Mistrzostwa Europy IRONMAN w Hamburgu przyćmione zostały przez tragiczny wypadek na etapie kolarskim, mimo którego zawodnicy kontynuowali rywalizację. Jak poradzili sobie Najmowicz, Sowiński i Szala?
ZOBACZ TEŻ: Wypadek na trasie IM Hamburg. Nieoficjalnie: nie żyje motocyklista, kolarz w stanie ciężkim
Na trasie mistrzostw Europy IRONMAN Hamburg doszło do poważnego wypadku. Triathlonista podczas etapu rowerowego zderzył się z motorem medialnym. Na ten moment brakuje oficjalnego stanowiska IRONMAN, jednak niemieckie media donoszą, że kierowca motocykla nie żyje, a sportowiec jest w ciężkim stanie.
Kara Sowińskiego, problemy Najmowicza i kontuzja Szali
Mimo apeli wyścig nie został przerwany. Zwycięstwo w IM Hamburg odniósł Francuz Denis Chevrot, który pokonał między innymi faworyta Jana Frodeno, wbiegając na metę z czasem 7:26:21. Na 2. miejscu zameldował się Pieter Heemeryck, a na najniższym miejscu podium stanął Kristian Hogenhaug. Jan Frodeno ostatecznie ulokował się tuż za podium.
Najlepiej z Polaków, mimo pięciominutowej kary z etapu rowerowego, poradził sobie Miłosz Sowiński, który zajął 25. miejsce z czasem 8:03:06.
Sebastian Najmowicz, który zawody rozpoczął od bardzo dobrego pływania, ostatecznie zajął 27. miejsce z czasem 8:10:20, tym samym ustanawiając swój nowy rekord życiowy na dystansie Ironman. Jak wynika z relacji prowadzonej na jego mediach społecznościowych, triathlonista zmagał się z problemami technicznymi na rowerze.
Wyścigu nie skończył natomiast Tomasz Szala. Triathlonista musiał zejść z trasy na 36 km etapu biegowego. Powodem była kontuzja nogi. Szala informował o odczuwanym bólu już kilka dni przed startem, jednak po konsultacji z lekarzem i ustaleniu braku złamania zdecydował się na udział w zawodach. Na trasie biegowej kontuzja dała o sobie znać, zmuszając zawodnika do rezygnacji.
– Do 36 km było całkiem nieźle. Na 36 km nagle mnie zapiekło. Noga dosłownie zwiotczała. Nie byłem w stanie biec […] Z każdym ruchem bardzo boli – mówił po zawodach Tomasz Szala.