Pierwsza randka

Dość ryzykowny tytuł  –  biorąc pod uwagę, że czyta to moja żona – ale na szczęście wie gdzie i z kim…

A więc: w sobotę zrobiłem pierwszy trening pływacki w temacie triatlonu! Duża frajda! Radykalna odmiana w stosunku do monotonnego ubijania asfaltu. Do tego tego obecność trenera, który wszystkim zarządza. Można się więc przełączyć na autopilota i robić co każe bez gdybania (jak czasami ma to miejsce przy bieganiu) czy nie za szybko , nie za długo itp.

Bardzo mi się podobało, choć pierwszych kilka basenów trochę mnie przytkało ale jakoś się przełamałem i dalej poszło z nurtem.

Małe załamanie, kiedy przy płynięciu na rękach nogami zamiatałem po dnie 🙂

Powiązane Artykuły

Śledź nas

18,455FaniLubię
2,772ObserwującyObserwuj
19,200SubskrybującySubskrybuj

Polecane