Róbmy swoje!

Tytuł nieco spontaniczny ale tak właśnie czuję. Zeszłotygodniowy początek mojej drogi do pierwszego triathlonu niezbyt się udał bo 3 dni pracowałem po przeszło 16 godzin – a niby w marketingu tak łatwo 😉 Nie robię sobie wymówek, jeden trening udało mi się zrealizować. Pod czujnym okiem trenera pływałem karnie z deseczką w 25 w tamtą i 25 metrów z powrotem. Trener nawet pochwalił, że nie jest tak beznadziejnie jak na wiosnę ale nie ma co się oszukiwać – dużo pracy przede mną. Trzeba rozkręcić triathlon w Polsce, a jeden z rozkręcających musi nauczyć się triathlonu w praktyce.

 

Jutro kolejny trening, w środę kolejny, w czwartek znowu, w piątek nie wiem a w sobotę… trzymajcie kciuki, żebym nie musiał pisać felietonu jak Maciej Dowbor 😉

Powiązane Artykuły

8 KOMENTARZE

  1. Jeszcze na konkrety o Siedlcach za wcześnie, ale na pewno możemy obiecać, że impreza będzie i że dystans będzie taki jak w ubiegłych latach: 400m, 10km, 3km. Być może na początku roku będziemy mogli powiedzieć więcej.

  2. Znaczy się co to wiem, tylko czy znane już są jakieś konkrety na przyszły rok? Data, dystans, etc?

  3. No, Gary – szukaj zastępcy do biura na siedleckim tri 😉 Bo skoro zacząłeś, to tak łatwo nie skończysz – to naprawdę uzależnia 😉

  4. Do wody wszedłeś, jak to się stało, po greepeace nikt nie dzwonił ? 🙂 Anima Sana in Corpore Sano i to nie kryptoreklama 😉

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.

Śledź nas

18,455FaniLubię
2,772ObserwującyObserwuj
19,300SubskrybującySubskrybuj

Polecane