Paweł Reszke: „Wiem, czym jest rywalizacja z najlepszymi AG na świecie”

Paweł Reszke o starcie podczas mistrzostw Świata IM na Hawajach myślał już wcześniej, ale swojego slota wywalczył w tym roku podczas IM Gdynia. W rozmowie z Akademią Triathlonu podkreśla, że jedzie na Hawaje powalczyć o dobry wynik.

Akademia Triathlonu: Co przychodzi Ci na myśl, kiedy słyszysz słowo „Kona”? Jak zdefiniowałbyś rywalizację na Hawajach? Wielkie marzenie i cel? Chęć sprawdzenia, czy legendy są prawdziwe?

Paweł Reszke: O Hawajach myślałem już od dłuższego czasu. Dla mnie występ w tym miejscu będzie na pewno czymś wyjątkowym. Zawsze było to wielkie marzenie. Sam występ nie jest na pewno celem, wiem, że stać mnie na rywalizację z najlepszymi w mojej kategorii. Legenda… na pewno też będą to wyjątkowe zawody.

AT: Jak od strony logistycznej wyglądają Twoje przygotowania? Jesteś w kontakcie z innymi zawodnikami, którzy również lecą lub byli na Hawajach w przeszłości?

PR: Jest to trochę skomplikowane, ale decydując się na start, wiedziałem, że będzie to wyzwanie logistyczne. Na szczęście z pomocą przyszli przyjaciele i rodzina – nie zostałem z tym problemem sam. Myślałem o starcie na Konie 2022 już w zeszłym roku. Zastanawiałem się, gdzie mogę pojechać po slota, żeby do mistrzostw świata przygotować się, jak należy i mieć cały rok. W 2021 roku wystartowałem w wyjątkowych zawodach w Vichy, jednak problemy na trasie biegowej w drugiej części dystansu sprawiły, że w kategorii spadłem na 7. miejsce, a sloty były tylko 2. Na pewno nie żałuję tego startu, bardzo dużo mnie nauczył.

Paweł Reszke

AT: Slota wygrałeś podczas IM Gdynia. Jesteś zadowolony z tego występu i czasu 09:22:47? Chciałbyś jeszcze coś poprawić przed Hawajami?

PR: Z części zawodów jestem zadowolony, widzę znaczny postęp na części rowerowej. W tym sezonie zrobiłem krok do przodu. Jednak nie wszystko w Gdyni potoczyło się po mojej myśli, kontuzja na biegu spowodowała, że na biegu nie mogłem pokazać pełni swoich możliwości, bieg w okolicach 02:55:00 do 03:00:00 satysfakcjonowałby mnie w zupełności. Będzie jednak okazja do poprawy tego wyniku 8 października!

AT: Jak z perspektywy ostatnich tygodni wyglądają Twoje treningi? Jesteś zadowolony z postępów?

PR: Tutaj jest ciągła logistyka, ciągle trzeba się trochę nagimnastykować, żeby pogodzić wszystkie obowiązki. Bywają jednak fajne tygodnie treningowe, gdzie pokonuję w okolicach 500 km na rowerze. Wyjątkowo we wrześniowych treningach sprzyja pogoda, więc można realizować dobre przygotowania. Trochę długo dochodziłem do zdrowia po Gdyni, ciągłe naciągnięcia i bóle w okolicach stawu skokowego oraz kolana nie chciały odpuścić, więc trening biegowy ograniczałem do około 40 km. Ostatni start w Malborku pokazał, że dyspozycja wraca do normy!

AT: Jak w ogóle oceniasz ten sezon pod względem wyników? Po dobrym występie na IM Gdynia byłeś również na podium 1/4 podczas Castle Triathlon Malbork. Te wyścigi to chyba całkiem dobry prognostyk przed Hawajami?

