Z ciekawością przyjąłem możliwość testowania butów Reebok, ponieważ nie używałem sprzętu tej marki od 2006 roku. Przez ten czas byłem wierny innemu, amerykańskiemu potentatowi odzieży sportowej. Moje zainteresowanie było tym większe, że były to buty trailowe, a ja jestem typowym „szosowcem”. Używam tylko klasycznych butów treningowych oraz „startówek”. Z drugiej strony każdego roku startuję w cross-triathlonach i cross-duathlonach, więc oferta wydawała mi się godna uwagi.
Budowa zewnętrzna
Po otwarciu pudełka, na pierwszy rzut oka, buty wyglądały bardzo masywnie. Jednak w dłoni od razu czuć, że są lekkie jak na swoje rozmiary. Podoba mi się, że przyszwa jest cała czarna. Jedyne „walące po oczach” elementy, to różowe sznurówki i podeszwa. Ciemny kolor oceniam na plus ze względu na utrzymanie butów, ponieważ modne teraz pastele i inne dziwactwa powodują, że buty łatwo się brudzą. Podeszwa pokrywa twardym bieżnikiem, przypominającym gąsienice koparki. Dodatkowo elementy styczne z podłożem wyposażone są w maleńkie, elastyczne „cycki”. Przypominają trochę te z nowych opon. W zamyśle producenta mają poprawić przyczepność.
{gallery}reebok_test1{/gallery}
Pierwszy raz na nogach
Nadszedł czas, aby zaszczycić buty obecnością moich stóp. I tu wrażenie bardzo pozytywne. Stopy gładko wchodzą do środka butów i od razu idealnie się układają. Nie trzeba manewrować stopą, aby dopasować ją do obuwia. Stopy niemal „zlewają” się z Reebokami. Uwaga, teraz będzie największa zaleta modelu! Należę do osób, które mają bardzo wąskie i chude stopy. Większość butów (nawet tych sportowych) w rozmiarze 45 jest na tyle szeroka, że moje stopy „pływają” w nich. Aby temu zapobiec, muszę mocno wiązać buty. Konstrukcja standardowych butów jest taka, że sznurówki ściągają przyszwę (cholewę) tylko w górnej części. Przy mocnym sznurowaniu, pod językiem powstaje silny ucisk, który powoduje dyskomfort, a przy bieganiu bez skarpet obtarcia. Buty Reebeok posiadają system pasków (nazwałem to „ożebrowaniem”) zespolonych ze sznurówkami. Ściągając sznurówki, oddziałują one na „żebra”, które równomiernie dociskają cała przyszwę do stopy. Rozwiązanie to sprawia, że but idealnie dopasowuje się do stopy.
{gallery}reebok_test2{/gallery}
W terenie
Buty testowałem w listopadzie, miesiącu, w którym ograniczam bieganie do maksymalnego minimum. Mimo wszystko, niczym pilot oblatywacz, odbyłem kilka udanych testów.
Reebok Zig Wild tr2 sprawdzałem w temperaturze od – 6 do 14 stopni Celsjusza. Pomimo, że były to typowo jesienne warunki, w butach było mi zawsze bardzo gorąco w stopy. Nie biegałem żadnych długich ani intensywnych jednostek, a mimo to po treningu stopy były mocno spocone. Na pewno będą to buty doskonałe na zimę, bo cholewka w tym modelu jest naprawdę gruba. Ciekaw jestem, jak wygląda termoregulacja w lato? Nie zaryzykowałbym długiego wybiegania w upał w Reebok Zig Wild tr 2. Pomimo „gorącej atmosfery” w środku butów, nawet po kilki treningach zachowują całkowitą świeżość, prawie jak po wyjęciu z pudełka.
Już na pierwszy trening pobiegłem w najcięższy teren, żeby wyłapać wszystkie plusy i minusy sprzętu. W ciężkim terenie, w szczególności w lesie, wysokiej trawie, piasku czy błocie buty spisują się wyśmienicie. Na zbiegach i podbiegach buto dobrze trzymają się stopy. To samo dotyczy biegania równolegle do zbocza lub w koleinach. But nie ześlizguje się po nawierzchni, a stopa jest stabilna nawet przy ostrym nachyleniu. W porównaniu z klasycznymi butami treningowymi na pewno wygrywają w konkurencji „cross”. Na jednym z treningów testowałem obuwie na szosie. Przy prędkościach 4’40”-5’20”/km komfort biegu jest dość duży. Jednak w miarę zwiększania tempa, do 3’30”/km utrzymanie prędkości było bardzo trudne. Zig Wild bardzo słabo „toczą” się po asfalcie. Jestem przyzwyczajony do butów z silną amortyzacją. Zig Wild reklamowane są przez producenta jako model z silną amortyzacją. Według mnie amortyzacja jest tu na średnim poziomie. Zresztą celem butów „w teren” nie jest amortyzowanie. Model ten odradzałbym do szybkiego biegania po asfalcie, w szczególności zawodnikom szczupłym i słabym siłowo jak ja.
