Kilka miesięcy temu Eddy Hoole został zdyskwalifikowany za oszukiwanie podczas jazdy w wyścigu kwalifikacyjnym do e-sportowych mistrzostw świata. Teraz ponosi konsekwencje swoich czynów.
Powiedzenie „oszustwo nie popłaca” zdaje się doskonale obrazować sytuację, w której znalazł się profesjonalista Eddy Hoole. Zawodnik, który kilka miesięcy temu otrzymał dyskwalifikację od UCI, teraz został usunięty również z innej platformy – MyWhoosh.
Jak wykryto oszustwo Hoole’a?
Kilka miesięcy temu Zwift przeprowadził kwalifikację do imprezy UCI Cycling Esport World Championships, które są e-sportowymi mistrzostwami świata. W wyścigu startowało 120 zawodników. Świetną jazdą wyróżnił się wtedy wspomniany Eddy Hoole, nad którym w zachwytach rozpływali się komentatorzy.
Wkrótce okazało się, że świetna jazda Hoole’a była tylko pozornie wspaniały osiągnięciem. Zwift opublikował bowiem dokument, w którym poiformowano, że zawodnik oszukiwał. Organizator zwrócił uwagę na ostatni odcinek wyścigu, podczas którego zawodnik jechał ze średnią mocą… 526 watów. Dawało to 8,5 wata na kilogram i VO2Max wynoszące 90.
Hoole próbował udowodnić, że to właśnie jego realny wynik, ale Zwift zwrócił uwagi na logi serwera. Pokazywały one, że zawodnik przed wyścigami zawsze na chwilę rozłączał się z serwerami (co jest zabronione). Mógł więc w tym czasie połączyć się, używając zewnętrznego urządzenia. To tzw. atak man in the middle.
ZOBACZ TEZ: Awansował na e-sportowe MŚ UCI. Dostał dyskwalifikację od Zwift
Teraz ponosi konsekwencje
Hoole otrzymał dyskwalifikację na 6 miesięcy i stracił również kontrakt profesjonalnej drużyny Esport Team Toyta CRYO RDT. Okazuje się, że konsekwencje mogą być jeszcze bardziej bolesne.
Na początku marca zawodnik wziął bowiem udział w wyścigu Sunday Race Club. Ta seria organizowana przez MyWhoosh ma comiesięczną pulę ponad 300.000$ dla najlepszych zawodników. Zauważyli to jednak inni użytkownicy platformy.
– Ten gość to jeden z najbardziej znanych oszustów kolarstwa wirtualnego. Nie jest nawet w mojej kategorii, ale wzdryga mnie na samą myśl, że oszust ściga się na MyWhoosh. Nie mówię, że teraz oszukiwał, ale brakuje mu standardów etycznych – pisał jeden z użytkowników na Facebooku MyWhoosh.
Firma szybko odpowiedziała, że zamierza zająć się sprawą. Wkrótce obok wyników Hoole’a pojawiła się adnotacja „anulowane”. DCRainmaker, który opisuje sprawę, poprosił MyWhoosh o komentarz. W odpowiedzi można przeczytać, że każdy kolarz jest weryfikowany, a decyzją Komisji MyWhoosh wyniki Hoole’a zostały anulowane i nie będzie mógł na razie brać udziału w żadnych zawodach.
– Eddy Hoole złamał punkt 1.4.5.2 regulaminu MyWhoosh. Brał udział w wyścigu w czasie kary, którą otrzymał od organizacji Cycling South Africa – czytamy.
Jak widać, MyWhoosh nie wgłębia się już w to, czy Hoole oszukiwał w wyścigu, czy tym razem jechał uczciwie. Zdyskwalifikowano go po prostu na podstawie decyzji, którą podjął oficjalny, krajowy organ zarządzający wyścigami w RPA.