Od 98 kg do głupoty …

I się stało. Dopadła mnie i choroba i kontuzja i zniechęcenie. Dupa totalna. Nie cierpię niemocy. Wczoraj pierwszy basen od 10 dni. Myślałem że się utopię ale jakoś się udało. Dziś pierwsze bieganie, jutro rower. Przerwa to około 10 dni. A czuję się jak bym znowu zaczynał od zera. Z drugiej strony znalazłem parę interesujących książek, odbyłem parę rozmów z dorastającym synem, przemyślałem kikla spraw. I ? Jakie wnioski ? W sporcie należy być cierpliwym ale nie nadgorliwym. Systematycznym ale nie kręcącym życia wokół jednego tematu ( triathlon). Uczciwym wobec siebie ale nie nazbyt krytycznym. Jestem Polakiem ! z czego jestem dumny, ale niestety posiadam wszystkie wady jak i zalety moich rodaków. Od dziś pracuję nad podstawową moim zdaniem. PRACA CODZIENNA. Bez powstań i rewolucji. Codzienny znój istnienia. ( ps. jaka ładna nazwa wyszła na drogę wspinaczkową )

Powiązane Artykuły

1 KOMENTARZ

  1. 'Dopadła mnie i choroba i kontuzja i zniechęcenie. ’, a później 'Wczoraj pierwszy basen (…) Dziś pierwsze bieganie, jutro rower.’. Dobrze że z miejsca nie robisz 2 treningów dziennie. Wyluzuj. Powoli.

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.

Śledź nas

18,455FaniLubię
2,813ObserwującyObserwuj
21,600SubskrybującySubskrybuj

Polecane