Oddajemy klawiaturę polskim Hawajczykom #1 – Wojciech Szyp

„Oddajemy klawiaturę polskim Hawajczykom” to wyjątkowa akcja, podczas której każdy zakwalifikowany na mistrzostwa triathlonista może sam opowiedzieć swoją historię. Pierwszym „narratorem” jest Wojciech Szyp.

Tylko kilkanaście dni dzieli zawodników od startu, który doda kolejny rozdział w historii Mistrzostw Świata IRONMAN. Po trzyletniej przerwie na plaży w Kailua-Kona ponownie cały świat wstrzyma na chwilę oddech przed wystrzałem startera oznaczającym początek walki o tytuły najlepszych w tym roku triathlonistów na pełnym dystansie (3,8-180-42,2 km).

Z tej okazji warto poświęcić nieco więcej uwagi nie tylko zawodnikom PRO, lecz także age-grouperom, dla których często droga na Hawaje była trudna i wyboista. Akcja „Oddajemy klawiaturę polskim Hawajczykom” pozwala zakwalifikowanym na imprezę zawodnikom z Polski opowiedzieć swoją wyjątkową historię.

Pierwszym z triathlonistów, który zdecydował się podzielić swoją historią, jest Wojciech Szyp.

Wojciech Szyp
Wojciech Szyp podczas dekoracji, archiwum prywatne

„Do triathlonu trafiłem przez przypadek”

Chciałem coś zmienić w swoim życiu, czułem wypalenie zawodowe i sporo bezsensu. Zacząłem od odstawienia alkoholu i zmiany destrukcyjnego trybu życia. Sport pomógł mi powrócić do dawnej pasji i systematyczności.

Wszystko zaczęło się od moich treningów kolarskich. 4 lata temu zacząłem jeździć na rowerze szosowym. Zimą jeździłem na wirtualnych wyścigach na aplikacji Rouvy i bardzo mi się to spodobało.

2 lata temu mój kolega namówił mnie na zapisanie się na zawody triathlonowe w sezonie 2021. Do pierwszego sezonu mało trenowałem i mało na ten temat wiedziałem. Wystartowałem w ponad 10 zawodach, byłem przetrenowany i cudem uniknąłem kontuzji.

Po 2021 zwróciłem się o pomoc do Lidki Juchniewicz z Kuźni Triathlonu. Razem z nią ustaliłem plan treningowy. Lidka uczyła mnie pływać, bo z tym było u mnie kiepsko.

Wojciech Szyp na IRONMAN Gdynia
Wojciech Szyp podczas biegu na zawodach IRONMAN Gdynia, archiwum prywatne

Kolejne sezony i cele

Do drugiego sezonu solidnie się przygotowałem, popadłem w bardzo przyjemną rutynę treningową, która pozytywnie wpłynęła na moje życie. Dwie wizyty na basenie, grupowe zajęcia kolarskie, interwały na rowerze, interwały na bieżni, wybieganie, rozjazdy — to wszystko poprzeplatane z życiem rodzinnym z Anią i pracą biurową w WLS architektura. Właśnie tak wyglądał mój każdy tydzień w okresie budowania formy.

Moim głównym celem były zawody IRONMAN na pełnym dystansie w Gdyni. Jeden, jasno postawiony cel, jakim jest start w zawodach, bardzo pozytywnie mnie motywuje. Około dwa tygodnie temu zapisałem się na start w Kopenhadze w sierpniu 2023, jeszcze nigdy nie ustalałem i nie załatwiałem wyjazdu na tak odległą datę.

Forma w tym sezonie mi dopisuje. Na sześć startów zdobyłem pięć pamiątkowych statuetek, chociaż po każdym z nich czułem niedosyt. Przed zawodami w Gdyni miałem tak poplanowane tempo, że różnica pomiędzy założeniami a wynikiem wynosiła 4 minuty (9:55:42).

Dawałem sobie 10% szans na zdobycie slota na Hawaje podczas zawodów w Gdyni. Nie nastawiałem się na to, ale udało się – start na pełnym dystansie Ironmana w Konie na Hawajach to spełnienie moich marzeń sportowych.

Wpjciech Szyp na trasie kolarskiej
Wojciech Szyp na etapie kolarskim, archiwum prywatne

„Czy start na Hawajach miałem w planie?”

Nie. Nie sądziłem, że kiedykolwiek się tam dostanę. Przedłużyliśmy z trenerką mój sezon o start na Hawajach, ale nie mam żadnych oczekiwań. Stwierdziłem, że sam start na zawodach w Konie jest tak satysfakcjonujący, że będę się po prostu cieszył chwilą.

Po otrzymaniu slota emocje opadły i zaczęły się wątpliwości- czy to jest rozsądne, żeby wydać tyle kasy na jeden wyjazd, żeby wystartować w triathlonie?! Kredyt, który mam na wyjazd uda mi się spłacić przed wylotem.

Dziękuje moim sponsorom, bez których nie poleciałbym na Hawaje z taką lekkością na duchu. Nie mam jeszcze wszystkich umów, ale podziękuję z awansem: Mazowieckiej Izbie architektów RP, PORR, WK DZIK, Spectrum FILAMENTS.

Nie nastawiam się na wynik, skończę zawody w komfortowym tempie wśród najlepszych zawodników z całego świata.  Po zawodach razem z Anią zostajemy na Hawajach, lecimy na Kauai i Maui cieszyć się hawajskim pięknem natury.

ZOBACZ TEŻ: Hawaje – jak to się zaczęło?

Powiązane Artykuły

1 KOMENTARZ

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.

Śledź nas

18,455FaniLubię
2,744ObserwującyObserwuj
16,300SubskrybującySubskrybuj

Polecane