, w drodze do celu warto korzystać z wiedzy bardziej doświadczonych. To właśnie 10- letnie doświadczenia Marcin podaje nam na tacy.

20170623 193014

 

A wszystko pisane fajnym stylem, z poczuciem humoru i dużym dystansem do samego siebie. Bywało, że w niektórych momentach parskałem jak koń, wyobrażając sobie daną sytuację… a czasami czułem się jakbym przeprowadzał z nim rozmowę a on po prostu odpowiada mi na moje znaki zapytania.

Imponuje mi jego analityczne podejście do rzeczy, podejście przez pryzmat wiedzy zawodowej, wykorzystanie jej i przełożenie na sport… I ta jego dyscyplina pruska!!!

Dla mnie osobiście jeden bardzo przyjemny akcent… ,,zagrałem w książce mały epizodzik’… no, kurde miłe to… :-)))

 

Co ja to miałem… aaaa…  Jedna z książek którą sobie cenię’ Ironman 24 tygodnie do triathlonu długodystansowego „ jest współautorstwa trzech osób. Dobry pomysł. Myślę, że książka napisana właśnie przez duet Marcin Konieczny i Tomek Kowalski byłaby bestsellerem! Pany weźcie się do pisania… dla potomnych… 🙂

 

Chciałbym zaznaczyć, że do tego wszystkiego dochodzi bardzo istotny akcent prospołeczny. Kasę za książkę przeznacza na wspierany przez niego Nidzicki Fundusz Lokalny, mówiąc prościej – wspiera dzieciaki!

I jak nie szanować, wręcz uwielbiać GOŚCIA!?

 

Prrrr, chyba się trochę zagalopowałem! Jeszcze sodówa uderzy… Tak jak jednemu mojemu przyjacielowi, z którym nakręcili III odcinek filmu ,,Droga do Ironmana „ i od tego momentu przestał do mnie pisać! Gwiazdor jeden! Już ja go sprowadzę na ziemię!

 

P.S Za książkę wpłaca się ,,co łaska’ minimum 50 zł na wspomniany fundusz. Zainteresowani mogą pisać do samego Mistrza ( i prosić o autograf)   [email protected]

Powiązane Artykuły

10 KOMENTARZE

  1. Artur, nie krzycz na mnie, bo ja delikatny jestem… i teraz ja się mogę zamknąć w sobie ale w odróżnieniu od Ciebie nie przez sodówkę… Gwiazdo! :-)))

  2. Staruch jeden!!!! Cichy!!!!!! Woda sodowa?!?! Przeciez pisze i pisze…!! A na ksiazke czekam:)

  3. Kuba, tylko Mkon ,, trochę’ się pomylił w tym przypadku. Bagatela 4000 kg! :-))) Serio!

  4. Arek ma rację pozycja zacna. Wyciągnąłem nosem będąc na wakacjach, na razie e-book ale zamówiłem już wersję papierową. A co do udziału w niej Twojej osoby to fakt płakałem że śmiechu

  5. Zgadzam się z Tobą Andrzeju co do Marcina. To chyba najbardziej pozytywna postać w naszym tri. Dlatego jak mogę to w jakiś sposób wspieram. Mkon, jeżeli to czytasz, nie pękaj, kasy od Ciebie nie planuję pożyczyć… (jeszcze) :-)))

  6. Ksiazke oczywiscie kupuje ale z wpisami na niemaniemoge jestem na biezaco :). Dodam tylko ze u MKONa to juz nie tylko sport, to prawdziwa pasja – nic tylko brac przyklad z tego jak organizuje rozne zbiorki charytatywne czy akcje typu 'rodzic w kasku’. Takich ludzi naprawde ciezko znalezc i warto brac przyklad z zapalu.

  7. Krzysiek, super! Tylko muszę coś sprostować… Mkon, owszem jest w jakimś stopniu samoukiem (jak my wszyscy) ale był trenowany przed Darka Sidora a obecnie przez Tomka Kowalskiego. O tym ostatnim mówi się, że jest obecnie najlepszym naszym trenerem… Czyli jego spostrzeżenia są bogatsze o doświadczenia trenerskie…

  8. Arek,co prawda,to prawda-uczyć,my amatorzy powinnismy sie od najlepszych. Na Frodeno i wielu mu podobnych pracuje sztab ludzi wokol,a Marcin jest przykładem pasjonata,samouka,ktory wiele przeżył i sporo sie nauczył,wiec wkrótce dorzucę i ta pozycje do swojej biblioteczki,a i tez mam juz kilkadziesiąt pozycji,jak i prenumeruje angielskie i niemieckie magazyny o tri,czego moi znajomi,Ci asportowi,totalnie nie rozumieją. No,ale taka to pasja nasza. Nie chwaląc sie zbytnio,tez pisuje,ale same artykuły w prasie branżowej związanej z zarządzaniem przedsiębiorstwami i wszechpojetym consultingiem(jeszcze nie sportowym) 😛

  9. Bogus, na Ciebie zawsze można liczyć. Dobrze zrobiłeś sobie… 🙂 i dla dzieci oczywiście. Do zobaczenia w Bydgoszczy…

  10. Arek, jak Ty coś napiszesz, to tylko trzeba realizować :-). Co też i się zadziało:-).

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.

Śledź nas

18,455FaniLubię
2,816ObserwującyObserwuj
21,900SubskrybującySubskrybuj

Polecane