Robert Karaś i sprawa dopingu. Triathloniści komentują sytuację

„Obowiązkiem sportowca jest bycie świadomym”, „Ta dyskusja nie powinna mieć miejsca”, „To jedna z najpoważniejszych spraw w historii polskiego sportu” – brzmią komentarze w sprawie Roberta Karasia. Kolejni triathloniści nie zgadzają się z tłumaczeniem sportowca.

ZOBACZ TEŻ: U Roberta Karasia wykryto niedozwolone substancje

Pod koniec maja Robert Karaś wygrał zawody Brasil Ultra Tri, podczas których ustanowił rekord świata na dystansie 10x Ironman, pokonując dystans 38 km pływania, 1800 km roweru i 420 biegu w 164 godzin 14 minut i 2 sekundy. W efekcie kontroli antydopingowej przeprowadzonej trzy dni po zawodach w organizmie Roberta Kasia wykryto drostanolon i meldonium – substancje znajdujące się na zakazanej liście WADA. W ciągu kilku następnych dni triathlonista zdecydował się na udział w wywiadzie w programie „Hejtpark” w Kanale Sportowym oraz w Cage FAME MMA. 

Jak powiedział sam Karaś, wywiady nie miały być formą obrony. Triathlonista chciał szerzej wytłumaczyć sytuację swoim kibicom oraz dać informacje tym, którzy mu nie wierzą. Jednak występ Roberta Karasia w dwóch dużych kanałach YouTubowych szybko spotkał się z reakcją innych triathlonistów, którzy stanowczo nie zgadzają się z argumentami przytaczanymi przez zawodnika, twierdząc, że działał w pełni świadomie, a jego tłumaczenie, jak mówił Sergiusz Sobczyk, mistrz Europy IRONMAN 70.3 AG jest „stekiem bzdur”.

„72 godziny i nie będziesz miał tego w organizmie”

Od 2 lat Robert Karaś łączy triathlon ze sportami walki. W przygotowaniach do walki na gali FAME MMA (styczeń 2023), do której doszło 3 lutego 2023 roku Karaś, jak sam twierdzi, doznał trzech czy czterech złamań kości. Michał Maciej (polecany przez kolegę z klubu specjalista od suplementów) przepisał więc Karasiowi „dobrą regenerację”, podając środki, które w organizmie utrzymać miały się 72 godziny, tym samym nie wywierając żadnego wpływu na majowy start w Brasil Ultra Tri. 

W rozmowie dla Kanału Sportowego Karaś otwarcie przyznał się do stosowania substancji, mówiąc: „wiedziałem, że to biorę, natomiast nie zagłębiłem się co to jest, bo miałem to w dupie”.

Zapytałem [Michała Macieja] czy to jest legalne. Odpowiedział mi: 72 godziny i nie będziesz miał tego w organizmie, więc wiedziałem, że to jest coś nielegalnego – mówił Robert Karaś.

W rozmowie w Hejtparku przyznał, że był to drostanolon – steryd anaboliczno-androgenny, czyli syntetyczna substancja naśladująca działanie testosteronu, która wpływa m.in. na rozmiar, siłę i wydajność mięśni oraz meldonium – lek, który zmniejsza zmęczenie, przez co umożliwia dłuższy i intensywniejszy wysiłek fizyczny.

Dyskusja, która nie powinna mieć miejsca”

Jak pisał w mediach społecznościowych Michał Rynkowski, dyrektor Polskiej Agencji Antydopingowej Karasowi grożą 4 lata dyskwalifikacji i unieważnienie osiągniętego rekordu świata na dystansie 10x Ironman. Ze zdaniem Rynkowskiego nie zgadza się sam zawodnik, który twierdzi, że maksymalny czas karencji to 2 lata oraz że nadal będzie kontynuował starty w zawodach triathlonowych, zmieniając organizację. 

Sytuacja związana z Robertem Karasiem wywołała ogromne poruszenie wśród internautów, sportowców, a przede wszystkim w środowisku triathlonowym. Wśród głosów pojawiają się zarówno te krytykujące, jak i te broniące Roberta Karasia. Zdaniem Macieja Bodnara dyskusja ta jest jednak nie na miejscu, ponieważ wina jest ewidentna – sam zawodnik przyznał się przecież do stosowania dopingu. 

