„Triathlon w Rio. 7 faktów, które zapamiętam” – Łukasz Grass

Igrzyska olimpijskie Rio 2016 za nami. W triathlonie mieliśmy jedynie Agnieszkę Jerzyk i od razu na początku składam jej gratulację za walkę i zrealizowanie celu minimum, czyli porawienie lokaty z Londynu. Brawo Aga! W tym artykule postaram się w punktach opisać swoje wrażenia z dwóch skrajnie różnych wyścigów. Nie mam wątpliwości, że wyglądało to skrajnie różnie, bo to, co zaprezentowali Bracia Brownlee było najwyższą formą ścigania w triathlonie. To, co działo się u pań, mogło momentami dziwić. 7 faktów, które zapamiętam z igrzysk w triathlonie Rio 2016. 

 

1. WYGRALI FAWORYCI

Zdecydowanymi faworytami pod nieobecność Javiera Gomeza, który na kilka tygodni przed Rio miał rowerową kraksą i złamał kość promieniową, byli bracia Brownlee. Biorą pod uwagę czysto teoretyczne zapisy ostatniego sezonu mogli im zagrozić: Mario Mola, Richard Murray i Vincent Luis. Wygrali faworyci, a Alistair Brownlee przechodzi do historii jako jedyny człowiek w triathlonie, który zdobył dwa złote medale olimpijskiej z rzędu. Wśród pań pewien rekord ustanowiła również Nicola Spirig, która jest jedyną zawodniczką, mającą dwa medale olimpijskie. 

 

men rio2016

 

2. WSPÓŁPRACA NA ROWERZE – ZMĘCZYĆ I URWAĆ SZYBKICH BIEGACZY 

 

Po pływaniu Mola i Murray znaleźli się w drugiej grupie. Bracia Brownlee i ośmiu innych zawodników wiedząc, że ich dwóch najmocniejszych rywali jest kilkadziesiąt sekund za nimi narzucili bardzo szybkie tempo jazdy, wzorowo ze sobą wzpółpracując. O ile początek jazdy tego nie pokazywał, to już po pierwszej pętli widać było, że zawodnicy starają się wypracować jak największą przewagę nad grupą pościgową. To właśnie w niej było co najmniej dwóch zawodników, którzy na biegu mogli zagrozić najlepszym triathlonistom z grupy pierwszej. Potwierdziło się to później w wynikach końcowych, bo najlepszy czas biegu uzyskał Richard Murray, który ostatecznie zameldował się na mecie 4., ale ze stratą aż 49 sekund do Alistaira Brownlee. Bracia Brownlee doskonale wiedzieli, że chcąc rozegrać te zawody między sobą, muszą urwać Murraya i Molę, którzy niestety po pływaniu nie załapali się do pierwszej grupy. Potwierdziło się po raz kolejny, że w triathlonie olimpijskim wyjście w pierwszej grupie oznacza szansę na walkę o medale. W przeciwnym razie przy wypracowaniu ponad minutowej przewagi na etapie rowerowym, jest o to znacznie trudniej, a na poziomie mistrzowskim, olimpijskim, wręcz niemożliwe. Pierwsza grupa współpracowała ze sobą fenomenalnie, widać było jak zawodnicy ruchem łokcia lub głowy dają sygnał do zmiany. Były one krótkie – kilkusekundowe i przypominały zmiany w grupie kolarzy jednego teamu, która ściga się na czas. Prowadzący natychmiast schodził na koniec stawki, drugi zawodnik wchodził na prowadzenie… i tak przez 8 okrążeń. Dużo trudniej było o taką wpółpracę w drugiej grupie, ale i tak było to znacznie lepsze od tego, co działo się u pań, o czym za chwilę. 

