Roksana Słupek przed WTCS Hamburg: „Zawodnicy lubią tutaj startować. Na trasie jest dużo kibiców”

Roksana Słupek przygotowuje się do startu w 20. edycji WTCS Hamburg. Polka wystąpi w tych zawodach drugi rok z rzędu. Czy naszej zawodniczce uda się zdobyć kolejne punkty do rankingu olimpijskiego? Czytajcie o jej przemyśleniach dotyczących m.in. Hamburga, „operacji Paryż” oraz doświadczeń z Huatulco.

Zawody WTCS Hamburg odbędą się w dniach od 9 do 10 lipca. To czwarty przystanek tej serii w obecnym sezonie. W Hamburgu w wyścigu kobiecej elity Polskę reprezentować będzie Roksana Słupek.

– Na WTCS przyjeżdżają najlepsi zawodnicy na świecie. Wyścig w Hamburgu jest o tyle wyjątkowy, że odbywa się w Europie. Zawodnicy lubią tutaj startować, bo wyścig odbywa się w centrum miasta i na trasie jest bardzo dużo kibiców.

ZOBACZ TEŻ: Największy triathlon świata odbędzie się już w ten weekend – gdzie taki wyścig?

– Mam rodzinę w Hamburgu. Jakieś trzy lata temu opowiadałam im o tym niesamowitym wyścigu, o tym, że marzy mi się występ w tym miejscu i rywalizowanie z najlepszymi, ale mówiłam też, że dostanie się na listę startową będzie bardzo trudne. No i teraz… Wow! Wystartuję w wyścigu naprawdę mocno obsadzonym. Będę się ścigać m.in. z mistrzynią olimpijską Florą Duffy. Nie przypuszczałam, że uda mi się „tak łatwo” (tzn. z pierwszej listy) dostać na listę startową. Jest to dla mnie dużym zaszczytem.

W ostatnim starcie Polka walczyła na pucharze świata w Huatulco (Meksyk). Tam zajęła 14. miejsce. Ten wynik dał jej pierwsze punkty do rankingu olimpijskiego. Zapytana o to, czego nauczyła się podczas tego wyścigu, odpowiedziała.

– Start zaczął się dla mnie mega pechowo. Jak tylko wskoczyłam do wody, momentalnie zalały mi się całe okularki. Praktycznie nic nie widziałam. Kierowałam się właściwie tylko dotykaniem stóp innej zawodniczki. Tylko czasami udało mi się coś zauważyć, ale tak naprawdę do samego wyjścia z wody nie wiedziałam, gdzie jestem. Po takim zdarzeniu w głowie ma się różne myśli: ile czasu, ile wysiłku i ile pieniędzy to wszystko kosztowało… To może nie jest nic nowego, ale naprawdę nauczyłam się tego, że nie warto się poddawać i załamywać w trakcie wyścigu i że trzeba zawsze walczyć do końca i robić wszystko, żeby uratować wyścig. 

Punkty do rankingu olimpijskiego zliczane będą 27 maja 2024 roku. 26 zawodniczek z największą liczbą zebranych punktów zdobędzie kwalifikacje olimpijskie*. Na chwilę obecną Polka zajmuje w rankingu 61. pozycję. Zapytaliśmy ją o to, jak wyglądają obecnie przygotowania do „operacji Paryż”.

– Przez cały okres trzeba pracować. Chyba, że ktoś należy do czołówki światowej i kwalifikacje zapewnia sobie w kilku wyścigach, bo wie, że osiągnie w nich wysokie pozycje i zdobędzie wystarczająco punktów do rankingu. Nawet jeśli mówimy, że igrzyska dopiero za dwa lata, to nadal każdy z tych obecnych startów jest ważny i w każdym chcemy wystartować jak najlepiej. Dwie imprezy, które jeszcze w tym sezonie będą się wyróżniały, to sierpniowe mistrzostwa Europy i listopadowe mistrzostwa świata. To mój ostatni sezon w kategorii U-23 i na MŚ będę musiała wybrać, czy startuję wśród młodzieżowców czy wśród elity.

/* Łącznie na igrzyskach wystąpi 55 zawodniczek. W rankingach indywidualnych do zdobycia będzie 31 miejsc: 26 w rankingu World + 5 miejsc dla najlepszych zawodniczek z każdego kontynentu. 12 miejsc będzie rozdysponowanych w sztafetach. 8 miejsc w konkretnych wyścigach sztafet (3 wyścigi – 2x 2 miejsca, 1x 4 miejsca). Ponadto 2 miejsca mają zagwarantowane gospodarze, 2 miejsca będą też przyznane zawodniczkom z krajów, które nie mają szans na zakwalifikowanie się normalną drogą.

– W długich dystansach szykuje się formę na – dajmy na to – dwa występy na dystansie pełnego Ironmana i do tego dochodzą jakieś starty treningowe. U nas chodzi o to, żeby tę formę trzymać wysoką i równą przez bardzo długi okres. Tak więc nie szukamy szczytów formy, tylko konsekwentnie utrzymujemy pewien poziom. Jest to trudne, ale na krótkich dystansach to się bardziej opłaca, niż budowanie tzw. peaków na wybrane zawody.

Na końcu naszej rozmowy zawodniczka potwierdziła, że ze zdrowiem jest wszystko w porządku. Tzn. od czasu do czasu zmaga się z jakimiś drobnymi bólami, ale zasadniczo wszystko jest pod kontrolą. Ta wiadomość powinna ucieszyć wszystkich kibiców. Możemy spodziewać się, że w ten weekend Roksana Słupek będzie w naprawdę dobrej dyspozycji.

Zobaczmy, z kim przyjdzie rywalizować Polce w zawodach WTCS w Hamburgu.

Lista startowa WTCS Hamburg 2022 – elita kobiet

Do wyścigu na trasie sprinterskiej (750 m pływania, 20 km jazdy na rowerze, 5 km biegu) przystąpi 55 zawodniczek. Elita kobiet będzie się ścigać 9 lipca. Początek wyścigu o godz. 13:35. Zmagania zawodniczek będzie można śledzić na antenie niemieckiej stacji ARD.

Polki na WTCS Hamburg (2021)

Z 2021 roku na WTCS w Hamburgu Roksana Słupek zajęła 34. miejsce. Czas naszej zawodniczki to 01:00:56. Szybsza w Polskim obozie była tylko Paulina Klimas, która przybyła na metę pięć sekund wcześniej. W wyścigu brała udział jeszcze Alicja Ulatowska (01:02:03) oraz Julia Sanecka (01:02:22).

Zapraszamy do obejrzenia dwuminutowego filmu podsumowującego wydarzenia z WTCS Hamburg z ubiegłego roku.