W koreańskim Yeongdo rozegrane zostały zawody Pucharu Świata, w których udział wzięli Paulina Klimas i Michał Oliwa. Jak poradzili sobie reprezentanci Polski?
ZOBACZ TEŻ: Zawody testowe IO Paryż 2023: Paulina Klimas na liście startowej!
Słodko-gorzki powrót
Jako pierwsza o godzinie 00:00 czasu polskiego wystartowała Paulina Klimas. Od samego początku swojego pobytu w Korei Polacy podkreślali trudne warunki klimatyczne panujące na miejscu. Korea zaskoczyła ich przede wszystkim wysokimi temperaturami i dużą wilgotnością.
Sam start również nie należał do łatwych. Paulina Klimas po zaciętej rywalizacji zajęła 11. miejsce i jak napisała, jest to wynik słodko-gorzki, bo: „z jednej strony chęć czegoś więcej, z drugiej to powrót po kontuzji, który zawsze jest ciężki”.
Po starcie Polka przyznała również, że od dłuższego czasu zmaga się z problemami żołądkowymi, które w Korei sprawiły jej kłopot.
– Niestety od jakiegoś czasu zmagam się z problemem żołądkowym, a stres napewno mu nie pomógł… nie byłam dziś w stanie podczas startu i przed przyjąć już żadnego napoju i jedzenia, nie muszę chyba tłumaczyć, z czym się to wiąże w takim upale – pisała triathlonistka.
Oprócz walki z żołądkiem Klimas musiała walczyć też… z innymi zawodniczkami. Komentując na swoim instagramie ich zachowanie, napisała: „Pływanie w naszej dyscyplinie jest brutalne, ale niektóre dziewczyny powinny się zastanowić, co robią w sporcie, bo nie do końca jest to fair”.
Pomimo trudnego startu najważniejszy cel startu w Korei został zrelizowany – Klimas zdobyła kolejne cenne punkty, zbliżające ją do udziału w Igrzyskach Olimpijskich Paryż 2024.
– No ale nie ma się co mazać, kolejny raz udowodniłam sobie, że potrafię się podnieść po każdej przeszkodzie, zaczynając od nowa i chyba muszę być dla siebie bardziej wyrozumiała! – podsumowała zawodniczka.
Źle położony puzzel
Dwie godziny po starcie kobiet do rywalizacji przystąpili mężczyźni, a wśród nich Michał Oliwa. Reprezentant Polski po zakończonych zawodach nie krył swojego niezadowolenia z zajętego 23. miejsca.
– Tym razem nie zabrakło puzzla w układance… tym razem go miałem, ale źle go przyłożyłem! – napisał po starcie.
Jak przyznał, zabrakło przede wszystkim dobrej strefy zmian i lepszego początku roweru.
– Prawie idealne wyjście z wody na 10 miejscu i brak mnie w pierwszej grupie… to nie powinno mieć miejsca! Walka z dużej drugiej grupy i przyzwoity bieg w tych warunkach daje na mecie 23 miejsce! – relacjonował wyścig Oliwa.