„Jesteś przeziębiony, idź pomorsować” – taką radę często można usłyszeć od fanów tej aktywności. Jednak czy faktycznie morsowanie będąc przeziębionym to dobry pomysł?
ZOBACZ TEŻ: Morsowanie. Jak zacząć?
Wśród wielu korzyści morsowania wymienia się również fakt, że ekspozycja ciała na zimną wodę może pomóc w walce z przeziębieniem. Jak wygląda to z medycznego punktu widzenia? Akademia Triathlonu zadała to pytanie profesorowi habilitowanemu nauk medycznych Arturowi Pupce.
Wzrost odporności
Należy pamiętać, że morsowanie to rodzaj rekreacji ekstremalnej. Nie ma jednego uniwersalnego rozwiązania, które jasno wskazywałoby czy zimna woda sprawi, że wyzdrowiejesz.
Profesor Artur Pupka jest nie tylko specjalistą w zakresie chirurgii naczyniowej, ogólnej, transplantologii klinicznej, angiologii i medycyny sportowej, lecz także czynnym sportowcem, trenującym triathlon oraz uprawiającym lodowe pływanie. Związany jest również z Polskim Związkiem Triathlonu, gdzie pracuje jako lekarz kadry narodowej.
Jak podkreśla profesor Pupka: nie ma w tym zakresie żadnych specjalnych badań. W 2022 roku opublikowano pracę analizującą 104 badania przeprowadzone wśród zimowych pływaków. Żadne badanie nie zostało przeprowadzone na istotnie statystycznej grupie. Z ciekawych obserwacji wykazano wzrost liczby limfocytów po 6-tygodniowym, regularnym pływaniu w zimnej wodzie. Natomiast w żadnym badaniu nie wykazano istotnie statystycznej różnicy w częstości występowania infekcji górnych dróg oddechowych, chociaż były pewne wskazania na ich mniejszą liczbę u pływających w zimnych wodach.
Na podstawie licznych obserwacji ekspozycji ludzkiego ciała na zimno można wyciągnąć wniosek: morsowanie będzie sprzyjało wzrostowi odporności.
– Ekspozycja na zimno, przy zachowaniu odpowiednich zasad z biegiem czasu sprawi, że będzie wzrastała liczba limfocytów, tym samym zwiększając odporność organizmu, przede wszystkim na infekcje wirusowe – mówi profesor Pupka.
Morsowanie – komu pomoże?
Profesor Pupka zauważa, że pod uwagę należy wziąć przede wszystkim dwa główne czynniki: stopień zaawansowania morsującego oraz stadium rozwoju choroby. Jak podkreśla profesor Pupka, morsowanie na pewno nie pomoże w walce z infekcją osobie, która nigdy wcześniej nie miała styczności z tą formą aktywnością. Wprawionych morsom nie zaszkodzi, a ze sporym prawdopodobieństwem pomoże.
– Musimy wziąć pod uwagę, że jeżeli sprawa dotyczy doświadczonych morsów, czyli tych, którzy tę praktykę stosują standardowo to w sytuacji, gdy przeziębienie czy infekcja jest na poziomie pierwszych nienasilonych objawów, takich jak lekki ból głowy, lekki ból gardła, nieznaczny katar to wtedy morsowanie nie przeszkodzi w dojściu do pełnego zdrowia, a może być bodźcem, który może pomóc. Morsowane może sprzyjać wyzdrowieniu, ale trzeba stanowczo zaznaczyć, że jeżeli infekcja jest mocno rozwinięta, mamy gorączkę, objawy zapalenia zatok czy oskrzeli to wtedy morsowanie na pewno nic nie pomoże.
Jak zaznacza profesor Pupka, nie ma jednak jednej reguły. Morsowanie jest bardzo dużym wydatkiem energetycznym. Organizm chory swoją energię kieruje na to, żeby walczyć z infekcją. Jeśli okaże się, że morsowanie było zbyt dużym wyzwaniem dla organizmu, ulegnie on infekcji dużo szybciej.
ZOBACZ TEŻ: Ile kalorii spala morosowanie?