Udało się zrealizować cel główny, pięć półmaratonów w pięć tygodni, każdy biegany poniżej 5’/km. Starałem się je robić w piątki rano, tylko ostatni wykonałem w sobotę, na tej samej trasie, oprócz dwóch ostatnich :-). Podyktowane było to chęcią poznania nowego miejsca, byłem na urlopie i chciałem przy okazji trochę pozwiedzać. Wiem przestało to być miarodajne i słabo aby przeanalizować wyniki, ale cóż trzeba było się dostosować do warunków. Jako, że zmieniłem nieco klimat postanowiłem też urozmaicić biegi, wybierałem trasy bardziej pagórkowate, a do tego jeszcze podkręcałem tempo. Bieg czwarty miał jeden większy podbieg i pogoda była jeszcze znośna, choć dla mnie wszystko powyżej 20 stopni to już upał. Wyszło całkiem przyzwoicie po 4:45/km
Natomiast ostatni bieg był już, jak dla mnie, mocny. Dwa spore podbiegi oraz kilka mniejszych, przy bezchmurnym niebie i temperaturze 20 stopni o 6 rano, jak zaczynałem trening. Duszno i prawie zero cienia, bo biegłem główną drogą, dla mnie warunki ciężkie. Jak mijałem ludzi w kafejkach na porannej kawie to patrzyli na mnie z politowaniem. Udało się pobiec średnio po 4:44/km, nie wile szybciej niż poprzednio, ale trasa o wiele trudniejsza.
Zadanie wykonane i to najważniejsze, jakie przyniesie rezultaty ? Nie wiem, mam nadziej się przekonać podczas tego sezonu. Póki co mam kolejny pomysł, ale o tym już nie długo …. 😉
Gratulacje! Czy kolejny cel to korona maratonow? 🙂
Gratulacje! Czy kolejny cel to korona maratonow? 🙂
@Bogna o to właśnie chodzi, ja potrzebuję jakiegoś celu tak po prostu jest mi się łatwiej zmobilizować do treningu. Oprócz celu odległego, zacząłem wymyślać pośrednie żeby nie było nudno 😉 @Arek bez przesady są więksi kozacy @Plati niby tak, ale zaczynam się martwić czy nie zostanę 'królem’ treningu 😉
jest MOC !!!! 🙂
IMPONUJESZ CHŁOPIE!!!
Brawo i gratulacje za zrealizowanie zamierzonego celu. Widać ciągle Cię nosi;) Fajnie, trzeba mieć jakieś cele, a jak jest przy tym zabawa, samozadowolenie, to czy nie o to chodzi? Powodzenia w startach.