Tajemnica sukcesu rekordu świata Filippo Ganny. Matematyka i fizyka zmieniają oblicze sportu

Czy rekord świata Filippo Ganny w godzinnej jeździe na torze kolarskim to tylko efekt jego umiejętności i silnych nóg? O tym, jaką rolę w świecie sportu odgrywa matematyka i fizyka opowiada człowiek, który do sukcesu Ganny znacząco się przyczynił – profesor Michał Sławiński. 

ZOBACZ TEŻ: Bodnar zaatakuje rekord Polski w jeździe godzinnej!

Profesor Michał Sławiński na co dzień wykłada na uniwersytecie w Kanadzie. Jest fizykiem matematycznym, co oznacza, że zajmuje się tworzeniem modeli matematycznych zjawisk fizycznych. Jednym z jego zainteresowań jest kolarstwo. Zamiłowanie do sportu oraz fizyki i matematyki połączył, m.in. opracowując modele matematyczne dla Dana Bighama i Filippo Ganny, aby pomóc im pobić rekord świata w jeździe godzinnej. Jak podkreśla w rozmowie z Olą Bodnar w podcaście Na Linii Startu, zależy mu przede wszystkim na tym, aby móc kreować modele i przewidywania, pozwalające na wyciąganie wniosków i ciągłe udoskonalenia. 

Jazda po płaskim torze to jazda pod górkę?

Czy modele matematyczne sprawdzą w innych sportach niż jazda na torze kolarskim? Profesor Sławiński podkreśla, że takie obliczenia są możliwe zwłaszcza dla zawodnika startującego indywidualnie. Sytuacja staje się dużo bardziej skomplikowana np. w triathlonie, gdzie ze względu na konkurencję innych sportowców pojawia się zbyt wiele nieprzewidywalnych czynników.

Jednak nawet przy tworzeniu modelu indywidualnej jazdy na torze istnieje szereg zmiennych, które należy uwzględnić, aby obliczenia miały przełożenie na realną sytuację: waga i wzrost zawodnika, opływowość, środek ciężkości, typ roweru, na jakim zawodnik pokonuje trasę. Chodzi przede wszystkim o dokładność pomiarów i indywidualne dopasowanie modelu. 

Ale po co uwzględniać ile energii zawodnik zużyje na podnoszenie ciężaru ciała, skoro jedzie po poziomym torze? 

Za każdym razem, gdy składamy się do zakrętu i z niego wychodzimy, to podnosimy środek ciężkości. Filippo Ganna, który ma 193 cm wzrostu podnosi o około pół metra swój środek ciężkości, wychodząc z każdego zakrętu. Czyli przy jednym kole podnosi swój środek ciężkości o około 1 metr. Jeśli zrobił 227 kółek, to tak jakby podniósł swój środek ciężkości o 227 metrów opowiada profesor Sławiński. 

Źródło: News24

Czy w Boliwii byłoby szybciej?

Istnieje szereg czynników zewnętrznych, które wpływają na obliczenia dokonywane przez naukowców. Ważna jest odpowiednio dopasowana temperatura pomieszczenia, ciśnienie atmosferyczne panująca na dworze, a nawet kąt nachylenia toru oraz wysokość nad poziomem morza, na której znajduje się tor. Jak mówi jednak profesor Sławiński, czysto fizyczne dane, często ograniczane są przez fizjologię, dlatego tak ważna jest optymalizacja i wybór możliwie najlepszych rozwiązań. 

Fizycznie policzyliśmy, że żeby Filippo Ganna pobił rekord świata, potrzebowałby około 450 watów w Szwajcarii i około 360 watów, jeżeli robiłby to w Boliwii. To jest ogromna różnica […] Braliśmy również pod uwagę, jaka jest temperatura na torze, bo im wyższa temperatura, tym rzadsze powietrze, czyli z punktu widzenia fizycznego, nie fizjologicznego, byłoby najlepiej jechać w jak najcieplejszym otoczeniu – 35-40 stopni –  mówił w podcaście. 

Nie tylko fizyka i matematyka 

Oczywiście następuje kwestia, że zawodnik może danego dnia źle się czuć, w połowie jazdy może coś się stać, ale może być również tak, że psychicznie zabraknie mu siły. Jeden z zawodników przez 50 minut jechał doskonale i na ostatnie 10 minut się zatrzymał. Zabrakło mu nie tyle siły fizycznej, co siły woli, żeby utrzymać się w tym intensywnym wysiłku. Tego nie możemy przewidzieć  – tłumaczy profesor Sławiński.

Modele fizyczno-matematyczne chociaż są niezwykle dokładnie i dopasowane do zawodnika to istnieje czynnik ludzki, który jest niezwykle trudno przewidzieć. Godzinna jazda na torze to nie tylko ogromne obciążenie fizyczne, lecz także psychiczne.

ZOBACZ TEŻ: Filippo Ganna z nowym i niesamowitym rekordem świata w jeździe godzinnej!

Próba bicia rekordu Polski

Obecny rekord świata w godzinnej jeździe na czas należy do Filippo Ganny, który w ciągu 60 minut pokonał 56.792km. W ubiegłym roku próbę bicia rekordu Polski ogłosił natomiast triathlonista Maciej Bodnar, w której profesor Sławiński będzie brał czynny udział, pomagając zawodnikowi w stworzeniu odpowiedniego modelu.

Bodnar podejmie się próby bicia rekordu 16 lipca 2023 roku na torze kolarskim Arena Pruszków. Zawodnik musi przejechać więcej niż 50,506 km – bo właśnie tyle wynosi aktualny rekord Polski, który należy do kolarza Wojciecha Ziółkowskiego.

W rozmowie z Akademią Triathlonu przeprowadzonej w grudniu 2022 roku Maciej Bodnar podkreślał, że: „najważniejszym punktem tego projektu jest nauka i wyciągnięcie cennych wniosków. Pod względem aerodynamicznym zebrałem już kilkaset pomiarów, podobnie z pozostałymi danymi”. Wsparcie profesora Sławińskiego może okazać się więc niezwykle cenną współpracą.

Nikodem Klata
Nikodem Klata
Redaktor. Dziennikarz z wykształcenia. W triathlonie szuka inspirujących historii, a każda z nich może taką być. Musi tylko zostać odkryta, zrozumiana i dobrze opowiedziana.

Powiązane Artykuły

Śledź nas

18,455FaniLubię
2,744ObserwującyObserwuj
16,300SubskrybującySubskrybuj

Polecane