Już był w ogródku już witał się z gąską….Już była wiosna,już plan ułożony….Nie wiem jak Wy ale ja już jestem to zimą dosłownie zniszczona.. Bo ile można brnąć w śniegu i biegać tempówki albo walczyć rowerem z białym puchem …Wiem wiem to co wypracuję teraz ciężką pracą to pewnie nie zniknie.Strajkuję i nie trenuję!!!Czwarty dzień wolnego :))
półmaraton w wawie? kiedy rozgrzewka?
Są różne patenty na przetrwanie przedłużającej się zimy. Wyszedłem z założenia, że zamiast pomstować można to wykorzystać . Weekend spędziłem na nartach w Szczyrku. 🙂 Przepadło pływanie i trening biegowy …. Ale nie żałuje! Nie samym tri człowiek żyje… Nawiasem, ciekawe jak z tą wspólna rozgrzewką do półmaratonu, którą miał zorganizować Łukasz?
mam nadzieje, ze u Ciebie tez dzis słonecznie:) Pamietaj, ze cierpliwosc jest kluczem do radosci! (wiem – okrutne to!). Bieganie po sniegu to meczaca robota – ale zobaczysz, jak dzieki wyrobionej sile pomkniesz na wiosne suchym asfaltem – wystaw buźke do słońca i wyobraź to sobie:-) Koncówka jest zawsze męczaca – dla mnie ostatnie 300 m przed metą sa tragiczne – niezaleznie od dystansu. Do wiosny juz finiszujemy! Strajkuj, odpoczywaj – trzeba oczyscic sie z toksyn przed wiosną:-)pozdrawiam!
Nigdy nie narzekaj, że masz pod górkę, jeżeli zdecydowałaś się iść na szczyt…. 😉