Bodnar podkreśla, że to właśnie odpowiednie organy takie jak POLADA i WADA będą w stanie wyciągnąć najlepsze wnioski z zaistniałego wydarzenia, wymierzając przy tym odpowiedni wymiar kary. 

Brat Karasia zabiera głos: „Jak można być tak wulgarnym, aroganckim i pewnym siebie”

Występ Roberta Karasia w Kanale Sportowym spotkał się z falą komentarzy środowiska triathlonowego, a emocję wzbudziły nie tylko słowa dotyczące dopingu, lecz także sam sposób wypowiadania się Roberta Karasia i jego postawa. 

Internauci zwracali uwagę, że: „Karaś ma ogromny potencjał i możliwości, ale niestety co słowo strzela sobie w kolano. Opanowanie ego pomogłoby mu bardzo”. 

Głos w tej sprawie zabrał również brat Roberta Karasia – Sebastian, który sam ze sportem związany jest od 24 lat. 

Uważam, że obecny sposób wypowiadania się Roberta w mediach jest tragiczny! Nie rozumiem, jak można być tak wulgarnym, aroganckim i pewnym siebie człowiekiem… Nie wiem, czy on sobie zdaje sprawę, jaką słowa mają siłę przy takich zasięgach i że jakiś młody człowiek może się na nim wzorować, a niestety przykro mi to stwierdzić, ale moim zdaniem nie jest to dobry wzór do naśladowania – napisał Sebastian Karaś w poście na Facebooku. 

Do sytuacji odniósł się sam Robert Karaś w programie FAME 19 CAGE SPECIAL.

Faktycznie język, w którym to przekazywałem był tragiczny. Tylko przyjaciele mnie znają, wiedzą, że to byłem ja. Wiele osób ma mój obraz jakiegoś herosa, a ja jestem zwykłym gościem. Lubię prosty przekaz. Byłem tam po prostu sobą. Gdybyście obejrzeli moje poprzednie wywiady, to ludzie mi zarzucają: „Robert za dużo przeklinasz” – to jest prawda, pracuję nad tym. Ta sytuacja była tak mocna, że jednak powinien się ugryźć w język i zachowywać się tam inaczej, natomiast ja chciałem zrobić to po swojemu – szczerością, prawdą – tłumaczył Kraś.

Wniosek o wyłączenie dla celów terapeutycznych

Głównym argumentem podawanym przez Roberta Karasia jest fakt stosowania zakazanych substancji tylko jako substancji mających wspomóc leczenie kontuzji. 

Z takim stanowiskiem nie zgadza się Sergiusz Sobczyk, triathlonista age-gouper, który od wielu lat związany jest z tą dyscypliną. Zdaniem Sobczyka, Karaś w okresie, w którym zdecydował się na przyjęcie substancji, mógł złożyć wniosek TUE – wyłączenia dla celów terapeutycznych. 

W naszym przypadku jest to wniosek, który składa się do POLADY. Oczywiście jest to wcześniej konsultacja lekarska – lekarz powinien stwierdzić czy rzeczywiście lek z listy zakazanych byłby substancją, która pomoże sportowcowi zakończyć chorobę, pozbyć się kontuzji. POLADA akceptuje taki wniosek lub nie. Jeżeli akceptuje, to w danym okresie sportowiec może skorzystać z danej substancji zakazanej w danej ilości – tłumaczy Sobczyk.

Sobczyk odwołał się również do stwierdzenia, że Robert Karaś nie był  świadomy tego, jaką substancje przyjmował. Jak podkreśla Sergiusz Sobczyk: „obowiązkiem sportowca jest zapoznanie się z tym”. 

Zawodowy sportowiec czy sportowy freak?

Oprócz nieświadomości przyjętych substancji Karaś zapewniał o braku ich wpływu na wyniki osiągane w ultratriathlonie. Jak tłumaczył w Hejtparku, stosowanie meldonium było mu niepotrzebne, ponieważ pozwala ono na utrzymanie tempa tylko na wysokim tętnie, a podczas zawodów Brasil Ultra Tri tętno Karasia nie przekraczało 117 uderzeń na minutę. 

