Spotkanie z Frielem

No i stało się. Długo oczekiwane spotkanie z Joe Frielem odbyło się wczoraj.

 

Co tu jest napisane???

 

Na początku należy pochwalić organizatorów. Spotkanie „po taniości’ + książka gratis. Okazja nie z tej ziemi!

 

Co do samej treści wykładu … no nie powaliło mnie. Było kilka cennych informacji np. odnośnie biegania (muszę to przemyśleć). Dobrze było się dowiedzieć, że treningi rowerowe rozpisywane przez trenera Mikołaja (L.) są polecane przez innych (np. interwały 20km + 5km rest – najbardziej znienawidzony przeze mnie trening). Jednakże był to wykład moim zdaniem dla początkujących. Taki był zamiar. Friel wspominał o tym, że na początku nauki pływania trzeba skupić się na trzech rzeczach: 1. długości kroku; 2. kierunku chwytu; 3. jakości pociągnięcia. Wydaje mi się, że już jestem na etapie w którym muszę się skupić na większej ilości rzeczy. Tak samo jak, zawsze skromny, Piotrek Tartanus. Wspominam o Piotrku, bo to nie był wykład dla Niego. Piotrek pływa jak rekin (znacznie szybciej ode mnie), a chce się skupiać na podstawowych aspektach pływania. „Nie idźcie tą drogą!’ – trener S. doskonale wie jak nas podciągnąć.

 

Kolejnym ciekawym spostrzeżeniem była uwaga o tym, że ludzie zbyt mocno jeżdżą rower, a później umierają na biegu. To jest moim zdaniem zaprzeczenie, tego co uważają niektórzy polscy biegacze, że triathloniści (amatorzy), to słabi biegacze. Jest odwrotnie, triathloniści źle przygotowują się pod względem roweru, co w konsekwencji powoduje wolny bieg. Friel mówi, żeby nie jechać na 100% możliwości, ale lekko poniżej – dzięki temu oszczędzimy siły na bieg. O tym zresztą rozmawialiśmy niedawno z Jeglinem i cieszę się, że ktoś potwierdził moje spostrzeżenia.

 

Co do reszty wykładu. Uważam, że takie spotkanie było bardzo potrzebne! Zwłaszcza dla ludzki, którzy dopiero zaczynają. Są pogubieni na początku swojej drogi, tak jak ja kiedyś byłem. Z sali padło pytanie, czy na triathlonach stosuje się słuchawki do kontaktowania z trenerem, tak samo jak na wyścigach kolarskich. Pytanie to świadczy, o braku znajomości realiów wyścigów. Jednakże rozumiem, że ludzie pytają o takie rzeczy. Sam kiedyś zastanawiałem się, czy „Power breath’ pomoże mi w pływaniu. Zamiast kupna tego patentu, zapisałem się na lekcje pływania! Rzecz oczywista? Nie na początku. Dlatego myślę, że to spotkanie było strzałem w dziesiątkę dla ludzi, którzy zaczynają. Friel opowiedział o podstawach + gratisowa książka o tym ja trenować! Rewelacja!

Z Ironmana w Klagenfurcie – na pierwszych 60km traciłem, ale później zyskiwałem. Podobną zależność widać na początku biegu.

 

Osobiście mam nadzieję, że będą także spotkania takie jak w zeszłym roku z Piotrem Netterem, gdyż dla mnie były one znacznie bardziej rzeczowe i zdecydowanie dowiedziałem się więcej, niż w sobotę. Zresztą Piotra można było spotkać i zamienić z Nim kilka słów, dowiedzieć się czegoś ciekawego, podobnie jak z m.in. Robertem Stępniakiem, Filipem Szołowskim. Więc merytorycznie, też nie było źle!

 

Ocena imprezy (pierwszej części, nie wiem co było dalej) 6/5.

 

PS. Łukasz … dzięki za zdjęcia … w końcu … po 150 latach … wspomnienia z Roth odżyły na nowo!

 

Na trasie w Roth

 

Powiązane Artykuły

9 KOMENTARZE

  1. Ja trochę myślałem o tym, że może nauczył się inwokacji do Pana Tadeusza i chciał zaszpanować 🙂 @Ada – wszystkim wpisał, to samo 🙂

  2. Sorki, że tutaj ale potrzebuję informacji od Kuby odnośnie spania w okolicach Roth, gdyż jak sie okazało zostały ostatnie miejsca na przyszły rok. Mój dylemat polega na tym czy lepiej rezerwować nocleg od strony Norymbergi (dojazd od pólnocy), czy może od Greding (odległość mniej więcej ta sama), dojazd z południa? jako, ze miejsce nie jest odpowiednie na takie pytania podaję mój mail: [email protected] pozdrawiam Mariusz Zych

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.

Śledź nas

18,455FaniLubię
2,815ObserwującyObserwuj
21,800SubskrybującySubskrybuj

Polecane