Warmia czyli mój mały obóz treningowy

Długi weekend majowy postanowiłam wykorzystać na trenowanie. Długi weekend zapowiadał się bardzo długi bo od 27.04 do 4.05.:).

Miejsce majówki?

Wybrałam rodzinne strony czyli  Warmię. Lidzbark Warmiński – miejscowośc oddalona od Olsztyna( miejsca startu  w olimpijce 18 maja) o 42 km.Miejscowośc w której spędziłam młodość do czasu studenckich. Z perspektywy czasu , czyli ponad 10 lat widzę potencjał małej mieściny do trenowania  i aktywnośći fizycznej.

      Obóz kondycyjny zrobiłam sobie w miejscu gdzie wszystko do trenowania triatlonu jest podane pod nos. Ukształtowanie terenu też zachęca do robienia siły. Dużo górek i pagórek  , szukanie płaskich odcinków jak na życzenie ,jedynie na stadionie można zrobić trening na płaskim:).Jeżeli chodzi o odpoczynek to ciszę i spokój można znależć bardzo szybko wyjeżdzając 2,3 km za miasto. Jest to też ciekawy region gdzie jeszcze można spotkać a raczej dojechać do końca świata gdzie urywa się raptem droga asfaltowa i dalej już nie ma dokąd jechać.

    Co jeszcze daje Warmia?

1. Basen sportowy oddalony o 20 km – od przyszłego roku otwierają termy wieć basen na treningi będą  robione juz w Lidzbarku.

2.Stadion miejski niedawno otworzony

3. trasy rowerowe- dla szosółki raczej pętla o długości 40 km z nowym asfaltem i lokalnym ruchem .czyli jakies 5 samochodów na godzinę

4. Jeziora – najbliższe to 3 km od centrum miasta

5. Wiejskie trasy biegowe po szutrach lub lasach. mniej lub bardziej pagórkowatych. Do wyboru do koloru

20140430 10472920140429 12410320140429 152547

 

Liczba jednostek treningowych za[lanowanych na 7 dni:

1 dłuuuga zakładka

3 biegania

3 rower

3 pływanie

Największą pracę zrobiłam na rowerze. Róznica wzniesień wyszła 130 m dużo i nie dużo , ale mnie trochę te pagórki umęczyly.W każdym bądź razie górki na zawodach nie będą mi straszne. Jak to się mówi 'czwórki 'przepalone:D. Warto dla tych widoków i spokoju było męczyć nogi. Kolejną zaletą była pogoda!! Ani jednego dnia deszczowego, gdzie ponoć w stolycy padało. Dzięki temu udałomi się wykonać wszystkie jednostki i założenia.

Pobyt w rodzinych stronach ma swoje zalety: poza trenowaniem  to jedyny obowiązek  na ktory jest się skazanym:). Przygotowywanie posiłków , zakupy  to już nie było moim zadaniem. Wystarczyło wstawać i trenować . Aż żal było wracać do codzienności,

  KIlka dni zleciało bardzo szybko a niedzielny powrót do Warszawy  okazał się nielada wyczynem. Za swoje gapiostwo i nie zarezerwowanie biletu powrotnego na autobus zapłaciłam pobytem do poniedziałku rano. Wszak kończył się długi weekend i wszystkie bilety zostały sprzedane mimo ,że autobusów jest mnóstwo( problemem okazał sie rower bo w takim obłożeniu ludzi niestety bagażniki nie przewidują  miejsca na coś więcej).

  Ale nie ma tego złego ….

Niedzielny dzień miał być przeznaczony na krótkie 8 km bieganie. Z planów wyszło coś innego- życiówka w biegu na  5km,

Zabrałam się z bratem do Olsztyna na bieg . MIałam jechać w roli kibica ale pęd do biegania wziął górę. Mimo ciężkiej i długiej zakładki w sobotę postanowiłam biec, Ja to nazywam biegiem z partyzanta. Czyli na 5 min przed startem  sok w ciuchy biegowe i start. 🙂

Chcąc nie chcąc wyszło dobrze ze średnia 4:13/km,,

     Tak więc zapraszam na Warmię:). Nc dodać i nic ując.

20140429 152410

20140429 191654

 

Powiązane Artykuły

40 KOMENTARZE

  1. Jeśli ktoś ma ochotę na trening siły na rowerze to zapraszam do Wejherowa podjazd w kierunku Nowego Dworu Wejhowskiego. Tylko 2 km podjazdu przy 100 mertach przewyższenia. Pozdrawiam.

  2. Dokładnie. Jeśli ktoś inny byłby chętny to zapraszam na wycieczkę po Żuławach w tempie około 30 km/h. Wyjazd o 6:30 🙂 z Gdańska. Jeśli będzie padać to pasuję, nie chcę ryzykować przed zawodami.

  3. Boguś, po Gdynii dobre byłyby Żuławy. Ale wstaniesz o 6 rano w Niedzielę?

  4. Jakby komuś było za mało górek zapraszam na Kaszuby :), z drugiej strony Trójmiasta mamy natomiast Żuławy i płasko jak na stole. W obu przypadkach służę radą (co do wyboru trasy :), a jak czas pozwoli to i mogę robić za przewodnika.

  5. Prawda Warmia jest pofałdowana, na moim wczorajszym treningu na odcinku 100km różnica miedzy min i max wysokością to zaledwie 140m natomiast przewyższenie sumaryczne podjazdów wyszło około 1100m oczywiście tyle samo zjazdów. Płasko to nie jest 😉

  6. Co do górek. TO jest specyfika terenu gdyż na odcinku 300 lub 400m róznica często bywa 20 kilku metrów. Więc krótko ale stromo:).Mi przynajmniej dało się we znaki te podjazdy :). Z tym Olsztynem to na spokojnie nie żadnych mistrzostw.Pierwszy start na przetarcie:)

  7. Ano prawda. Dla kogoś kto ma dość szumu dużego miasta taka częstotliwość przejeżdżających robi wrażenie:) . Ba !wieksze wrażenie na mnie zrobił fakt ,że spotkałam na tej trasie aż dwóch kolarzy i nie byli to miejscowi 🙂

  8. Gratuluje Lidia wyników biegania! Jest szybkość! A co do roweru i przewyższenia 130 m to na jakim dystansie tyle wyszło? Dopiero wtedy można powiedzieć czy to dużo czy mało. Ale raczej mało:)

  9. Lidia ale wyginaczka jesteś. Aż mi się zachciało machnąć do Olsztyna by zobaczyć jak się rozprawiasz z trasa! Trzymam kciuki za odpalenie supermocy!

  10. Bartosz, proponuje przeczytac moj artykul o SIPE – obrzeku pluc u plywakow dystansowych i triathlonistow. A to odnosnie ew. kompresji pod pianke:)

  11. @Hubert – dodatkowo woda się zagotuje od naszego pływania. Dobrze, że nie jestem dobrym pływakiem – jeden problem mi odchodzi :). @Lidia – pamiętaj Lidia aby w takim razie nie szaleć i nie szarpać na rowerku, bo na biegu będziesz cierpieć. Może się uda podczepić pod kogoś – tylko tutaj trzeba uważać, dużo jest szaleńców na rowerze i o kolizję łatwo wtedy.

  12. @Hubert – dzieki za opis trasy. @Bartek – bo ja mam specjalną kompresję 😉

  13. Woda będzie ciepła. Już w zeszłym tygodniu dało się pływać, a zapowiada się kilka dni upałów wiec będzie podobnie jak w zeszłym rok, za to trasa biegowa jest bardziej wymagająca bo sporo po gruntówkach i z podbiegami 😉 Pływanie może być problematyczne dla najszybszych, bo są dwie pętle i dublowanie będzie. Rower powinien być szybki 5km lekko wznoszące, a powrót lekko z góry więc spore grupy będą ganiać grubo ponad 40km/h i nie będzie agresywnej agrafki bo nawrót na rondzie.

  14. Rower mam do du…y :). Więc zobaczymy co będzie. Ale na pewno będe walczyc

  15. @Lidia – nie przesadzaj, życiówkę w półmaratonie z tego co kojarzę masz lepszą ode mnie. Nie wiem jak rower – też pewnie mocny, a jeśli coś będzie nie tak to zawsze można się podczepić pod kogoś. Ważne aby z wody sensownie wyjść. @Boguś – A czemu kompresji nie założysz już na pływanie pod piankę ? Z tego co kojarzę ludzie tak robią – ja tego co prawda nie używam, ale może warto tak zrobić?

  16. Lidia, bez fałszywej skromności, proszę :-). W swojej kategorii pewnie będziesz walczyć o pudło, czego Ci życzę. Zarówno walki jak i samego pudła :-).

  17. Bartek, nawet jeśli tak będzie (wyjście z wody), to stracę cenne sekundy na zakładanie skarpet kompresyjnych :-), więc być może razem podczepimy się pod mocną grupę lub tylko Ty. A propos butów, to trochę za mocno amortyzują, więc nie wiem czy nie pobiegnę w starych :-). Jestem ciekaw jak pływanie wyjdzie. Trochę zimna woda chyba jeszcze jest… @Lidia, pozwoliliśmy sobie na Twoim wpisie rozwinąć tę gdańską dyskusję, ale w końcu Olimpijka Ciebie też dotyczy :-).

  18. Boguś co do Olsztyna. To pamiętaj, że tam jest dozwolony drafting. Z wody na pewno wyjdziesz pierwszy. Chociaż postaram się płynąć w Twoich nogach ;), Monika nas skutecznie tego uczy :). Jeśli uda Ci się podczepić pod dobrego kolarza i utrzymać tempo to już masz przewagę i nic się nie da z tym zrobić. Na biegu już tylko poczuję opadający kurz, który wydobywa się spod Twoich nowych butów :).

  19. Dobra, dobra, Bartek. Ja to widzę jednak tak: z wody wychodzimy w miarę razem, na rowerze mi odjeżdżasz, ale to ja Ciebie ścigam w biegu. Czy Ciebie dogonię, to okaże się wkrótce… 🙂

  20. Arek takie deklaracje mnie motywują 🙂 Będę walczył, będę jak bulterier…, jak wściekły byk…, jak Tommy Lee Jones w Ściganym 😉 i może wtedy dogonię Bogusia 😉

  21. Bartek, zadeklarowałeś się publicznie… teraz nie masz wyjścia 🙂 Bogus, podobają mi się Twoje plany… Oj, posypią się relacje i pewnie życiówki…

  22. Bartek, no własnie, treningi triathlonowe zabierają czas na szybszą progresje czystej formy biegowej, dlatego też w Gdyni biegnę na 40′ a życiówkę będę robił jesienią (coś poniżej 39′). Kolejną minutę bedę chciał zdjąć w 2015 roku. Takie mam plany, a jak będzie, to jedynie Ten na górze wie :-).

  23. Arek tym razem postaram się coś napisać. Obiecywałem coś o Poznaniu napisać ale nie wyszło (trochę brak czasu no i jednostek trreningowych przybywa :)) – zresztą Boguś fajną relację umieścił i ma chłopina oprócz biegania dar do pisania :). Boguś a kiedy będziesz atakować takie czasy – Gdynia to trochę ciężka ze Świętojańską na takie wyczyny (to jest tylko moja opinia ;)). No zaczyna się fajny okres – a później 10 km w Kwidzynie no i zaraz ćwiartka w Brodnicy. Oj będzie się działo.

  24. Hej Bartek, nie przezywaj mnie ;-). Na to miano zapracuję jak zejdę poniżej powiedzmy… 38 minut, a to tego jeszcze daleka droga :-). Tak czy inaczej następne dwa weekendy pełne emocji :-).

  25. Oczywiście ,że startuję i zabieram ze sobą dużą grupę kibiców- rodzina zaangazowana od najmlodszeej 2 latki po całą resztę:). To od razu rzucam pytanie czy ktos bedzie jechal w sobotę autem kolo 12ej do Olsztyna z Wawy?chetnie się podłączę w obie strony:)Ja i moja kolarzówka.

  26. Bieg Europejski – dumnie brzmi… Napiszcie koniecznie o swoich wyczynach… 🙂

  27. Ładne objętości no i ładne tempo biegu na 5 km. Będzie kogo w Olsztynie gonić. A kto się jeszcze melduje w Olsztynie, bo można by zrobić jaki pojedynek ;)? Pewnie jeszcze na biegu Was nie dogonię, ale będę walczył. W Gdynii w Sobotę zobaczymy jaka jest szybkość. Plan to atak na 42 minuty a co wyjdzie zobaczymy 🙂 Ktoś jeszcze startuje W Gdyni oprócz Bogusia pędziwiatra 😉

  28. Hej Lidia to troszkę się pościgaliśmy w Olsztynie, a skoro się nie chwalisz to ja napiszę, że Lidia Była czwarta w śród Pań w swojej kategorii wiekowej 😉 Gratulacje. Obozy przygotowawcze na Warmii lub Mazurach polecam, ja też jestem po 9 dniowym obozie sportowym, bieganie pływanie w jeziorze też zaliczone i szosa bo jest gdzie jak ktoś woli MTB to tym bardziej. Ceny nie dobijają (9 dni za 700zł z pełnym wyżywieniem), a efekty przyjdą mam nadzieję już za 2 tygodnie 😉 Rozumiem Lidia, że w Olsztynie będziesz startowała?

  29. Wiesz, Arek, jak to jest, trening-praca-rodzina-trening ;-). Sezon tuż, tuż. Nie mam czasu swoich treningów zapisywać, a co dopiero wpisy czynić ;-). Ale żeby dać Ci pole do popisu, to coś napiszę po Biegu Europejskim lub po wspomnianej w powyższym wpisie Lidii Olimpijce w Olsztynie :-).

  30. Boguś, a Ty co tak w ukryciu i za winkla… ? Dawno jakiegoś wpisu nie popełniłeś… Nie tyle tęsknie za Twoimi wpisami co za drobnymi uszczypliwościami, które pod tekstem mógłbym poczynić…. :-)) Rozgrzać przed sezonem….

  31. Lidia, to mi wygląda na tekst sponsorowany… 🙂 Fajna majówka, fajny wynik….

  32. super najważniejsze, że wszystko się udało i jesteś zadowolona z pobytu i przepracowanych jednostek. Fajne tereny, ale teraz to dla mnie trochę daleko, żeby ot tak skoczyć sobie tam na weekend na zawody. Nie mniej jednak Mazury są piękne.

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.

Śledź nas

18,455FaniLubię
2,509ObserwującyObserwuj
443SubskrybującySubskrybuj

Polecane