Jako triathlonista postanowiłem sprawdzić także buty także w innych warunkach niż samo bieganie. Nie, nie pływałem w nich, ale jeździłem na rowerze MTB. I tu Reebok Zig Wild spisują się co najmniej poprawnie. W klasycznych pedałach wypadają najlepiej, ponieważ wzór bieżnika dobrze dopasowuje się powierzchni pedałów. Problemem dla mnie od zawsze było to, że jeżdżąc w butach biegowych na rowerze, po 30-40 kilometrach czułem pod podeszwą pedały. W Reebokach Zig Wild problem znika, ponieważ masywna i sztywna podeszwa idealnie izoluje wszelkie siły z zewnątrz. Gorzej test wypadł w noskach, ponieważ masywna budowa, przy moim rozmiarze 44.5 sprawia, że but z ledwością mieści się w koszyczku.
Jako dociekliwy triathlonista musiałem sprawdzić, jak w butach biega się bez skarpet, czyli w startowych warunkach. Wkładając bosą stopę w Reebok doznałem błogiego uczucia. Wnętrze buta jest delikatne jak pupa bobaska. Dopiero na boso można poczuć, jak gruba i pulchna jest wkładka (szczególnie pod pietą). Na boso biegałem niestety tylko na bieżni mechanicznej. Tu buty wypadły najsłabiej. Na idealnie płaskiej powierzchni ciężka, twarda i rozbudowana podeszwa wydaje głuchy odgłos. Wystające z bieżnika równoległe grzbiety wprawiają stopę dosłownie w wibracje.
Śnieg
Z recenzją butów Reebok Zig Wild zwlekałem do czasu pierwszego śniegu. Bardzo dobrze buty utrzymują ciepło, o czym już wcześniej wspominałem. Jeżeli chodzi o przyczepność, model zdecydowanie lepiej spisuje się w grząskim śniegu. Prostopadły do kierunku biegu bieżnik doskonale „trzyma” śnieg, przeciwdziałając tym samym uciekaniu stopy. Trochę gorzej sprawa wyglądała na ubitym śniegu i lodzie, ponieważ twardy bieżnik nie ma zbyt dobrej przyczepności. Tak więc buty polecam na świeży śnieg.
Higiena i utrzymanie czystości
{gallery}reebok_test3{/gallery}
Tak buty wyglądały po zwykłym wybieganiu. Niestety „wytrzepanie” butów o siebie niewiele pomogło. Dopiero interwencja prysznica i mokrej gąbki przyniosły pierwsze widoczne efekty. Dokładne wyczyszczenie podeszwy wymaga czasu i precyzji, ponieważ błoto chowa się przede wszystkim w szczelinach bieżnika, która stanowią 50 % jego powierzchni.
Podsumowanie
Na co triathloniście Reebok Zig Wild tr 2?
Trening siłowy i crossowy w okresie zimowym jest podstawową formą treningu dla każdego biegacza, a także triathlonisty. Buty Reebok Zig Wild tr 2 będą niezbędnym elementem dla każdego zawodnika, który nawet na moment nie odpuszcza treningu na zewnątrz w okresie zimowym. Doskonale sprawdzają się w grząskim terenie, a także w świeżym, puszystym śniegu. Aby buty nie leżały w lato „odłogiem”, dobrym przeznaczeniem dla nich będą cross duathlony i cross triathlony. Pierwsza zaleta – opisywany model zakłada się na nogi bardzo szybko. Po drugie, w butach dobrze jeździ się na rowerze, a po trzecie: świetnie biega się bez skarpet. I jeszcze jedno! Największą wadą mojego egzemplarza Reebok Zig Wild jest to, że nie mieszczą się w mojej szafce na buty. Ale dotyczy to tylko rozmiarów 44 i większe.