Do wypowiedzi odniósł się zawodnik PRO oraz trener triathlonu Maciej Bodnar, który podkreślił, że środki dopingujące nie mają wspomagać zawodników tylko dniu w startu – środki dopingujące pomagają w przygotowaniu jak najlepszej formy podczas procesu treningowego. 

Może kogoś zaskoczę, ale większość substancji zabronionych bierze się po to, żeby właśnie więcej trenować, żeby organizm więcej przyjął, szybciej się regenerował, adoptował i tym samym wchodził na wyższy poziom – napisał Maciej Bodnar.

Jak podkreślał Bodnar: „przy sporcie zawodowym, praktycznie każdy ma czas na trening, problem w tym, żeby ten trening przyjąć”.  

Sam Robert Karaś nie uważa się jednak za zawodowego sportowca. W wywiadzie w Kanale Sportowym Karaś nazwał się „sportowym freakiem”. Z tym stwierdzeniem nie zgodził się jednak prowadzący wywiad Tomasz Smokowski, który Karasia żyjącego i zarabiającego ze sportu uznał za zawodowca. 

Mam dwie cegiełki zawodowego sportowca: ciężko trenuję i z tego żyję. Natomiast nie prowadzę się jak zawodowy sportowiec, a więc do pełnego zawodowego sportowca mi brakuje – odpowiedział Karaś. 

„Nie dla dopingu”

Jaki będzie wymiar kary dla Roberta Karasia? To pytanie, które pozostają obecnie jedynie polem do spekulacji. Pewne jest jednak to, że środowisko sportowców przepełnił hashtag #niedladopingu. 

Nikodem Klata
Nikodem Klata
Redaktor. Dziennikarz z wykształcenia. W triathlonie szuka inspirujących historii, a każda z nich może taką być. Musi tylko zostać odkryta, zrozumiana i dobrze opowiedziana.

Powiązane Artykuły

5 KOMENTARZE

  1. Mariusz uspokój się , właściciel portalu jest na obozie na Cyprze, wroci to zacznie na pewno robix wywiady i felietony, tu potrzeba czasu aby kurz opadł. I wtedy na pewno dojazd się zacznie i rzetelnie Karasia scigna

  2. Jedyne co mogłoby zmyć z niego tą plamę na honorze… To wygranie normalnego Irona mana na Hawajach 😉

  3. Panie „dziennikarzu” autorze tego artykułu, czy zamiast robić kopiuj/wklej z innych piętnastu już takich artykułów , wypadało by przeprowadzić kilka wywiadów z trenerami, zawodnikami pro, zawodnikami ultra… może jakimś cenionym amatorem i dorzucić jakąś refleksje od siebie … Tak dziś powinno wyglądać dziennikarstwo! Kopiujecie tylko to co już sto razy zostało powiedziane a nikt tak jak Wy nie zna polskich zawodników triathlonu oni tego środowiska. Sugeruje nieco bardziej się postarać aby Wasze artykuły były czym innym niż to co np znajdziemy na WP…

  4. Od marzeń o MŚ na Konie do stwierdzenia że nie jest sie sportowcem w 4 lata, piekny upadek czlowieka bez zasad i pseudosportowca. Nie ma relacji z ojcem i bratem. Rozwiodl sie z zona, równia pochyła calkowita. Odkad rozstal sie z poprzednia zona wszystko sie w nim zmienilo na gorsze. Z tamta pamietam mial marzenia i byl bardzo poukladany i grzeczny. Teraz jest upadlym czlowiekiem, sportowcem i bardzo toksyczna wulgarna psychopatyczna osobowoscia.

  5. Ludzie kochani a kim jest ten Sobczyk żeby komentować, następny pseudo triathloniste amator pro Age grouper.. UJ wie co. Karas wieśniaku zdejmij tego orzełka z piersi bo nie jesteś godny go nosić!!!!

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.

Śledź nas

18,455FaniLubię
2,813ObserwującyObserwuj
21,700SubskrybującySubskrybuj

Polecane