Jakiego prezentu świątecznego życzyłaby sobie Aleksandra Krawczyk? Jakie muzyczne przeboje tego okresu uwielbia? Akademia Triathlonu zadała kilka pytań zawodnicze, która ukończyła podwójnego Ironmana.
ZOBACZ TEŻ: Porady na świąteczne trenowanie od polskich PROsów
Z okazji świąt Akademia Triathlonu przygotowała serię świątecznych pytań do polskich zawodników. Jakie historie świąteczne pamiętają? Jaki prezent chcieliby otrzymać? Zapraszamy!
Akademia Triathlonu: Jaka potrawa wigilijna jest najlepszą podkładką pod świąteczny trening? Która z nich jest Twoją ulubioną, a której nie lubisz ?
Aleksandra Krawczyk: Sernik! To jest moim zdaniem najlepsza podkładka pod świąteczny trening. Moją ulubioną potrawą wigilijną są śledzie w różnych smakach. Nie przepadam za tłustymi i ciężkostrawnymi daniami typu kapusta wigilijna czy smażony karp z grzybami.
AT: Kto w Twoim dzieciństwie przynosił prezenty 24 grudnia? Mikołaj, Gwiazdor czy może Aniołek? Czy w rejonie z którego pochodzisz, są jakieś charakterystyczne świąteczne tradycje, które kultywujesz?
Aleksandra Krawczyk: W moim dzieciństwie 24 grudnia prezenty przynosił Mikołaj. Warszawa, miasto, w którym się urodziłam i mieszkam większą część życia, jest mieszanką kulturową i tradycje świąteczne są różne. Święta z mojego dzieciństwa kojarzą mi się ze wspólnym gotowaniem, ubieraniem choinki i świątecznymi spacerami po zmierzchu.
AT: „Kevin sam w domu” w święta – tandeta czy tradycja? Jakie są Twoje ulubione sposoby na spędzanie świątecznego czasu?
AK: Oczywiście, że tradycja! Moim ulubionym sposobem na spędzenie czasu w tym okresie jest wieczorne szwendanie się i delektowanie widokiem świątecznych dekoracji.
AT: Grinch nienawidził świąt. A czy jest coś, co denerwuje Cię w tym okresie?
AK: Gorączka przedświąteczna to jest chyba jedyna rzecz, jaka mnie drażni w tym czasie.
AT: Gdybyś miała gwarancję, że Gwiazdor przyniesie Ci jedną rzecz, o którą poprosiłaś go w liście, to co by to było?
AK: Na pewno poprosiłabym o magiczne urządzenie, które mogłoby na moją prośbę przełączyć mnie w tryb „zen”, aby w chwilę złapać spokojną głowę i serce.
AT: Skarpetki to dobry pomysł na prezent? Jaki był najlepszy i najgorszy prezent, który dostałaś na święta?
AK: Skarpetki z flamingami to zawsze strzał w dziesiątkę! Dla mnie prezenty odgrywają drugorzędną rolę. Największe znaczenie ma dla mnie ciepła, rodzinna i radosna atmosfera i to jest dla mnie magia Świąt i jest zawsze dla mnie najważniejsze.
Wyświetl ten post na Instagramie
AT: Czy okołoświąteczna playlista treningowa uwzględnia świąteczne hity takie jak „Last Christmas”? Co sprawia, że zaczynasz czuć nastrój świąt?
AK: Oczywiście, że tak! Dodać jeszcze trzeba „All I want for Christmas” i „Joy to the World”
AT: Czy zdarzyło Ci się kiedyś zamiast prezentu pod choinką zobaczyć rózgę? Jeśli tak, to co przeskrobałaś? Opowiedz nam historię związaną ze świętami, która najbardziej zapadła Ci w pamięć.
AK: Na szczęście, na razie nic tak bardzo nie przeskrobałam, bo jeszcze rózgi zamiast prezentu nie dostałam. Najbardziej zapadły mi w pamięci Święta, które spędziłam poza rodzinnym domem. Raz Wigilię spędziłam w podróży lecąc samolotem, którego pilot był przebrany za Świętego Mikołaja i w pozytywny sposób nastrajał pasażerów do świątecznego okresu. Święta pod palmą. To był coś nietuzinkowego.
AT: Jaki jest Twój sposób na spalenie świątecznych kalorii?
AK: O to, co roku dba mój trener Marek Jaskółka. Zawsze w planie dorzuci ciekawy trening „w prezencie”, który skutecznie spali świąteczne kalorie. Aczkolwiek to, co najbardziej lubię to długie wybieganie.
Wesołych i różowych Świąt Wam życzę!
AT: Dziękujemy za wywiad i życzenia!