Robert Wilkowiecki przygotowuje się do startu w mistrzostwach świata IRONMAN w Nicei. W rozmowie z Bobbem Babbitem opowiadał między innymi o triathlonie w Polsce, ściganiu z Janem Frodeno oraz zmianie pokoleniowej, która sprawia, że PRO zostają coraz młodsi zawodnicy.
ZOBACZ TEŻ: Frederic Funk: „Rób to, co kochasz, kochaj to, co robisz”. Kim jest wicemistrz świata z Lahti?
Jak rozwija się triathlon w Polsce? Co sądzi o mistrzostwach świata w Nicei i przeniesieniu ich z Kony? Przed niedzielną rywalizacją Robert Wilkowiecki gościł u legendarnego Boba Babbitta.
„To może być bardzo interesujący wyścig”
Wilkowiecki nie był początkowo wielkim fanem przeniesienia wyścigu mężczyzn z Kony do Nicei. Teraz widzi pewne plusy i zaznacza, że zawodnicy mieli rok na przygotowanie się i przystosowanie. Cały wyścig zapowiada się bardzo ekscytująco.
– Teraz czuję, że to może być nawet całkiem dobra decyzja IRONMAN? Przejechałem kilka razy całą trasę. Myślę, że to może być nawet bardziej interesujący wyścig niż na Hawajach. (…) To na pewno nie będzie nudne dla uczestników.
Polak powiedział, że niedzielny wyścig PRO wyobraża sobie podobnie do ścigania podczas IRONMAN Teksas, gdzie wywalczył slota na mistrzostwa świata w Nicei. Może różnice pomiędzy zawodnikami nie będą tak małe (TOP3 Teksasie to różnica nieco ponad 20 sekund), ale rywalizacja będzie na pewno emocjonująca – może do samej mety.
– Oczywiście na rowerze pewnie zawodnicy będą uciekali i się rozdzielą. Wyobrażam sobie jednak ten wyścig jako bardzo progresywny. Może nawet zobaczysz taki finisz jak w Teksasie.
Najpierw wyniki, później pewność siebie
Wilkowiecki powiedział, że świetny wynik w Teksasie nie dał mu większej pewności siebie. Miał ją już wcześniej i zdawał sobie sprawę, że może ścigać się na wysokim poziomie.
– Najpierw musisz mieć pewność siebie. Później robisz wynik. Jeśli nie masz tej pewności siebie, to mniejsza szansa na dobry wynik. Ja przed Teksasem wiedziałem, że mogę postarać się o dobry wynik. Wyniki pełnią jednak ważną rolę w przygotowaniu mentalnym.
Teksas nie był pierwszym wyścigiem, w którym „Wilku” rywalizował ze świetnymi zawodnikami. Wcześnie pokazał się z dobrej strony podczas IRONMAN Frankfurt w 2022 roku. Teraz cieszy się, że będzie mógł rywalizować w ostatnim wyścigu Jana Frodeno, który był dla niego wzorem.
– Inspirowałem się Janem Frodeno. Ja zaczynałem karierę w 2016 roku, kiedy on był na topie. Dzisiaj jest moim rywalem, ale ma też przecież status legendy i jest najlepszym triathlonistą wszech czasów. W głębi czuję ogromny do niego ogromny szacunek i bardzo cieszę się tym, że jestem częścią jego ostatniego wyścigu.
Polska ma świetnych amatorów
Wilkowiecki pochwalił ściganie się w Polsce i publiczność, która mocno dopinguje podczas wyścigów. Nie były to zresztą jedyne dobre słowa o sytuacji triathlonu w kraju. Zawodnik ma duży szacunek ambitnych age-grouperów – mają znakomite wyniki na świecie. Cieszy go też, że młodym sportowcom pomaga Polski Związek Triathlonu.
– Myślę, że wygląda to u nas dobrze od tej amatorskiej strony. Mamy w Polsce AG, którzy są nawet mistrzami Kony. Mamy wiele świetnych wyścigów. Brakuje nam trochę dużych sukcesów na poziomie PRO. Moje zeszłoroczne wyniki były pewnym przełomem. Wiem, że niektórzy zawodnicy w Polsce uwierzyli wtedy, że wcale nie jesteśmy gorsi niż reszta świata.
Nowe pokolenie młodych PRO
W rozmowie pojawia się też wątek coraz młodszych sportowców. W przeszłości na pełen dystans przechodzili często zawodnicy po 30 roku życia. Teraz następuje cała zmiana pokoleniowa i pojawiają się coraz młodsi triathloniści. Wynika to również z tego, że rozpoczynają treningi w bardzo młodym wieku, a triathlon jest ich pierwszym sportem.
– Triathlon to młody sport, który ciągle się rozwija. Widzimy coraz więcej młodszych zawodników. Przychodzą z tym myśleniem: mogę być PRO i może być moja praca. Kiedyś triathloniści byli przykładowo byłymi pływakami. Dzisiaj widzisz to, co dzieje się w Hiszpanii i Niemczech – rozpoczynają trening w znacznie młodszym wieku. U nas program dla młodych sportowców wprowadził Polski Związek Triathlonu.