Będąc dzieckiem marzyłem o byciu sportowcem. Niestety, poza dwuletnią przygodą z biegami przełajowymi w młodszych kategoriach wiekowych i kilkoma latami grania w piłkę nożną na poziomie A-klasy i okręgówki, nim nie byłem. Mam 22 lata i nadal z tyłu głowy siedzi mi marzenie o byciu sportowcem, chęć ponownego stanięcia na podium i poczucia tej adrenaliny, która towarzyszy sportowcom podczas zawodów.
W tym roku po felernej końcówce ostatniego biegowego sezonu zdecydowałem się zmienić dyscyplinę na triathlon i spróbować w przyszłości zostać Ironman’em, o którym filmiki w liceum oglądałem i mówiłem sobie, ale to jest super!
Tak z początkiem lutego wyszedłem z 'kolana biegacza’, a moje życia zamieniło się w jeden wielki 'triathlon’, gdzie trzema dyscyplinami są: trening, praca i studia; strefami zmian natomiast czas z najbliższymi i odpoczynek. Choć w tym roku dopiero zadebiutuje w Mietkowie na dystansie ¼ IM to mogę się domyślać, że podobnie jak w strefie zmian po trudnym pływaniu zawodnik czasem ma ochotę zostać tam i nie wsiadać na rower, tak i ja czasem mam ochotę zostać w domu, pobyć z najbliższymi i odpocząć zamiast iść na uczelnie po pracy. Trening to ta ulubiona dyscyplina z trzech, na którą się czeka i czuję, że jest się w niej naprawdę mocnym!
Objętość z zeszłego tygodnia. Tydzień 5 z 16 zaplanowanych jako przygotowania do Triathlon Mietków.
Gdzie teraz jestem? Po nieregularnym bieganiu, głównie bazującym na mojej biegowej przeszłości, życiówki z ubiegłego roku wskazują, że 5km w 19:21, 10km w 42:20 i 21km w 1:33:38, jednak przebyta kontuzja ustawia mnie raczej w pozycji wyjściowej. Gdzie chcę być w tym roku? Przede wszystkim nie przedobrzyć i w zdrowiu i w jak najlepszej dyspozycji przetrenować pierwszy sezon z triathlonem, poznać specyfikę dyscypliny i jak najwięcej się nauczyć (po to też ten blog). 🙂
Uczę się treningu triathlonowego; w ostatnich sześciu tygodniach byłem częściej na basenie niż przez całe swoje życie, zaczynam rozumieć, że objętość biegania jest mniejsza niż przy treningu biegowym; że jazda na rowerze do pracy i na studia to nie to samo co trening na rowerze. Brakuje trochę partnera treningowego lub chociaż znajomych co to też triathlonem zajarani po uszy (po to też ten blog). 🙂
Przede mną długa droga, którą część z Was ma pewnie za sobą, część z Was zaczyna. Wszystkim Wam życzę powodzenia w tym sezonie i mam nadzieję do zobaczenia na zawodach triathlonowych!
Brawo!!! I jest NOWY!:))) Ale z Jakubem sie nie zgodze:) Plywania nie odpuszczaj, wlasnie w kontekscie 1/4. Lekcewazenie lub nawet ograniczenie plywania ma swoje konsekwencje w dwoch pozostalych dziedzinach. Mysle,ze proporcje sa optymalne:) A patrnerow treningowych to najlepiej szukac w grupach treningowych. We Wrocku jest pare. Pozdrawiam Studenta:)))
@Jakub, myślę, że masz dużo racji z tym pływaniem w kontekście 1/4 IM. Po 8 tygodniu planuje zamienić jeden trening pływacki na rowerowy. Jestem sam sobie trenerem, także dzięki za wszelkie wskazówki. W tej chwili chciałem 'nadrobić’ pływanie, a i na rower szosowy czekam, bo teraz robię 2/3 na spinningu resztę na MTB. 😉 No i biorę też pod uwagę, że w tym sezonie wpadnie jakaś olimpijka jeśli zapał i zdrowie dopisze. @Arkadiusz, dzięki! 🙂
Maciek już przepadłeś, zamarzyłeś być Ironmanem, więc Mietków to tylko początek, prawdziwej drogi do celu. Powodzenia! Oby tylko zapał nie przepadł, no i zdrowie najważniejsze, więc dobrze kontroluj stan kolan no i rozciąganie i roller to bardzo dobry pomysł. A tak na marginesie, to odpuścił bym trochę pływania na rzecz roweru, bo biegu jest w sam raz, oczywiście wszystko w kontekście 1/4IM
Witamy w królestwie Trimordoru… roozkoszuj się treningiem stopniowo, nie napalaj sie…. Szybko o kontuzję w tej zabawie,… Krzysiek ma racje…
Zgodnie z przysłowiem 'Mądry Polak po szkodzie’ dołączyłem do swojego treningu roller i rozciąganie, a na spokojnych wybieganiach biegam z głosem w głowie mojego byłego trenera, który gdy byłem młodzikiem na zawodach nie krzyczał: 'Szybciej, mocniej!’ tylko zawsze 'Technika, prostuj się, ręce pracują!’. I chyba to ten aspekt techniczny najwięcej daje, bo fizjoterapeuta stwierdził, że moja miednica jest inaczej ustawiona i jeśli podczas biegania jeszcze to pogłębiam to moje kolano będzie zawsze cierpieć. Także od tego sezonu przede wszystkim kładę nacisk na słuchanie organizmu. 😉
na pewno będzie życiówka w Mietkowie!;-) ja osobiscie bardzo lubię te zawody(mieszkam w Świdnicy,wiec też rzut beretem) i myślę,że bedziesz się dobrze bawił, bo przede wszystkim trzeba sie tym sportem bawić. a co do kolana,to ja 4 miesiace po artroskopii wykrecilem 1:33 w półmaratonie wazac prawie 87kg w 2013 roku,ale nie było to nic madrego. zadbaj o dobre rozciaganie i REGULARNIE’ sprawdzaj stan kolana u dobrego rehabilitanta.potem stopniowo zwiekszaj obciażenia…
Dziękuję! Dokładnie tak. Jak miałem 18 lat biegłem swój pierwszy maraton (troche to było głupie mimo 3:42 na mecie), ale nawet dziś mogę opowiedzieć szczegół po szczególe jak wyglądał ten dzień. Mam nadzieję, że pierwszy triathlon również przyniesie mi takich samych doznań.
Witamy na AT Maciek! Milo sie czyta takie wpisy – pierwszy triathlon zawsze bedzie 'tym pierwszym’ ktory sie pamieta dlatego wedlug mnie najlepsza rada to po prostu sie tym cieszyc i dopoki jest zapal trenowac ile sie da. Powodzenia oczywiscie i trzymam kciuki za udany debiut.