Poradnik. Mycie butów biegowych

Poradnik. Jak umyć buty biegowe.

 

Temat banalny i w zasadzie nie wart zainteresowania, jednak dostałem kilka pytań, jak i czym umyć buty biegowe. Istotne zwłaszcza dla tych, którzy nie zawiesili butów na kołku i biegają na zewnątrz, co w okresie rozmiękłego śniegu, roztopów czy błota wiąże się z ogólnym upapraniem obuwia. Tych, którym temat wydaje się nudny, proszę o nie rzucanie kamieniami w autora.

 

W artykule „Sekcja buta biegowego” pokazaliśmy, jak skonstruowany jest but. W większości buty biegowe pokryte są „siatką”, która doskonale łapie wszelkie brudy, trawę, błoto, a przede wszystkim kurz. Dla butów siatkowanych stosuję się do kilku prostych zasad.

  1. 1. Jeżeli buty są jedynie mokre – nie robię żadnych zabiegów. Wyciągam wkładki i susze buty w przewiewnym miejscu, ale nie na ostrym słońcu, co może szczególnie spowodować deformacje wkładek. Pozostawienie wkładek w bucie znacznie wydłuża proces suszenia i powoduje powstawanie nieprzyjemnego „smrodku”.
  2. 2. Jeżeli buty są suche, ale mocno zakurzone – trzepię je, uderzając delikatnie wierzchem w jakiś miękki materiał. Dodatkowo wyjmuję wkładkę i usuwam wszelkie pyłki, małe ziarenka piasku, nasiona traw i różne „drobiazgi”, które w jakiś cudowny sposób przedostają się do środka i chowają pod wkładką, wychodząc spod niej dokładnie w środku treningu.
  3. 3. Jeżeli buty są mocno zabłocone – myję miękką szczotką i gąbką w wodzie z dodatkiem zwykłego płynu do mycia naczyń, obficie polewając wodą. Po czym robię to samo, ale już bez płynu. Oczywiście z wyjętą wkładką. Suszę jak w punkcie 1.
  4. 4. Grubą wykałaczką lub patykiem do szaszłyków wydłubuję resztki błota z protektora po jego wyschnięciu.

Dla butów terenowych, które są zbudowane z wszelkiego rodzaju „texów” w punktcie 2 zamiast trzepania stosuję przecieranie wilgotną szmatką.

 

Oprócz wszystkich powyższych czynności, dodatkowo raz na kwartał, w zależności od stopnia zabrudzenia buta (a szczególniej białych skarpetek wyjmowanych z buta) wrzucam buty do pralki, jednak bez wkładek. Warto pamiętać, aby dobrze zawiązać sznurowadła, aby nie rozwiązały się w trakcie prania i nie uszkodziły pralki wchodząc do bębna. Oczywiście przed praniem konieczne jest zastosowanie punktów 1-4. Do prania używam proszku do skóry wrażliwej, oraz dziecięcego płynu do płukania. Nie należy oczywiście uruchamiać wirowania, bo przy 1000 rpm 🙂 butom może stać się krzywda.

 

Wkładek nie polecam prac w pralce, a jeżeli już to wyłącznie w bucie bez ich wyjmowania, ponieważ mogą zostać połamane. Warto je jednak umyć częściej niż buty, bo wielokrotnie mają otworki, które wspomagają wentylację, a dodatkowo czepiają się ich świetnie wszelkie mikro i makro śmieci. Do czyszczenia wkładki uzywam miękkiej szczotki i płynu do mycia naczyń, po czym obficie płuczę wodą i susze w przewiewnym miejscu.

 

A tak wyglądają buty przed praniem (po lewej, po myciu wstępnym) ) i po praniu (po prawej i poniżej). Blasku i pierwotnego koloru nabierają podeszwy, sznurowadła, a przede wszystkim pokrycie buta i wszelkie kolorowe akcenty, które odzyskują sklepową nieomal świeżość.

 

23. Buty przed i po praniu

 

23. Buty po praniu

 

Do pralek zatem. Nie zapominajmy o dobrym wyglądzie na trasach biegowych 🙂

Powiązane Artykuły

3 KOMENTARZE

  1. Biegam od nastu lat. Teoretycznie zgadzam się z kolegą Jakubem, że butów nie należy prać w pralce gdyż może wpłynąć to na konstrukcję buta. Niemniej jednak piorę buty okazyjnie (kiedy nie pomagają sugerowane przez autora punkty 1-4. Jestem estetą i tak jak nie lubię kiedy biegacze śmierdzą (zawsze używam przed a nie po bieganiu dezodorantów), tak nie lubię kiedy moje buty cuchną i są „stratowane” przez błoto. Piorę w maksymalnie 40 stopniach C, w bardzo delikatnych płynach do prania (najczęściej takich do odzieży sportowej), odwirowuję maksymalnie na 500 obr/min. Suszę w stanie zawieszonym za język. Z butami nic się nie dzieje, nie śmierdzą i jest wizualna ochota żeby je założyć. A poza tym jak wygląda biegacz w np. jasnej, czystej koszulce, świeżutkich skarpetkach i butach brudnych, ubłoconych i powykręcanych? Ot zwykła kultura biegowa i szacunek dla pozostałych biegaczy nakazuje schludność w tej materii. Pozdrawiam

  2. Zimą same się myją, a latem są już na tyle wyklepane, że trzeba kupić nowe. I tak w kółko 🙂

  3. Pracuję w sklepie biegowym i z własnego oraz klientów doświadczenia nie polecam myć butów w pralce. Jest to proces, który w moim odczuciu negatywnie wpływa na cholewkę buta (niszczy ją). Odnośnie estetyki, to przypominam, że buty biegowe są do biegania, a nie do wyglądania (ładnie), bo do kościoła to w nich nie chodzimy.

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.

Śledź nas

18,455FaniLubię
2,813ObserwującyObserwuj
21,600SubskrybującySubskrybuj

Polecane