Jestem dumnym posiadaczem roweru MTB i po przeliczeniu pieniędzy uznałem, że nie ma opcji żeby to zmienić, no może kiedyś. Fakt pieniądze miałem, ale wydałem je na co innego (prawo jazdy), więc zarówno szosówka jak i pianka na razie pozostają poza zasięgiem moich możliwości.
Potem spojrzałem na licznik i zrobiło mi się trochę przykro : na forach czytam jak inni robią treningi spokojnie ze średnią powyżej 30km/h, że Kienle jeździ na MŚ 50km/h i postanowiłem coś z tym zrobić.
Z koperty opisanej 'rower’ wyjąłem pieniądze, włożyłem do kieszeni i pojechałem do serwisu. Porównałem ceny z tymi w internecie i po jakimś czasie zdobyłem upragnione wyposażenie : slicki Schwalbe, nowe pedały i noski z paseczkami (szkoda tylko, że nie da się doczepić lemondki do mojej kierownicy, oczami wyobraźni już widziałem siebie leżącego na niej). Wczorajszy dzień częściowo spędziłem wymieniając sprzęt no i po południu skończyłem (moją ofiarą, niestety, padł klucz 17 przy odkręcaniu pedałów). Ze stroju roboczego wskoczyłem w rowerowy i pojechałem. Różnicę było widać od razu. Prędkości na prostej poprawione o 3-5km/h, radość z samej jazdy nieporównywalna! Jak jeszcze siadłem na kole chłopakowi na szosówce, sam nie mogłem uwierzyć jak dobrze się jedzie (rzuciłem okiem – 40 km/h po prostej)! Przejechałem z 25km…
Wieczorem jeszcze trening biegowy – 12km w 52 minuty, w tym część po plaży.
A kopertę 'rower’ zastąpiła inna – 'tri suit’, po jakimś czasie na pewno mi się uda kupić wymarzony strój :).
Na MTB mozna dobrze pocwiczyc, szczegolnie teraz i w zimie. Ale to nie szosowka:( Poza tym na treningach nie ma co patrzec na srednia predkosc i maksymalna. Wazny jest charakter treningu, tetno srednie i maksymalne, moc. Trening to nie wyscigi:) Wystarczy zapytac trenera lub zawodnika. No ale radosci z jazdy odbierac nie nalezy…:)
Przeróbka MTB nawet z cienkimi slickami nie da porównania do szosówki. Ale szacunek za koło i 40km/h na góralu. Gdybym miał wybierać pianka czy rower – chyba zdecydowanie rower. Piankę po sezonie (tak jak teraz) można kupić już za około 600-800zł. A rower to już wydatek jakieś 2-2,5 tys. Bo na góralu w wielu zawodach po prostu nie będziesz mógł pojechać.