W przyszłym sezonie w Zjednoczonych Emiratach Arabskich po raz pierwszy w historii zadebiutuje triathlon na pełnym dystansie. Z pewnością nie będzie to jednak zwyczajny debiut. Organizatorzy mają zamiar wynająć luksusowy statek, a wyścig zorganizować w rezerwacie przyrody.
ZOBCZ TEŻ: Nowość w WHOOP. Tej funkcji chcieli użytkownicy
Challenge Sir Bani Yas, który odbędzie się w dniach 3-7 kwietnia 2025 roku, będzie pierwszym triathlonem długodystansowym (3,8 km pływania, 180 km jazdy na rowerze, 42,2 km biegu) w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. I jak na Zjednoczone Emiraty Arabskie przystało, zorganizowany zostanie ze sporym rozmachem.
„Wyścig jakiego nie było” – z całą pewnością
Jak napisali dziennikarze „TriathlonToday”: „będzie to wyścig, jakiego jeszcze nie było”. I chyba faktycznie nie było jeszcze organizatorów, którzy po odebraniu sportowców z lotniska wieźli ich do portu, aby następnie przetransportować w miejsce zawodu luksusowym statkiem wycieczkowym. Oczywiście z pełnym wyżywieniem, licznymi restauracjami, centrum wellness oraz basenem. Obejmującym miejsce dla rodzin sportowców oraz ich supportu. Do tego na statku odbędzie się kolacja powitalna.
A docelowym kierunkiem jest wyspa Sir Bani Yas – jedna z ośmiu pustynnych wysp Al Dhafra, gdzie znajduje się rezerwat przyrody, w którym spotkać można tysiące wolno żyjących dzikich zwierząt.
Jedną z największych atrakcji wyspy jest desert safari wśród zwierząt, dla triathlonistów będzie to więc wyścig wśród gazel, żyraf czy strusi.
Przed oficjalnym startem zapisów swoje zainteresowanie (w zapisach wstępnych) wyścigiem wyraziło już ponad 13000 sportowców, jak wskazują dziennikarze „TriathlonToday”: „pokazując, że pasja do triathlonów na długich dystansach oraz wyścigów w niezwykłych miejscach wciąż jest bardzo żywa”.
A po skończy wyścig uczestników czeka ceremonia i oficjalna kolacja. Oczywiście na luksusowym statku.
Wielu organizatorów, również organizatorzy Challenge Sir Bani Yas, podkreślają, że ich wyścigi „ustanowią nowy standard”. Tym razem, słowa te potraktować należy całkiem na serio…