Trzech polskich triathlonistów wystartowało w Pucharze Europy w triathlonie, w Quarteirze. Był to pierwszy start Polaków w sezonie 2017, w zawodach ETU. W Portugalii Magdalena Mielnik i Miłosz Sowiński brali udział w kategorii Elity, gdzie Magdalena zajęła 20 miejsce, a Miłosz 38. Wśród juniorów mieliśmy jednego reprezentanta Kamila Damentkę. Kamil tego dnia uplasował się na 30 pozycji. Poniżej relacje z zawodów Kamila Damentki i Magdadleny Mielnik.
Kamil Damentka:
„Start dobitnie pokazał mi, nad czym muszę jeszcze pracować. Pływanie oceniam pozytywnie. Straciłem tylko 20 sekund do pierwszego zawodnika i miałem cały czas kontakt z dużą grupą. Niestety na początku roweru dopadła mnie słabość i nie mogłem „dospawać” do pierwszej grupy. W efekcie spadłem do drugiej grupy. Cały rower był bardzo mocno interwałowy. Jechałem czujnie z przodu, nie mieliśmy dużej straty do zawodników z czołówki. Po zejściu z roweru już mocno osłabłem – cały bieg z kolką, wolniej aż o 1 minutę i 20 sekund od życiówki. Ostatecznie zająłem 30 miejsce na 72 osoby, które ukończyły wyścig.
Start poniżej oczekiwań, bo przy moim normalnym poziomie biegania stać by mnie było spokojnie na top 10, ale ewidentnie brakuje mi jeszcze przetarcia startowego. Mimo wszystko mam poczucie, że przygotowania idą w dobrą stronę. Teraz zaważyły szczegóły, jeśli je wyeliminuje będzie super, jestem pewien.”
www.facebook.com/elementaltriathlon
fot. Facebook Elemental Tri Team
Magdalena Mielnik:
“Chciałabym Wam zdradzić rąbka tajemnicy jak wyścig wyglądał z mojej perspektywy. Popłynęłam najszybszy wyścig pływacki w życiu. Zepsułam T1 i 5 sekund zabrało mi, żeby złapać się do pierwszej grupy na rowerze. Na rowerze przeżywałam przedziwne stany, od bardzo słabego samopoczucia do mega dobrego – pierwszy raz w życiu miałam coś takiego. Do T2 wbiegłam pierwsza i wybiegłam pierwsza ze swojej grupy! Dopiero po 1,25 km dogoniła mnie medalistka IO. Około 4 km biegłam z czwartą zawodniczką ME na sprincie 2016. Na 1,25 km do mety odcięło energetycznie, miałam wrażenie, że już nie dam rady dobiec do mety ale walczyłam do końca i na miękkich, wijących się nogach jakoś dotarłam na 20 miejscu. Trasa biegowa została zmieniona do lat ubiegłych i niestety nie mogę porównać wyniku biegowego z zeszłym rokiem. Ale mąż i trener twierdzą że było bardzo dobrze!
Był to bardzo mocny i ciężki wyścig. Myślę, że jest to jeden z najmocniej obsadzonych Pucharów Europy w trakcie roku. Popełniłam kilka błędów, co uniemożliwiło mi znalezienie się w pierwszej 10, szkoda. Ten start sam w sobie nie był celem ale przystankiem w drodze do celu. Jestem bardzo zadowolona ze swojej kwietniowej dyspozycji i czuję duży progres na każdej z dyscyplin. Wiem, że idziemy z trenerami w dobrym kierunku.
W przekroju 10 lat mojej przygody z triathlonem, ten start był moim 40 startem w międzynarodowej federacji ITU/ETU. Średnio są to 4 starty na rok, a to bardzo mało, żeby móc dogonić najlepsze triathlonistki z Europy i Świata. Dlatego dalej będę pracować bardzo ciężko i starać się ścigać jak najczęściej z lepszymi od siebie zawodniczkami, by móc stanąć obok nich na podium. Dziękuję, że jesteście ze mną!”
fot. Facebook Magdalena Mielnik
Bardzo ciekawe te relacje i komentarz kibica. Z mojej perspektywy wyglądało to podobnie chyba. Oczywiście Kamil ma jeszcze czas na poważne ściganie a i start pomimo dosyć dalekiego miejsca przyzwoity.
Miłosz popłynął jak pływa czyli kiepsko, pojechał rowerem jak nas przyzwyczaił bardzo dobrze i pobiegł przyzwoicie. Chyba jeszcze trochę czasu będzie potrzebował żeby łapać się choć do drugiej grupy bo pływanie na olimpijce to nie zwody średniego dystansu potrzeba czasu i cierpliwości.
Magda jednak chyba trochę zbyt dużo entuzjazmu z tego wyniku bo tu widzę raczej porażkę. W 2014 i 2016 starty można było uznać za udane przy znacznie mocniejszej obsadzie. A tu co pływanie słabe przecież już nie raz wychodziła z wody z Santos a tu znaczna strata. Ten boks nr 1 nic by nie zmienił bo na rowerze słabo – patrząc choćby do poprzednich lat. Bieg jak by nie był zmieniony też słaby bo przecież pierwszy czas nie jest tylko o minutę słabszy a o kilka. Trochę pokory bo do 10 było bardzo daleko a to że to był dopiero 40 start w zawodach zagranicznych nie dziwi mnie bo który to był start ukończony z tych 40 ?
Z perspektywy kibica ciekawe wyścigi!
Kamil pokazał się z dobrej strony, i gdyby nie braki na rowerze, prawdopodobnie walczyłby o jeszcze wyższą pozycję.
Miłosz pokazał się z dobrej strony na rowerze, uciekając swojej grupie i osiągając bardzo obiecujący rezultat na odcinku biegowym. Jeśli popracuje nad pływaniem i będzie wychodził chociaż w środku stawki, ma szanse walczyć za granicą.
Za to Magdalenie niewiele zabrakło do pierwszej grupy i walce o top10.
Wydaje mi się, że sposobem na wyższe wyniki jest po prostu startowanie i mierzenie się z najlepszymi.
Pozdrawiam