Terapeuta wskazany…

Kiedy czytam niektóre wpisy i ,,wejrzę’ w siebie samego zastanawiam się czy AT oprócz naszych ekspertów nie powinno pomyśleć o jakimś psychologu albo psychiatrze. Podchodząc do Naszego ,,zboczenia’ z dużym dystansem sami nazywamy się zarażonymi wirusem TRI, TRI-maniakiemi …co niektórzy nawet WaTriat-ami albo w inny niekonwencjonalny sposób. Pisząc te słowa publicznie zastanawiam się czy nie jestem już uzależniony na całego!? Jednym słowem – triathlonholik!

A pewnie jest Nas więcej! Dlatego wniosek o terapeutę i kurację zbiorową… 🙂

Jak to sobie wyobrażam? Tradycyjnie – zbierają się wszyscy uzależnieni pod opieką fachowca i zaczynają się wyznania, przykładowo:


,, Tak, odkryłem brutalna prawdę, którą ukrywam już od dłuższego czasu. Ukrywam przed samym sobą i bliskimi – jestem triathlonholikiem. Dzień w pracy rozpoczynam od wertowania strony AT. W każdej wolnej chwili wykonuje szereg dziwnych i podejrzanych czynności włącznie z katowaniem się w wodzie, na rowerze tudzież w inny wyrafinowany sposób! Rowery czasowe, pianki i różne nowe gadżety oglądam z niepohamowanym, obfitym ślinotokiem . Często wypisuje dziwne rzeczy na blogu w celu szukania akceptacji przez innych dotkniętych tym specyficznym syndromem – nawiedzonych! Niestety okazuje się, że w tym matriksie nie jestem sam! Biada mi! Jak żyć – pytam się, jak żyć?!’

 

Tak miej więcej mogłoby to wyglądać. Potraktowane z przymrużeniem oka ale zbytnio nie odbiegające od prawdy… Zgroza?! Hehe… Ot ,taki durnowaty wpis a popełniony tylko dlatego, że cisza na blogu okrutna…. Prowokacyjnie! Stali bywalcy zakamuflowali się, Bóg wie gdzie i coś tam kombinują… Pewnie u Hadesa, w podziemiu wykuwają formę! Nie ma co komentować, nie ma komu dołożyć … totalny bezruch… Ba, niektórzy mogą być zawiedzeni bo nie ma nawet komu rękawiczki rzucić a jest jeszcze troche par… 🙂 Nuuuda jak cholera! Może coś zacznie się dziać?

Nie bez kozery trzeba się przyznać, że ten wpis jest potwierdzeniem o uzależnieniu nie tylko od TRI ale i AT ! Z tym terapeutą to wcale nie takie śmieszne! A może jakiś pozew zbiorowy ??? 🙂 To dopiero wzburzylibyśmy, podniesioną przez nałogowe picie soku buraczanego, hemoglobinę Ojca Dyrektora! Hehe…

 

Acha! Jeszcze jedno, tak dla ,,spokojności’ – na razie jest w miarę bezpiecznie, to co u siebie zdiagnozowałem to pasja…( nie mylić z obsesją. 🙂

Borem i lasem!

Powiązane Artykuły

25 KOMENTARZE

  1. Plati! A Ty gdzie się przyczaiłeś? Dawno raportu nie było…. 🙂 Czasami jakiś kryzys Cię nie złapał?

  2. Albin! Jak dziecko, zdaje sobie sprawę, że psoci a robi to mimo wszystko! Za karę musisz w końcu popełnić tego bloga! :-))) Spadam do wyra… jutro skoro świt a w zasadzie w nocy – pływanie! Aaaaa….

  3. Arek – jeśli chodzi o bloga, to jest raczej odwrotność prokrastynacji 😉 Stres, koncentracja na czymś innym (co daje, a nie pochłania, 'zasoby’) i tak to wychodzi. Ale czuję ciężar odpowiedzialności! W końcu 40+ latkowie powinni chociaż literacko dawać odpór hm… (trochę tylko) starszym kolegom :))) Heeeeeelp! :)))

  4. Albin rozumie, że prokrastynacja dopadła Cię także w pisaniu bloga! 🙂 Na szczęście inni zebrali się w sobie…

  5. Arek – 'bike porn’, to raczej w pracy (w sumie ja ciągle jestem trochę w pracy), w ramach prokrastynacji 🙂 Ale na trenażerze też potrafię przeżyć nie byle jakie emocje! Zbieram się od tygodnia, żeby o tym napisać. I w końcu napiszę 🙂

  6. Albin – podglądasz, kręcąc na stacjonarnym? Pomaga? Tak, Piotrze- Ordnung muß sein 🙂

  7. Do różnych, opisanych w tekście i komentarzach objawów pasji (tak jest) tudzież 'zachowań kompulsywnych’ dorzucę jeszcze pojawiającą się u mnie okresowo uporczywą skłonność do oglądania w internecie… hm… tzw. 'bike porn’ :)))

  8. Janusz – dobry tekst z tymi wakacjami. U mnie jest to samo:) Totalne podporządkowanie, istny ORNUNG. Najlepsze jest to, ze pytają się 'drugiej połowy’ co robię bo ciagle nie odbieram telefonu.

