6 lat biegania. Właśnie teraz w kwietniu mija 6 lat jak założyłem buty do biegania z dyskontu i rozpocząłem swoją przygodę z bieganiem. Do dziś pamiętam swój pierwszy kilometr w tempie sprinterskim. Do dziś mam swoje pierwsze markowe buty do biegania i pierwszy medal z zawodów. I także do dziś mam wiele innych wspomnień z każdego roku. 6 lat to dla mnie fajny czasdo którego chętnie wracam.
W kwietniu 2013 rozpocząłem swoją przygodę z bieganiem. Pierwszy przebignięty kilometr w tempie sprinterskim. Potem drugi trochę wolniej, trzeci jeszcze wolniej aż po miesiącu zapisałem się na pierwszy bieg. Na początku pomyślałem o biegu na 10km a ponieważ potrzebowałem czasu na przygotowanie wybór padł na październikowe „Biegnij Warszawo”. Po 5 miesiącach na mojej szyi zawisł pierwszy i jak się okazało nie ostatni medal. 2013 rok zakończyłem z 223 przebiegniętymi kilometrami i zapisem na półmaraton w 2014.
W marcu 2014 miałem stanąć na starcie pierwszego półmaratonu, jednak kontuzja stawu skokowego wyeliminowała mnie z tego biegu. Ostatecznie do dziś nie przebiegłem półmaratonu warszawskiego. Nie mniej z 2014 rokiem wiążą się równie miłe wspomnienia co z 2013 rokiem. Wtedy też nabyłem swoje pierwze buty do biegania. W 2014 roku ukończyłem swój pierwszy i jak się okazało jedyny start z żoną. W 2014 roku też zrodziła się w mojej głowie nowa pasja – triathlon – która trwa do dziś a rok 2014 kończę z podobnym przebiegiem jak poprzedni – 230 km.
2015 rok to rok nowych wyzwań w treningu. Do regularnego biegania dokładam regularne pływanie oraz kolarstwo i w ten sposób zaczynam przygodę z triathlonem. Ostatecznie debiutuję w 2016 roku, jednak do najlepszych wspomnień na pewno należy duathlon, który …. zrobiłem sam ze sobą ? Ponieważ we wrześniu w dniu Duathlonu w Makowie Mazowieckim, mój syn miał urodziny kolegi i musiałem zrezygnować ze startu, postanowiłem sam przebiec 5km, przejechać na rowerze 22km i znów przebiec 2,5km. Czas osiągnąłem zbliżony do tego jaki chciałem mieć na zawodach. Tak więc rozpierała mnie duma, pierwsze multisportowe zawody za mną. Bez medalu ale z mega satysfakcją. 2015 to także rok z największą liczbą przebignięty km – 352 km.
2016 to rok debiutów. Pierwsza pianka do pływania open water, pierwszy rower szosowy i w końcu pierwszy start w triathlonie i to odrazu podczas imprezy spod szyldu Ironman. Na początek tylko dystans sprint. Końcowy czas dużo lepszy od założeń 🙂 W tym roku udało mi się przebiec 292 km ale z racji dołożenia roweru i pływania, dystans uważam za dobry.
2017 to rok dość ciekawy w moim treningowym życiu. Na pewno jest rokiem zwiększania objętości. Pływam coraz więcej, jeżdżę coraz więcej i biegam coraz więcej. Na biegowym liczniku mam 350 km. W 2017 nabywam też pierwszy trenażer tak więc zaczyna się chomikowanie ? 2017 to także rok z podwójna kontuzją stawu skokowego ale co mnie nie zabiło to mnie wzmocniło ?
Rok 2018 to rok podwajania. Przede wszystkim udało mi się w końcu skończyć dwie imprezy triathlonowe. Czas drugiej imprezy lepszy od pierwszej o ok 15 minut 🙂 2018 to czas także ambitnych planów na 2019 ale z drugiej strony i okazja do mega organizacji bo powiększa mi się rodzina 🙂
Reasumując 6 lat biegania to mega ciekawy okres. Wiele zawodów, dużo merytorycznej wiedzy nt. treningu ale także i nowa ciekawa pasja – triathlon. Na 2019 mam zaplanowane 2-3 starty triathlonowe ale i duathlon oraz półmaraton. Jak będzie, życie pokaże i mam nadzieję, że w ciekawy sposób uda mi się to wszystko tutaj opisać.
Na blogu postaram się nie zanudzać moimi treningami. Będę się raczej skupiał na wartościowej wiedzy z zakresu sprzętu, ciekawych miejsc i ludzi oraz wszystkiego tego co pomaga mi w treningu.
Super! Witam na pokładzie i czekamy na kolejne wpisy z zakresu wiedzy na temat sprzętu i ciekawych miejsc. Mamy taką zakładkę: „Trenuj, gdziekolwiek jesteś!”.