Maciej Chmura obronił tytuł Mistrza Polski na dystansie długim, ironman 3,8-180-42,2 km. Tak jak rok temu zapraszam do przeczytania wywiadu z tym triathlonistą. Warto również wrócić do rozmowy sprzed roku, którą można potraktować jako pierwszą część rozmowy. Link do artykułu tutaj: Wywiad ze świeżo upieczonym Mistrzem Polski ironman 2017 – Maciejem Chmurą
Adrian Kapusta: Spotykamy się ponownie równo po roku czasu. Okazją do tego jest obrona tytułu Mistrza Polski na dystansie długim (ironman). Mówi się, że łatwiej zostać mistrzem po raz pierwszy niż obronić tytuł w kolejnych latach. Też tak uważasz?
Maciej Chmura: Zdecydowanie tak. Przystępowanie do zawodów nie w roli lidera powodowało, że miałem spokojną głowę przed. Nic nie musiałem i każdy przebieg wydarzeń był do zaakceptowania. W tym roku natomiast miałem poczucie startu w roli lidera, do czego nie przywykłem.
Czy spodziewałeś się tak wysokiej formy Krzysztofa Augustyniaka?
Tak, wiedziałem że Krzysiek celuje z formą na MP oraz, że będzie gonił po pływaniu. Ale cieszyłem się na jego dobrą dyspozycję, bowiem dopiero kiedy mnie złapał na rowerze i podbił tempo, złapałem drugi oddech i byłem w stanie mocniej jechać.
W dalszym ciągu opierasz się w głównej mierze na samopoczuciu podczas zawodów czy może zacząłeś korzystać z watomierza?
Wciąż samopoczucie. Planowałem jeździć na mocy w tym roku, ale budżetowo nie dałem rady. W sumie to od lutego też pomiar tętna mi wysiadł, więc jedyne dane z treningu to czas i prędkość. W rezultacie samopoczucie stało na pierwszym miejscu.
Co robisz przez pierwszy tydzień od momentu ukończenia ironmana? Masz jakieś sposoby na przyspieszenie regeneracji?
Tak, trzeba od razu wejść w trening, ale krótkimi jednostkami. Wiadomo że pierwsze 3 dni nie będą łatwe, ale kiedy ma się na celowniku kolejne starty, to nie ma co biernie czekać na powrót sił. Aktywna regeneracja sprawdza się po ironmanie idealnie. Poza tym to rzecz jasna trzeba dobrze spać i dobrze jeść.
Patrząc po wynikach, wygląda na to, że w tym roku było mniejsze zainteresowanie Mistrzostwami Polski. Jak myślisz z czego to wynika?
Nie patrzyłem na ilość startujących. Ale w triathlonie jestem od 2005.roku i widzę jak zmienia się ten sport w Polsce. Imprez jest sporo, zawodnicy mają sporo startów do wyboru, więc co weekend wiele się dzieje. Poza tym niejednokrotnie bywa tak, że Mistrzostwa Polski nie są dla triathlonisty tak ważne jak inne zawody, nawet wśród PRO. Każdy sportowiec ma swoje priorytety. Moim były między innymi MP.
W tym sezonie był to pierwszy Twój ironman. Czy planujesz jak w roku ubiegłym powtórzyć schemat, czyli jakiś start kontrolny i potem znowu Ironman? A może masz inne plany?
Przede mną Ironman Emilia-Romagna (22 wrzesień). Po drodze możliwy jeden start treningowy. W triathlonach na dystansie długim zamierzam startować częściej. Widzę, na jakich prędkościach trzeba latać na połówkach i ćwiartkach. Nie widzę siebie w roli tego wszechstronnego, chciałbym skupić się na jednym i robić to porządnie, a pozostałymi dystansami wypełniać luki w kalendarzu startowym.
Co chciałbyś poprawić lub zmienić w kolejnym okresie przygotowawczym?
Jazda na pomiarze mocy, agresywna pozycja kolarska, trening skupiony na trzech dyscyplinach gdyż ostatnie 3 lata kładłem nacisk na kolarstwo. Trochę modyfikacji zimą w pracy siłowej oraz systematyczna współpraca z dietetykiem sportowym ponieważ kilogramy w sezonie startowym szybko mi uciekają.
W ubiegłym roku rozmawialiśmy o kwalifikacji na Ironman Kona. Czy po zmianie sposobu przyznawania slotów dalej masz w planie próbę kwalifikacji? (Zmiana punktów na sloty jak w Age Group).
Oczywiście! Jest to cel nadrzędny, ale zdaję sobie sprawę z tego, ile jeszcze pracy przede mną oraz jak drogie jest to przedsięwzięcie. Czas pokaże.
Trzymam kciuki za dalsze starty. Powodzenia!
Dzięki.
Fotografie w artykule – Wojciech Nieżychowski, wojciechniezychowski.pl
Instagram www.inastagram.com/wojciechniezychowski