 

3. NAJGROŹNIEJSZYCH RYWALI NISZCZYMY KWASEM MLEKOWYM NA PIERWSZYCH 2 KILOMETRACH BIEGU

 

Na trasę biegu wyrusza niemal w jednym momencie cała, 10-osobowa grupa, ale od razu wiadomo, kto będzie rozdawał karty. Jonathan i Alistair Brownlee narzucają bardzo szybkie tempo. O ile Richard Murray miał najszybszy czas całego biegu, o tyle Alistair Brownlee miał najszybszy czas pierwszego okrążenia. Co się stało? Otóż razem z braćmi Brownlee biegł Luis Vincent z Francji. Wydawało się, że to własnie on nawiąże walkę w Brytyjczykami i znajdzie się na podium. Zresztą wyglądał bardzo dobrze na pierwszych dwóch kilometrach… no właśnie, i na tych dwóch kilometrach się skonczyło. Bracia Brownlee dobrze widzieli, co robią, narzucając mordercze tempo. Vincent go nie wytrzymał, i ostatecznie odpadł od prowadzącej grupy. Na mecie był siódmy, a czasy poszczególnych odcinków pokazują, jak bardzo tempo Alistaira i Jnathana było dla niego zabójcze. Ostatnia rubryka w tabeli pokazuje miejsca na poszczególnych okrążeniach i na mecie – ostatecznie Vincent zanotował dopiero 24. czas biegu. To pokazuje, co zrobiły dwa pierwsze kilometry w tempie braci Brownlee i mocny rower. 

 

lap rio

 

4. DRFATING DOZWOLONY, ALE… NIE ZA MOTOCYKLEM! 

 

Jako człowiek mediów zdaję sobie sprawę, że to, co widać w telewizji, nie zawsze może odzwierciedlać stan faktyczny – inna perspektywna, kąt, zafałszowana przez obiektyw kamery odległość. Ale jednak, posiłkując się oznaczeniami poziomymi na drodze, znakami i charakterystycznymi punktami na trasie, można było zauważyć, że momentami motocykl z obsługą TV jedzie przed zawodnikami pierwszej grupy za blisko. Pokusiłbym się nawet o stwierdzenie, że na pierwszych dwóch okrążeniach mógł się przyczynić do wypracowania tak znacznej przewagi na grupą pościgową. Momentami odległość pierwszego zawodnika od poprzedzającego go motoru mogła wynosić około 5 metrów. Nie muszę chyba mówić, że przy dwóch dobrze zbudowanych panach na motorze, z dużą kamerą w ręku, opór powietrza dla jadących rowerzystów nie istnieje. 

 

5. W TRIATHLONIE NIE MUSISZ BYĆ W PIERWSZEJ TRÓJCE W ŻADNEJ KONKURENCJI, ŻEBY OSTATECZNIE WSKOCZYĆ NA PODIUM

 

To oczywiście przykład trzeciego na mecie Henri Schoemana z RPA. Zawodnik, który nie był na podium w żadnych zawodach serii WTS zdobywa brązowy medal IO.  Ma brązowy medal i największy życiowy sukces w swojej karierze. 

 

 

henri rio_

 

 

6. NICOLA SPIRIG – GWIAZDA I „FIGHTERKA”

 

Żałuję, że nie zdobyła złota. Za samą pracę na rowerze należy się się podziw i szacunek. Pokazała, że na igrzyskach olimpijskich, na zawodach tej rangi, trzeba pokazać najwyższą klasę, formę i walkę na najwyższych obrotach. Żadna inna zawodniczka z pretendentek do złota nie była na to gotowa. Można powiedzieć, że Nicola jechała na rowerze sama. Prowadziła przez większość dystansu i żadna zawodniczka nie kwapiła się, aby dać zmianę. To, co działo się na trasie rowerowej było momentami zadziwiające. Nicola Spirig uciekała z prawej na lewą, dając tym samym sygnał „Ja już się napracowałam. Teraz wy.” Momentami wydawało się, że Spirig tymi ucieczkami na prawą bądź lewą stronę chce powiedzieć: „Skoro nie chcecie ze mną pracować, nie będziecie się na mnie wozić. Będę jechała sama z boku”. Wielokrotnie dawała znak ręką, prosząc o zmianę. Nikt nie chciał z nią współpracować. Podczas biegu obserwowalismy z kolei dyskusję Spirig i Jorgensen. Obie w pewnym momencie zwolniły, Jorgensen nie chciała wyjść na prowadzenie i dać odpocząć Spirig. Zaczęła się „taktyczna przepychanka”. Myślę, że w przypadku pań, złoto jest konsekwencją chłodnej kalkulacji. Gdyby Jorgensen weszła w mocną jazdę na rowerze i współpracowała ze Spirig, finisz mógłby wyglądać zupelnie inaczej. Tak czy inaczej, Spirig jest dla mnie najlepszą zawodniczką tych igrzysk. 

