No i stało się to co nie miało prawa się stać. Tak mi się przynajmniej wydawało. Po tygodniu w miarę regularnych treningów, w niedzielę wieczorem zrobiłem głupotę świata i dźwignąłem coś w taki sposób w jaki nie powinienem. Bach. Ból w odcinku krzyżowym. Bach ledwo chodzę. Włącza się wk@#$ bo zamiast dalej cisnąć formę na jedyny start w tri w tym roku ja właśnie walczę z tym aby się wyprostować bez bólu. Pierwsze co robię to appka i szukamy wizyty u ortopedy. Na szczęście udaję się znaleźć na poniedziałek rano. Standardowo dostałem leki przeciwbólowe, zakaz treningów i zalecenie rehabilitacji.
Czy jestem załamany? Nie. Co prawda cały sezon tri właśnie skreślam, nie chcę na siłę nic robić. Nie ten pesel już. Wolę na spokojnie się przygotować. I to jest jedna z lekcji jakie wyciągam, z tej sytuacji. Na spokojnie, po co się spieszyć z pewnymi sprawami bo na zawodach to wiadomo, że ogień 🙂
Właśnie mija siódmy dzień od tej feralnej niedzieli. Ćwiczę regularnie, sobotnia wizyta u fizjoterapeuty utwierdziła mnie, że jestem na dobrej drodze. Liczę, że uda mi się wykurować w 2 – 3 tygodnie i może półmaraton praski albo w Tarczynie zrobię. A przy okazji zastanawiam się nad sprawdzeniem siebie czy przez tydzień albo dłużej mogę codziennie coś dla siebie zrobić jak np. rozciąganie albo z czegoś zrezygnować jak np. eliminacja słodyczy, kawy albo czegoś innego. Kiedyś próbowałem 30 dni samodyscypliny i … poległem, dłużej jak kilka dni nie wytrzymałem. Teraz chcę spróbować na krótszym dystansie, np. tygodniówek. Jak tydzień wytrzymam to chyba dam radę. Prawda?
Witam..ja rocznik 62:):). Za mną 2 pelne dystanse…wiec z doświadczenia ci powiem ze wzmocnij mięsnie głębokie kregoslupa ( np deska w roznych konfuguracjach. To grupa mięsniowa ktora nie pracuje w trakcie typowej silowni albo biegania. Trenerzy tez dopiero sie ucza jak trenować „dziadków”. Młodzi mają siłe daną przez nature i na tym budują swoja wytrzymałość…starsze roczniki muszą to wypracować na silowni:):):). A dobra stabilizacja kregosłupa to podstawa:):)