  9. Panie Arkadiuszu, ale w snach kolano jest zdrowe 🙂 mam nadzieję, że niedługo w rzeczywistości też ;P

  10. Daśka, lepiej zakonotuj sobie w podświadomości zdrowe kolano – niech Ci się przyśni :-); Bogna- a nie mówiłem, terapeuta potrzebny! 🙂

  11. Zamiast liczyć słupki czytam to wszystko i zamiast 'tylko zerknę’ mija pół godziny, ale ciiii by szef nie widział:) Prawda jest taka, że jestem triathlonholikiem:) i ATholikiem:)

  12. Karolina – połechtałaś moją próżność, dzięki! Nie wiem czy zauważyłaś czasami zdarz mi się ,,produkować’ na stronie głównej AT… 🙂 ; Boguś, już Ci pisałem o moim wrażeniu, że jest mnie tu trochę za dużo… w myśl przysłowia ,,co za dużo to niezdrowo’. O maratonie pomyślimy jeszcze… Do naszego Profesora nie śmiałby mieć pretensji – fachowych porad na blogu ,,mnogo’! 🙂

  13. Właśnie Arek. Ktoś musi ciągnąć motywacyjnie to towarzystwo. A Ty robisz to znakomicie :-). Co do maratonu, to jeszcze obaczy. Na razie myślę, że poznańskim półmaratonie, na którym mam nadzieję się zobaczymy.

  14. Taaaa to nie chodzi o to kto więcej pisze, ale kogo lubię czytać . Dlatego chciałam Cię zmobilizować do poklikania 🙂

  15. Panie Arkadiuszu cierpliwość też dzielnie ćwiczę 🙂 dzisiaj kolano boli jakoś bardziej, więc odpoczywam jak się tylko da, nawet nie trzeba mnie namawiać. Najgorsze, że mi się zaczynają rowery i bieganie po nocach śnić! Ba! Nawet mi się już raz zawody śniły! 😀 więc tak… jestem zarażona 🙂 a cierpliwość ćwiczę 🙂

  16. I o to chodziło! Coś się dzieje! 🙂 Po kolei: Jakub- masz rację co do redaktorów, zero planów…; Mateusz – rusz pióro, bo tyłek to z pewnością intensywnie ruszasz… :-); Daśka- muszę Cię pochwalić (nie za cierpliwość ;-)) ale za aktywność na blogu; Boguś – przy okazji, słyszałem, że maraton toruński to nuduuda, sporo trasy poza miastem, nie wiem czy nie wrócę do koncepcji Poznania; Karolina – nie grzesz! Gdybyśmy policzyli bilans moich i Twoich wpisów – przegrałabyś :-P, Dowbor faktycznie jakiś małomówny a na pewno mało piszący 🙂 ; Janusz- chyba jesteś ,,gorszym’ przypadkiem ode mnie 🙂

  17. Ja bym jeszcze zahaczył o temat najbliższego otoczenia- starzy imprezowi znajomi usuneli mnie ze znajomych na FB, ludzie w pracy przestali sie dziwić, że spoźniając się 15 minut śmierdzę chlorem i mam odbite okularki pod oczami i że zamiast wracać do domu samochodem biegnę 20 km. Dziewczyna przestała się pytać gdzie jedziemy w tym roku na wakacje, tylko gdzie są następne zawody…itp. itd…:):)

  18. Arek żyjesz! Mój plan na dziś to było zagadania Ciebie czemu taka cisza? Ja siedzę cichutko, bo jakiś len regeneracyjny mi się wkradł i muszę znow zacząć Disney pieca dokładać, ale u mnie taka naturalna periodyzacja to już chyba standard. Ale tez czuje się wywołana do tablicy, wiec… Odnośnie redaktorów to brakuje mi sarkazmu Maćka Dowbora. Jego wpisy były dla mnie zawsze mega pozytywnym kopem, wiec może Ojciec Dyrektor by go jakoś zmobilizował? Mógłby pomoc w nawróceniu kilku leniwych nóżek na biegowe ścieżki…

  19. Coś w tym jest :-). Sam zaobserwowałem u siebie zbyt dużą liczbę godzin na AT, co nie przeszło w odpowiedniej proporcji na jednostki treningowe :-). A tymczasem, aby się nie denerwować zrobię sobie godzinne bieganko. Jak dobrze pójdzie, to zdążę na końcówkę meczu 🙂

  20. Uśmiałam się 😀 może nie jestem jeszcze TRI, ale i chyba ja zostałam zarażona. Wprawdzie na razie się kuruję i regeneruję, ale głosik w mojej głowie podpowiada – Daaaaśkaaaaaaa, spróbuuuubuuuuj… Objawy zarażenia już są – codziennie wchodzę na stronę AT, aby zobaczyć czy nie ma nic więcej do przeczytania, archiwum? phi!! w 80% przeczytane tego co mnie interesowało, ślinotok również występuje 😀 a może to wścieklizna z tym ślinotokiem? 😀 Ok, może jestem początkująca w Waszym towarzystwie, ale równie zapalona, uparta i jak określił Arkadiusz – zarażona wirusem TRI ;P cóż… podoba mi się to i jak tylko się zregeneruję i Profesor pozwoli to zaczynam działać! 😀 No i właśnie… co tak mało wpisów?? Poza wyjątkami nic się nie dzieje…

  21. Świetny tekst ubiegles mnie trochę bo właśnie miałem pisać o tym zastoju na blogu. Juz parę razy mówiłem, że nasi Redaktorzy jakoś nic się nie wychylaja z planami ale co lepsze paru zapaleńców z zeszłego roku również, mam tu na myśli Mateusza P. W zeszłą zimę co chwila był wpis o treningach zawodach uzyskanych czasach itp. A teraz nic parę komentarzy i tyle. Coś mi się zdaje że chłopina nie wychodzi z basenu żeby poprawić najsłabsze ogniwo i dopiero nam pokaże plecy na zawodach 😉

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.

Śledź nas

18,455FaniLubię
2,744ObserwującyObserwuj
16,300SubskrybującySubskrybuj

Polecane