Pierwszych zawodów tri w tym roku wyczekiwałam niecierpliwie.To dlatego ,że od początku listopada poraz pierwszy miałam zaplanowany trening i w szczególności był on systematyczny. Start w Olsztynie miał byc też sprawdzianem formy przed Sierakowem ,który odbędzie sie za 2 tygodnie.Największe obawy miałam przed rowerem. Nigdy nie miałam okazji jeździć w grupie więc się obawiałam czy uda mi się załapać i utrzymać w jakiejś grupie. Poza tym z moich treningów wynikało ,że rower wymaga najwięcej nakładu pracy w stosunku do innych dyscyplin.
Dzień zaodów.Wszystko na styk a raczej z małym poślizgiem. Ledwo wpuszczono mnie do strefy zmian. I teraz tu chcę ponarzekać,że nie było możliwośći odbioru pakiety dzień wczesniej w godzinach wieczornych.. No ale pewnie były jakieś ku temu powody:). Niby dzień wcześniej czułam ekscytację zbliżającymi się zawodami, to w samym dniu startu od momentu przebudzenia czułam stres i mobilizację. Nerw mnie zżerał.. Rodzinka już zna się na rzeczy więc nikt nie próbował nawet ze mna rozmawiać:). Sukpienie prawie jak przed startem na olimpiadzie:D
Pływanie:Wiedziałam ,że mam lepsze niż w zeszłym roku , więc ustawiłam się w środku stawki. Wskoczyłam w samą pralkę i rozpoczęłąm walkę z rozpędzonymi mężczyznami. Walka na łokcie i podtopienia trwała jakies kilkadziesiąt metrów. I tutaj mój mały agresor zdał egzamin. CHociaż udało mi się dostać po twarzy więc z małym siniakiem chodzę. Pierwsze metry wymęczyły mnie mocno. Plus temp wody dołożyła swoje . Może z zimna mnie nie przytykało ale dużo energii straciłam na samej wlace o złapanie rytmu i dogodnej pozycji w wodzie. Po pierwszym okrążeniu miałam dosyć. Na szczęście drugie już szło lepiej i równym rytmem.. Pod koniec załapałam się na burzę , ulewę i grad. W strefie zmian wszystko pływało:).
Rower:Teraz zaczęła się wielka niewiadoma bo nigdy nie jeździłąm z draftingiem. Miałam wyobrażenie ,że będzie walka na trasie i przepychanka. Nic z tych rzeczy!! Noga na pedał podawała. Tempo szło równe ale licznik na rowezrze nie chciała zadziałać więć jechałąm na odczucie( garmin cały czas też się wyłączał). WYprzedziłam kilka osób i w połowie pierwszego okrążenia z kilkoma panami zrobiliśmy grupkę i tak już współpracowaliśmy do końca roweru. Cztery rundy minęły bardzo szybko. A jazda z draftingiem mi się spodobała . Nie było nudy bo co chwilka robiliśmy zmiany i na trasie też się więcej działo.
Bieg:Tu miałam najmniejsze obawy . Przecież już swoje wybiegałam się . No niestety chyba miałam większe oczekiwania . Miałam zacząć w tempie 4:50 na dwóch pierszych km a potem tylko przyspieszać… MIałam… Najwyraźniej rower był za mocno. Jedynie na co było mnie stać to trzymać tempo 5:00. Podbieg jaki zafundowali organizatorzy dał mi w kość. Jedynie pocieszające jest to ,że drastycznie na podbiegu prędkość nie spadała trzymałam w miarę równe tempo przez cały bieg. Wymęczona słońcem dotarłam do mety.
CO WYSZŁO?
CZAS NA MECIE:02:37:20
PŁYWANIE:30.35
ROWER:1:11:
BIEg:49:25
Wyszło dobrze . Jestem zadowolona. Trening systemtyczny daje efekty. Za mocno chyba popracowałam na rowerze i brakło trochę sił na biegu. Na szczęcie miałam swoich kiboli ,którzy głośno krzyczeli więc każda pętla była do zniesienia.
MOI KIBOLE:
:
Tak więc obstawa była zacna. Niech moc będzie z Wami:)
Równiez jestem pod wrażeniem czasu na mecie. Gratulacje!
Lidia koparka mi opadła i nadal ja zbieram z podłogi po tym jak zobaczyłam Twój czas. Gratulacje!!!
Dziekuję za gratulację :). teraz tylko utrzymać formę.
Wow! Gratulacje 🙂
Coś ta olsztyńska burza przeszła na mój komputer, bo mój wczorajszy komentarz nie pojawił sie pod Twoim wpisem. Lidia jedynie Profesor może Ci dorównać. To samo miejsce tylko inna kategoria :-). Czas jaki osiagałaś na poszczególnych konkurencjach pokazuje, że jesteś naprawdę mocna. Gratulacje za systematyczny trening i końcowy wynik :-).
Gratulacje. Świetny wynik. Podziwiam. Pozdrowienia dla kibiców 🙂
Lidia – gratuluje jeszcze raz wyniku i podziwiam za odwagę – ja już trochę pływam i w Olsztynie to były moje 3 zawody i nadal się boję ustawiać w środku stawki podczas pływania. Po moich ostatnich przygodach – myślę, że nie prędko będę w stanie walczyć na łokcie w wodzie. Jeszcze raz duże gratulacje !!
Jeszcze raz gratki! Dajesz czadu dziewczyno. Tak trzymać!
Gratulację dobrego wyniku 🙂 My dziewczyny musimy się trzymać razem – więc ja przyzwalam na 'pranie’ facetów – good job!!!!
No właśnie! Co na to regulamin? Żeby facetów łoić??
@ Arku nie ma zmiłuj się albo oni albo ja. W wodzie panuje istne prawo dżungli. W końcu mamy równouprawnienie:)
Lidia, że kobiety ,,pierzesz’ to chwała Ci! Ale, że łoisz facetów to już nie wiem czy powinienem gratulować… :-))) Piękny czas!!!
Gratulacje Lida. Pokłony biję dla wyniku, ja po zawalonym pływaniu nie dałem rady Cię dogonić 😉
Gratulacje Lida. Pokłony biję dla wyniku, ja po zawalonym pływaniu nie dałem rady Cię dogonić 😉
Dzięki , dzięki. A co do górki na trasie.. Coś o tym pisałam jakiś czas temu o Warmińskich pagórkach…:) że krótkie ale dobijające.
Gratuluje Lidia! Jesteś mocna;)
Gratulacje 🙂
Gratulacje dobry czas! Mój pierwszy start w tym sezonie to Sieraków do zobaczenia 🙂
Jeszcze raz: ogromne GRATULACJE!:)
Gratulacje:) nie wspomniałaś nic o 1 miejscu w kategorii wiekowej:):) rozumiem, że miejsce nie jest najważniejsze ale chyba takie rzeczy też cieszą, oprócz bardzo dobrego czasu:) Do zobaczenia w Sierakowie, sądzę, że będę oglądał Twoje plecy