Belg Marten van Riel jest coraz bliżej powrotu po kontuzji. W jednym ze swoich ostatnich wpisów w mediach społecznościowych napisał, że chociaż robi małe kroki, to ma sporo wątpliwości co do swojej formy.
ZOBACZ TEŻ: PTO Tour zawita do Azji. Zaskakująca data!
Poprzedni sezon dla Martena van Riela zaczął się naprawdę dobrze. Zawodnik w swoim zaledwie drugim występie podczas IRONMAN 70.3 odniósł zwycięstwo, pokonując w Dubaju bardziej doświadczonego Daniela Baekkegarda.
Niestety w czerwcu van Riel odniósł kontuzję kostki i zwichnął bark. Podczas wyścigu WTCS Leeds przewrócił się „biegnąc zbyt szybko w finałowej fazie”. Belg dosłownie czołgał się wtedy do mety i zawody ukończył na 12. miejscu. Miał nadzieje, że będzie to tylko lekki uraz i szybko wróci do ścigania. Stracił jednak praktycznie cały sezon, a w niedawnym wpisie w mediach społecznościowych podkreślił, że niełatwo mu jest utrzymać dobry mindset.
Belg zaznaczył, że miał sporo wątpliwości związanych ze swoim powrotem i tym, czy będzie mógł wrócić do formy z poprzedniego roku. Zachowuje jednak pewien optymizm.
– Staram się koncentrować na tym, co jest przede mną. Miałem ostatnio sporo wątpliwości co do tego, czy wrócę tam, gdzie byłem 12 miesięcy temu. Zastanawianie się nad tym, że nie mogę startować, doprowadza mnie do szaleństwa. Nie pomaga, że o tym za dużo myślę. Dlatego robię w tych ostatnich tygodniach małe kroki. Jedyne, co mogę kontrolować to codzienne dawanie z siebie wszystkiego i parce do przodu – napisał. Zawodnika w komentarzach wsparli między innymi Laura Philipp, Non Stanford, Vincent Luis i Daniela Ryf.
Wyświetl ten post na Instagramie
Niełatwy powrót
Pod koniec października van Riel pisał, że czuje, że nie robi żadnych postępów. Jego kostka bolała zaledwie po kilku minutach biegu. W związku z tym na początku listopada zrobił całkowitą przerwę od treningów. Podkreślał wtedy to, co mówi wielu sportowców będących w podobnej sytuacji. Ciężko było mu odpowiednio nastawić się mentalnie, bo to właśnie sport jest jego największą pasją.
– To, że nie mogę robić nic, tylko mam odpoczywać, jest mentalnie naprawdę ciężkie. Chcę poprawiać swoje umiejętności, a sport to moje hobby i pasja. Dodatkowo to najważniejsza rzecz, która oczyszcza mój umysł. To będą ciężkie tygodnie. Mam codzienne wątpliwości, a w samolocie walczyłem ze łzami. Nie szukam jednak pocieszenia lub zrozumienia. Wolę wszystkich was o tym poinformować, abyśmy razem przechodzili przez te wzloty i upadki – napisał.
Belg jest aktualnym rekordzistą świata na dystansie 70.3, a rekord pobił prawie rok temu właśnie w Dubaju. W jednym z wywiadów powiedział, że jego planem po paryskich igrzyskach jest skoncentrowanie się na wyścigach IRONMAN.