Większość z nas jest przekonana, że u człowieka, który wiedzie prym wśród naczelnych, każde zachowanie wynika z podejmowanych świadomie decyzji, skutkujących określonym działaniem. Często zapominamy o podświadomości, doraźnie wspominając o podparciu się intuicją. A co z hormonami? Codziennie wpływają one na nasze zachowanie, nie tylko u nieco nerwowych i odrobinę nieobliczalnych kobiet w określonej fazie cyklu menstruacyjnego. I nie ma to nic wspólnego z szowinizmem, a jedynie z biologią. Triathloniści także podlegają działaniu hormonów – sprawdziłam, choć po pierwszej serii badań wciąż niewiele jeszcze o nich wiem. Kiedy po raz pierwszy obserwowałam zawodników na chwilę przed startem, zastanawiałam się, co dzieje się wtedy w ich umysłach. Teraz bardziej interesująca wydaje mi się biochemia startu. Przyspieszone bicie serca, spłycony oddech, spocone dłonie, organizm przygotowuje się do walki. Kiedyś były to boje o terytorium, zwierzynę, dominację, zaś obecnie o wynik. Zawodnicy walczą ze sobą i z zegarkiem. Tak działa kortyzol. Jest w tym pojedynku nieodzownym elementem.
Jego mechanizm nie jest jeszcze w pełni wyjaśniony. Z roku na rok wiemy o nim coraz więcej, zaczynając od tego, że na każdego może działać inaczej. Analogicznie jak w przypadku tolerancji i reakcji człowieka na stres, który jednych mobilizuje, a innych paraliżuje. Naukowcy jeszcze do końca nie wyjaśnili jego oddziaływania na sportowców. Nie wiemy więc, czym jest również dla triathlonistów. Trwają badania, próbujemy odkryć jego sposoby, rozgryźć taktykę. Lepiej się z nim zapoznać, by przyjrzeć się z bliska i w rezultacie stwierdzić, czy przyjaciel to czy wróg?
Rysopis
Kortyzol jest hormonem sterydowym wydzielanym przez korę nadnerczy. Tak jak testosteron powstaje z cholesterolu i cechuje się wpływem rytmów okołodobowych na stężenie we krwi. Najwyższe występuje w godzinach porannych, następnie spada w ciągu dnia, aby wieczorem obniżyć się do około połowy poziomu porannego. Nazywany jest „hormonem stresu”. Określone bodźce fizyczne i psychiczne skutkują odpowiedzią organizmu poprzez reakcję osi podwzgórzowo-przysadkowo-nadnerczowej i uwolnienie kortyzolu. Badanie poziomu kortyzolu u pacjenta pozwala na ocenę działania nadnerczy, przysadki mózgowej i podwzgórza. Oznaczenie w surowicy stosowane jest w monitorowaniu chorób, którym towarzyszy nadprodukcja (np. zespół Cushinga) lub obniżone wytwarzanie (np. choroba Addisona) oraz w metodach terapeutycznych. Jedynie około 5-10% wydzielanego kortyzolu jest formą aktywną metabolicznie. Metabolizm odbywa się w wątrobie, a produkty jego przemiany wydalane są z moczem.
Odtłuszczanie przez spalanie
Podobnie jak adrenalina kortyzol powoduje wzrost stężenia glukozy we krwi. To jego zasadnicze zadanie. Odbywa się to na drodze glukoneogenezy, czyli przemiany aminokwasów w glukozę. Również synergicznie z adrenaliną kortyzol pobudza lipolizę (rozpad triglicerydów w tkance tłuszczowej) i zwiększa wykorzystanie przez organizm powstałych na tej drodze wolnych kwasów tłuszczowych w celu pozyskania energii. Podobnie jak w przypadku adrenaliny i noradrenaliny, jego aktywność powoduje hamowanie rozwoju tkanki tłuszczowej i sprzyja jej redukcji. W momentach mobilizacji organizmu uwalnia rezerwy energetyczne i umożliwia funkcjonowanie, także podczas wielogodzinnego wysiłku np. podczas zawodów Ironman. Wówczas to kortyzol „karmi” mięśnie rezerwami ze zmagazynowanego tłuszczu. Zawody jednak są kilka razy w sezonie. Kortyzol uwalniany incydentalnie przez organizm rzeczywiście sprzyja redukcji tkanki tłuszczowej. Brzmi zachęcająco? Owszem, ale tylko do momentu, kiedy jest utrzymywany na optymalnym poziomie.
Naczynia połączone. Kortyzol tuczy?
Ilości uwalnianego kortyzolu zależą od wspomnianych zaburzeń endokrynologicznych czy też aspektów onkologicznych. W tym przypadku bardziej istotne wydają się być…
Bardzo fajny artykuł!
Ze swojej strony dorzucę jeszcze, że kortyzol jest hormonem wybitnie wpływającym na zakwaszenie organizmu i intensyfikowanie stanu zapalnego. Wyobraźmy sobie zatem, co się dzieje w sytuacji długotrwałego, intensywnego wysiłku połączonego z przeciążeniami i mikrourazami- uraz gotowy.
Podpowiadam, że można szukać tu przyczyn ciężko leczących się kontuzji.
Poprzez terapię osteopatyczną jesteśmy w stanie normalizować napięcia narządów i gruczołów, przez co usprawniać regenerację całego organizmu.
Pozdrawiam!
Ciekawy artykuł. Kortyzol też jest na liście moich potencjalnych „wrogów” w walce o wagę startową. Jestem pod wpływem permanentnego stresu. Niestety niezwiązanego z walką/rywalizacją sportową. Może trzeba robić więcej mocnych treningów, żeby odreagować?