 

 

 

wyniki rio2016_women

 

 

 

7. Agnieszka Jerzyk – nasza triathlonowa jedynaczka

 

Oddajmy głos samej zainteresowanej, składając jej gratulację za wakę do końca. Gratulacje Aga! Oto co Agnieszka Jerzyk napisała na swoim Facebooku: 

 

„Dziękuję Wam kochani za gratulacje i tyle ciepłych słów. Igrzyska Olimpijskie Rio 2016 kończę na 22 miejscu.  Cel główny, czyli poprawienie miejsca z Londynu zdobyty. Przy takim szybkim rozwoju dyscypliny i poziomu jestem z niego zadowolona. Ściganie na świecie, to nie zawody w Polsce.  Moje pływanie dziś było życiowe !!! Jeszcze nigdy nie straciłam tak mało czasu do pierwszej zawodniczki, która pierwsza wyszła z wody. Rower w wykonaniu pierwszej grupy był kosmiczne mocny, mojej grupie, dzięki współpracy mojej z australijka Gentle i kanadyjką Braut, udało się dogonić grupę wszcześniejszą, co przesunęło mnie o kilka ładnych pozycji wyżej. Na biegu dałam z siebie wszystko, co mogłam. Cieszę się, że mogłam tu być i reprezentować taką piękna i cholernie ciężka dyscyplinę, jaka jest triathlon. To tak na szybko. Dziękuję wam wszystkim za to, że byliście ze mną. Niesamowite”


Wyniki: 


aga rio2016



Powiązane Artykuły

4 KOMENTARZE

  1. Pani Wenko. Podtrzymuję jednak to, co napisałem: Brownlee jest jedynym człowiekiem, który zdobył w triathlonie dwa złote medale olimpijskie z rzędu”. Nikt inny tego nie dokonał. I nie bardzo rozumiem, o jakie sprostowanie chodzi 🙂 niczego w kolejnym zdaniu nie prostuję

  2. „Alistair Brownlee przechodzi do historii jako jedyny człowiek w triathlonie, który zdobył dwa złote medale olimpijskiej z rzędu” – nie można tak pisać, mimo sprostowania w kolejnym zdaniu. Redaktorze – kobiety to również ludzie!

  3. Ja ogladalem zawody z fascynacja:) Tez dla taktyki, ktora bylo widac i wsrod, mezczyzn, i kobiet. Taki jest nie tylko triathlon olimpijski. Jak wyrachowani taktycznie Niemcy wygrywali wszystkie mecze grajac „brzydka” pilke to i tak kazdy mial do nich szacunek. Ja nie ma niesmaku. Uwazam, ze obie zawodniczki rozegraly swoje zawody na miare swoich mozliwosci i umiejetnosci Kibicowalem Spirig bo ja widzialem w CH na treningach. Ma piekielnie mocny rower i jedyna szansa zameczenia wspaniale biegajacej Amerykanki byla taka a nie inna jazda. A pobiegla chyba swoje. Gdyby Amerykanka wdala sie w boje rowerowe to bieg moglby byc juz dla niej problemem. Mam szacunek dla obu:) A poza tym, jak pewnie potwierdzi kazdy kolarz rower, wyscig kolarski to delikatnie mowiac taktyka a nie tylko sila i szybkosc.

  4. Bardzo się cieszę z tego podsumowania. Bezpośrednio po zawodach rozmawiałam z jedną osobą, która po prostu stwierdziła, że Jorgensen wygrała taktyką. Ja po tym co zobaczyłam byłam rozczarowana kobietami. Dokładnie tak jak Ty odebrałam rozgrywki na rowerze i biegu. Spiring jest dla mnie autentyczną mistrzynią! I chylę czoła przed jej talentem. Styl w jakim wygrała Jorgensen wzbudza we mnie niesmak.

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.

Śledź nas

18,455FaniLubię
2,807ObserwującyObserwuj
21,500SubskrybującySubskrybuj

Polecane