Nie ustają emocje i komentarze po zakończeniu mistrzostw świata IRONMAN 70.3. Joe Skipper, który aktywnie komentował przebieg wyścigu był gościem MX Endurance Podcast. W rozmowie Anglik podkreślał, że widzi spory problem w sędziowaniu zawodów IRONMAN. Co można zmienić?
ZOBACZ TEŻ: Sam Long komentuje karę IRONMAN St. George
Jak poprawić sędziowanie zawodów IRONMAN? Czy Sam Long niesłusznie otrzymał karę? Między innymi o tym rozmawiał w podcaście MX Endurance Joe Skipper.
– Cała ta sytuacja z karą dla Sama Longa była śmieszna. Wyobraź sobie, że oglądasz ten wyścig i widzisz, że Sam łapie tam dużą grupę zawodników. Myślisz, że może to być ekscytujące, jak złapie czołówkę. Wyprzedził Jacksona Laundry’ego, który jednak później chciał wyjść przed niego. Wtedy pomyślałem, że to dla kogoś na pewno nie skończy się dobrze. Nie mam jednak pojęcia, jak Sam Long mógłby tego uniknąć.
Po wyścigu IRONMAN skomentował sytuację. Główny sędzia wyjaśnił, że kara nie została przyznana za to, co podczas relacji mogli zobaczyć widzowie, ale za przewinienie, które wydarzyło się około 90 sekund wcześniej. Prowadzący podcast zwrócił jednak uwagę, że kamery pokazywały Longa przez około 3 minuty.
– Rozmawiałem z Samem. Powiedział mi, że robił tam 420 watów na wzniesieniu. Cisnął tam naprawdę mocno i właściwie nie zwalniał – dodaje Skipper.
Zdaniem Anglika, cała sytuacja wynikała z tego, że Jackson Laundry zorientował się, że wjeżdża w strefę draftingu Longa. Zaczął więc wyprzedzać całą grupę zawodników i rywala. Skipper dodaje, że wyjaśnienia sędziów są bardzo „wygodne”, bo przecież argumentowali, że zajście miało miejsce poza okiem kamery.
– Sędziowie powinni byli użyć tam głowy. Te opowieści o karze wynikającej z czegoś, co stało się poza relacją, są absolutną bzdurą. To wygodne wyjaśnienie i próba ochrony własnego tyłka. Skoro tego nie nagrały kamery, to jak możesz tam dać karę? – mówi.
Wyświetl ten post na Instagramie
Potencjalne rozwiązania
Skipper mówi, że jeżeli któryś zawodników dostaje karę, powinien również mieć możliwość odwołania się od tej kary. Sytuacja byłaby jednak jasna, gdyby sędziowie nagrywali podobne sytuacje.
– Od sędziów powinno się wymagać nagrywania kar. Jeżeli nie ma nagrania, to nie ma kary. Po wyścigu powinieneś móc złożyć odwołanie od kary. Siadasz przed specjalną komisją. Oglądasz nagrane zajście. Jeżeli okazuje się, że kary tam nie było, odejmowana jest od czasu. Gdybyś dostał karę podczas wyścigu i uważał, że na nią nie zasłużyłeś, to wiesz, że możesz się odwołać, a więc jedziesz swoim tempem. Może kary trzeba przyznawać po wyścigu, kiedy komisja będzie oglądała nagranie? Powinieneś mieć jakiś dowód, że popełniłeś błąd.
To zresztą nie wszystkie uwagi Skippera, co do zachowania sędziów. Zdaniem zawodnika, w podobnych sytuacjach sędziowie powinni informować zawodników o przepisowych 12 metrach odległości. Może ta odległość powinna w ogóle wynosić 20 metrów?
– Idealnie strefa draftu powinna wynosić 20 metrów. Wtedy nie było tylu problemów. Nie byłoby slottingu. Przy 20 metrach te zyski jazdy za kimś nie są tak duże. Właściwie podobnie jest przy 17, 18 metrach. Tymczasem 12 metrów powoduje, że tyle osób jeździ razem.
Jest jeszcze jedna kwestia. Co z potencjalnymi konsekwencjami dla zawodnika? W przypadku Amerykanina były one znaczące, bo przecież nastawiał się właśnie na ten wyścig – nie było go na Konie. Jedna decyzja wpływa na cały sezon, potencjalnych sponsorów oraz
– To naprawdę wiele pieniędzy. Jedna decyzja sędziowska może zrujnować twój sezon. Popatrzy choćby na ranking PTO. Dlatego sędziowie powinni za to odpowiadać, ktoś musi sprawdzać ich decyzje.
PTO zagrozi IRONMAN-owi?
Skipper zauważył też, że w tym momencie w harmonogramie wyścigów jest już za dużo imprez. Zawodnicy profesjonalni muszą wybierać starannie, na których będą występowali. Tegoroczny harmonogram, w którym MŚ 70.3 były po Konie sprawiły, że część zawodników w ogóle się tam nie pojawiła i prestiż był nieco niższy.
Inną kwestią jest rywalizacja z IRONMANA oraz PTO. Skipper uważa, że już w tym momencie niektóre z wyścigów tej drugiej organizacji są niczym „mistrzostwa świata na połówce”, bo tak mocne są listy zawodników.
– To imprezy są już naprawdę prawie jak mistrzostwa świata na połowie dystansu. Wyścigi PTO w Dallas i Edmonton miały mocniejszą obsadę niż mistrzostwa świata w St. George na dystansie 70.3 – mówi.
Zobaczcie cały podcast: