Agnieszka Jerzyk szczerze o swoim wypadku

Agnieszka Jerzyk może mówić o pechu. W wyniku wypadku, któremu uległa na zawodach w Koninie, złamała obojczyk. Tak poważny uraz niestety oznacza dla niej wielotygodniową przerwę od treningów i startów. 

Po 17 latach triathlon mnie próbuje. Czy naprawdę jestem taka silna, jak się wydaje i przetrzymam kolejną próbę? – tymi słowami rozpoczyna swój najnowszy wpis w mediach społecznościowych Agnieszka Jerzyk.

Do zdarzenia doszło 3 lipca na zawodach Samsung River Triathlon Series w Koninie. Agnieszka Jerzyk startowała na dystansie 1/4 Ironmana. Z wpisu zawodniczki wynika, że za wypadek odpowiada inny zawodnik.

I trochę tak było teraz podczas niedzielnych zawodów, kiedy to jeden z zawodników wjechał we mnie i spowodował kraksę, z której nie wyszłam cało. Złamany obojczyk, stracone szanse na kolejne starty, a były one tak długo wyczekiwane.

Agnieszka Jerzyk - wypadek
zdjęcie: Agnieszka Jerzyk – Triathlete
ZOBACZ TEŻ: Kalaszczyński i Siódmiak triumfują na Samsung River Triathlon w Koninie

Stracone szanse i kolejny ciężki powrót na horyzoncie

W przypadku złamania obojczyka czas zrastania się kości trzeba szacować na ok. 4-5 tygodni. W tym okresie trzeba też nosić stabilizator.

Przez uraz zawodniczka będzie musiała całkowicie zmienić swoje plany startowe i treningowe. Żal nieodbytych treningów i straconych wyścigów, tych dużej rangi, jak i tych mniejszych, które miały przygotować Jerzyk na poważniejsze wyzwania. Teraz jest czas na rekonwalescencję oraz na powrót, który będzie dla niej wyzwaniem.

– Ech… mam nadzieje, że udźwignę kolejny ból, strach i ciężki trening od nowa. Bo powroty są naprawdę ciężkie. Tym bardziej, że byłam już w takim miejscu, gdzie złapałam wiatr w żagle. I czułam, że wróciłam. Że to jest ten czas, gdzie mogę mierzyć wysoko.

Agnieszka Jerzyk ze stabilizatorem po wypadku w Koninie
zdjęcie: Agnieszka Jerzyk – Triathlete

Niedzielny wypadek to jedno z wielu przykrych zdarzeń, z którymi w tym roku musi mierzyć się zawodniczka. Na szczęście Jerzyk nie poddaje się i zapowiada swój powrót. Zwraca się również z prośbą o wsparcie do osób obserwujących jej profil.

Akceptuję mój los. Widocznie powrót na szczyt po porodzie, złamanych żebrach, mega infekcji był za mało spektakularny i trzeba było coś jeszcze dorzucić, by zrobić jeszcze [większe ] wrażenie i wielki COME BACK. W poniedziałek czeka mnie operacja złamanego obojczyka. Trzymajcie za mnie kciuki, proszę. Będziecie mi potrzebni.

Trzymamy kciuki za udaną operację i za szybki powrót do zdrowia!

Wpis Agnieszki Jerzyk w pełnym brzmieniu znajdziecie na profilu Agnieszka Jerzyk – Triathlete.

Coś optymistycznego 

23 maja groźnemu wypadkowi na rowerze uległ Jakub Woźniak. Historię tego zdarzenia opisywaliśmy miesiąc później w tekście pt. „Jakub Woźniak wraca do zdrowia”.

3 lipca Woźniak zajął 2. miejsce na dystansie 1/4 Ironmana na tych samych zawodach, w których pechowo startowała Jerzyk. Cieszymy się bardzo ze świetnego wyniku, ale jeszcze bardziej z tego, że tak szybko udało mu się wrócić niemal do pełni sił po niedawnym wypadku…

Wierzymy w to, że w przypadku Agnieszki Jerzyk również zrealizuje się scenariusz błyskawicznej rekonwalescencji i że wkrótce wróci do treningów i do ścigania na najwyższym poziomie.

Powiązane Artykuły

Śledź nas

18,455FaniLubię
2,813ObserwującyObserwuj
21,600SubskrybującySubskrybuj

Polecane