Właśnie zszedłem z roweru. Tylko 70km. a jestem zajechany. JA CHCĘ DO WARSZAWY!!! Albo do Łodzi. Albo gdziekolwiek, gdzie mają płasko.
Tu nie ma się gdzie przejechać, żeby nie było tych porąbanych górek. Gdzie się za Kraków nie wyjedzie, czy to północ, czy południe, czy na wschód czy zachód – wszędzie góry. I jak tu zrobić lekki tlenik, kiedy z przodu tarcz brakuje? No jak?
Darku nie bluźnij 🙂 tutaj są idealne warunki do jazdy na rowerze. Szukasz płaskich odcinków? Proponuję kierunki: Ojców, Krzeszowice, Niepołomice, Olkusz. Pozatym jeszcze odpowiednia kaseta szosowa np. 11-28 i korba z 3 blatami, wówczas praktycznie nie ma ograniczeń co do trasy i kierunku :).
Chyba nie wiecie czego chcecie 🙂 Siadam w takim razie do roboty. Za tydzień wynajdę teleporter.
Łukasz to jest nas dwóch 😉 ale to pewnie nie koniec 😉
JA CHCĘ DO KRAKOWA….mam dość jazdy po 'stole’ :-))