Przegarniania wody nauczyłem się w wieku około 18 lat, było to w szkole ratownictwa, przez rok szkolny raz w tygodniu basen, pływanie to to nie było, raczej właśnie przegarnianie wody, rok to był bodajrze 2001, pamiętam żę na sprawdzianie popłynąłem 50 m w 37 sek, setki się nie odważyłem pływać…Potem przez kilka lat wydawało mi się że potrafię pływać, i to wszystkimi stylami, z tym że delfinem to jedynie w płetwach efektownie. Po wkręceniu na forum biegajznami w wir im226 i ironman2010, postanowiłem wystartować w triathlonie, nie od razu w pełnym IM bo przespałem rok przygotowań ale w połówce w Suszu w 2010 roku, namówiłem kolegę z mojej miejscowości, więc nie byłem sam. Zapragnąłem też zorganizować pierwszą w historii miasta imprezę triathlonową w Siedlcach i namówiłem na to Leniwce.pl i właśnie jako Leniwce obecnie ją tworzymy, w 2012 roku już po raz 3. – triathlon.leniwce.pl Ale wróćmy do przegarniania wody, więc trenując do morderczego jak wtedy myślalem 1,9km dystansu w suszu spotkałem się kilka razy z intruktorem, wyłapał większe błedy i nakazał pewne ćwiczenia, więc klepałem je prawie rok. Gdy tylko mogłem wchodziłem do wody otwartej – zalew Siedlce, pływałem w piance katując nadal stare i nowe błędy, walcząc z oporem wody. W Suszu z tego siłowego pływania wyszło w 2010 roku 39 min walki w wodzie, poległem tam na mojej najmocniejszej dyscyplinie – bieganiu, w sumie 5:34 całość, bardzo duży miałem niedosyt, poprawić musiałem wszystko. Ciężko jednak pogodzić pracę rodzinę i treningi popychające w stronę złamania 5-ciu godzin. jeszcze coś tu dopiszę….
http://youtu.be/3vC0dIHPtT0
Piękne zawody! Przynajmniej w 2011 roku, rok wcześniej mnie zabrakło. Pytanie tylko dlaczego tylko faceci występowali topless? Za przeproszeniem Piotrka Szrajnera, to ja mam topless na basenie. Mam nadzieję że organizator poprawi się w 2012!