Jak Kuba pisze to ja też wrzucę małe podsumowanko. Oto w tym roku od 2 marca tyle zrobiłem co dzienniczek TrainingPeaks.com zanotował:
Nie ma tu jazdy rowerem w Hiszpani z lutego no i pewnie paru innych treningów, w których nie zapisałem czasu trwania, ale myślę, że są to sprawy marginalne ( kwestia <10h). Do tego niezapisanych pewnie ze 20 h gry w piłkę nożną.
Rower przeważa. Mało wydaje się biegania, ale razem z zakładkami to wychodzi około 65h co daje 9,3h/miesiąc i 2,3h/tydzień. Pływanie kiepściutko: 8,6h/miesiąc czyli 2,14h/tydzień.
Razem wszystko to niecałe 320h (Do 320 h spacerek, siłkę i tzw 'cross train’ czyli pewnie parę godzin piłeczki zapisałem :-)). Coś mało się wydaje: daje to ~45,7h na miesiąc i ~11,4h na tydzień. A były takie tygodnie po 20h oj były 🙂
W nadchodzącym sezonie może dobiję do 15h/tydzień co daje dodatkowee 100h treningu przez badany okres 7 miesięcy. Poza tym chciałbym zacząć trening już w listopadzie a nie w lutym jak w tym roku :). Co prawda ruszalem się trochę przez zimę, ale był to basen 2 razy w tygodniu, z 1 raz rower i z 1 raz lub 2 biegóweczki.
A wszystko po to by osiągnąć założony cel. O tym w następnym odcinku ;-).
'Mało wydaje się biegania’, 'Pływanie kiepściutko’, 'Coś mało się wydaje’, 'ruszalem się trochę przez zimę’ – sedno wypowiedzi. Jak tak dalej pójdzie, to przestanę Ci rękę podawać.
Profesjonalne kółeczko 🙂 jestem pod wrażeniem.