PR: Ze względu na obowiązki, jak co roku skupiam się na kilku zaledwie startach w roku i jednym startem głównym. W tym roku muszą być to dwa starty (śmiech). Przed zawodami w Gdyni miałem jeszcze dwa starty na 1/2 IM w Gdańsku (2 kat. wiek) i Bydgoszczy (3 open). Oba były solidne. Zawody w Malborku dodały mi pewności siebie, mimo dużej objętości treningowej, „noga” na rowerze wcale nie była „zamulona” i byłem w stanie utrzymać przyzwoitą prędkość, podobnie na biegu, gdzie w końcówce wskoczyłem na podium.

Paweł Reszke
foto: Starogard Gdański -Nasze Miasto

AT: Chciałem też zapytać o aklimatyzację na Hawajach i dostosowanie do tamtejszej pogody: jest gorąco i bardzo wilgotno. Wydaje się, że dostosowanie się do tych specyficznych warunków może by ciężkie?

PR: Wydaje mi się, że aklimatyzacja będzie kluczowa, jeżeli chodzi o końcowy wynik. Nie wiem czego się spodziewać. Dla mnie będzie to przede wszystkim to wyjazd po dodatkowe doświadczenie, a jak zareaguje organizm na takie warunki ciężko, jest mi w tej chwili powiedzieć.

AT: Czy w związku z tym startem masz jakieś oczekiwania, czy raczej to nieco luźniejsze podejście i chęć jak najlepszego startu, bez stawiania sobie konkretnego celu (czasu, pozycji)?

PR: Podejście do startu na pewno nie jest luźne, wiem, czym jest rywalizacja z najlepszymi AG na świecie. Wiem, jaki to jest poziom sportowy. Byłem na MŚ 70.3 w 2016 (Australia) i 2018 (RPA). Na pewno chciałbym poprawić te wyniki, jeżeli chodzi o miejsca, ale nie będę rozpisywał się o tym i „wróżył z fusów”. Marzenia są, trzeba teraz zrobić wszystko, żeby je urealnić.

AT: Masz już spore doświadczenie w triathlonie. Sezon właściwie dobiega końca, a więc jak znajdujesz jeszcze motywację do pracy i startu na Konie? Czy ten wyścig IRONMAN jest sam w sobie motywujący?

PR: Tak, Kona jest zdecydowanie motywująca. Dla mnie występ w tym miejscu rodzi kolejne pokłady energii. Chcę trenować i dawać z siebie jeszcze więcej. Ważne, że pogoda w ostatnich tygodniach dopisywała i można było realizować szczególnie jednostki rowerowe. Jednak czuję już pewne zmęczenie, ciągłe kombinowanie jak tu zmieścić kolejną godzinę treningu. Na pewno nie byłoby tej motywacji, gdyby nie moja wspaniała rodzinka. Ola i Michał ciągle dodają mi motywacji. Starszy Michał ciągnie tatę na rowerze i dyktuje tempo na biegu. Żona wspiera męża na każdym kroku. Chociaż przyznam się, że obiecałem im kolejny wyjazd na Hawaje, w perspektywie dwóch lat, także też mają swoją motywację w tym wszystkim.

AT: Dziękujemy za rozmowę.

Grzegorz Banaś
Grzegorz Banaś
Redaktor. Lubi Lionela Sandersa i nowinki technologiczne. Opisuje ciekawe triathlonowe historie, bo uważa, że triathlon jest wyjątkowo inspirującym sportem, który można uprawiać w każdym wieku. Fan dobrej kawy i książek Jamesa S.A. Corey'a.

Powiązane Artykuły

2 KOMENTARZE

  1. Pablo powodzenia!!! Marzenia są od tego aby je spełniać. Nie przynieś wstydu klubowi 😂. Jesteśmy pełni dumy i trzymamy kciuki!!! Przyjaciele z Tri-team Rumia

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.

Śledź nas

18,455FaniLubię
2,390ObserwującyObserwuj
434SubskrybującySubskrybuj

Najpopularniejsze