Podsumowanie marca

     Hm…, jakby tu zacząć. Tragedii nie ma, ale do ideału jeszcze sporo brakuje. Marzec upłynął głównie pod dyktando biegowe, zupelnie inaczej niż analogiczny miesiąc w zeszłym roku, ale taką taktykę obrałem wraz z moim trenerem. Wiem pewnie zaraz podniosą się głos, że za mało roweru ale cóż sezon tri rozpoczynam dopiero z końcem czerwca, teraz był sprawdzian w półmaratonie a za dwa tygodnie maraton. Po tym starcie zamierzam więcej czasu poświęcić na rower, oczywiście nie zaniedbując reszty.

     A propo, pólmaratonu, obiecałem krótką relację więc trzeba co nieco napisać :-). Tak jak miałem to zaplanowane przed sezonem ten start był treningiem i przećwiczeniem pewnych założeń taktycznych na maraton. Wszystko byłoby jeszcze lepiej, jakbym nie zapomniał naładować zegarka! Całe szczęście po 8km dostałem inny więc mogłem spokojnie dalej realizować plan, choć mówiąc szczerze bez też spokojnie bym sobie poradził. Próbowałem się wsłuchać w organizm i kontrolować tempo zgodnie z tym co biegałem na treningach. Prawie się udało, przebiegłem nieco szybciej 1 część niż to planowałem.  Końcówkę miałem przyspieszać, tak żeby dwa ostatnie kilometry sukcesywnie zwiększać tempo o 20s i to się udało. Generalnie start uważam za udany, nowa życiówka, choć bieg nie był na maksa, ale mam nadzieję, że zaprocentuje to na maratonie. Jedno jest pewne, tutaj nie mogę sobie pozwolić na tak mocne treningi przed zawodami trzeba trochę bardziej wyluzować. 

    Przechodząc do meritum, marzec wygląda następująco:

 

marzec 2014

 

Pływanie : 6 sesji – 17,5km  – 6h 40min (stadndarowo czas efektywnego pływania) 

Rower :    13 sesji  -273km – 11h 8min (trzeba zwiększyć kilometraż, zacznę robić większe objętości po maratonie) 

Bieg :  21 sesji  – 212km – 18h 42min (tu jest progres, widać, że usystematyzowane treningi przynoszą korzyści ) 

Inne : 22 sesje – 5h 40 min + 3x sauna ok. 2h ( głównie rozciąganie, co też przekłada się na lepsze samopoczucie i mniejsze zmęczenie materiału) 

 

     Generalnie wygląda to lepiej niż marzec zeszłego roku, ale, jak już mówiłem jest jeszcze sporo do poprawy.  Kwiecień również będzie biegowy i pewnie objętości mniejsze, bo trzeba odpocząć przed i zrelaksować się po maratonie, ale cóż można też to robić aktywnie 😉 Tak czy inaczej sporo pracy mnie jeszcze czeka, żeby zdobyć Zamek, ale jakże przyjemnej 🙂  Oby tylko bez kontuzji,  czego sobie i Wam życzę. 

Powiązane Artykuły

5 KOMENTARZE

  1. Arku biegowo to nawet czuję się o wiele lepiej, ale tri to nie tylko bieg wiem o tym. Nie mniej jednak podjąłem taką decyzję, że teraz do maratonu skuoię się na tym. Jak pisałem, po zacznę więcej jeździć, chcę to zmienić na 2pływania, 3 rowery, 3 biegu + 1-2ćw. wzmacniające, to takie minimum, ale jak będzie to jak zwykle życie zweryfikuje 🙂 A na marginesie mam nadzieję, do zobaczenia w przyszłą niedzielę….

  2. Jakub, na moje oko bieg wygląda super, sam chciałbym mieć tyle wybieganych km…. 🙂 Pozostałe chyba należy trochę podciągnąć… Najważniejsze, że jest systematyczna praca…. Powodzenia!

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.

Śledź nas

18,455FaniLubię
2,772ObserwującyObserwuj
19,300SubskrybującySubskrybuj

Polecane