Sergiusz Sobczyk: „Bycie rodzicem sprawiło, że lepiej trenuję”

Jak ojcostwo może wpływać na życie i treningi? Sergiusz Sobczyk opisał, jak wyglądało to w jego przypadku. – Szereg zmian i decyzji sprawiły paradoksalnie, że odkąd jestem ojcem, to lepiej trenuje – pisze zawodnik.

ZOBACZ TEŻ: Kacper Stępniak w zawodach cyklu T100? „Staram się o dziką kartę”

W ciekawym wpisie w mediach społecznościowych Sergiusz Sobczyk podzielił się przemyśleniami odnośnie do tego, jak ojcostwo wpłynęło na jego treningi i to, jakim jest triathlonistą. To był dla niego skomplikowany okres, z którego wyszedł bogatszy o wiele cennych doświadczeń. Jak to wspomina?

Wiedział, że jego życie się zmieni

Sobczyk napisał, że zdawał sobie sprawę z tego, że przyjście na świat syna oznaczało będzie zmiany. Dlatego zdecydował się na odejście z pracy na etat, aby więcej czasu poświęcić rodzinie. Było to ryzykowne, bo w tym czasie miał pewne zobowiązania, a pandemia koronawirusa wstrząsnęła światem.

Odważnie odszedłem z pracy na etacie. Tym samym zabrałem z obszaru „praca”, dając na obszar „rodzina”. Zrobiłem to dla obszaru „sport”, wiedząc, że jeśli nic nie zmienię, to ten obszar ucierpi.

Zawodnik postawił sporo wysoko w hierarchii, ale zdawał sobie sprawę, że tylko takie podejście da mu szansę na utrzymaniu wysokiego poziomu, a na tym mu właśnie zależało.

Dzięki Igorowi zmieniłem swoje życie. Miałem na to odwagę. Zrozumiałem, co jest w życiu dla mnie ważne – pisze zawodnik.

Syn dał mu jeszcze więcej motywacji

W drugim wpisie Sobczyk podkreślił, że syn dał mu dużo motywacji do działania. Chciałby, aby w przyszłości mógł oglądać tatę na zawodach. Nie chodzi tutaj jednak o naśladowanie, ale przekazywanie dobrych wzorców.

Po to, żeby wiedział, że marzenia poparte wieloletnią, ciężką pracą, stają się procesem, które się kocha, a efekty są czymś więcej niż medale i puchary. Stają się stylem życie, które zostanie na zawsze – pisze.

Źródło: Sergiusz Sobczyk – Instagram.

Poprawił jakość snu

Każdy, kto ma małe dziecko, wie również, że rodzicielskie obowiązki oznaczają zwykle wielokrotne nocne wstawanie. Zawodnik pisze, że taki rwany sen sprawił, że zaczął zastanawiać się, co może zrobić, aby zadbać o jakość snu.

Zagłębiając się w temat, odkryłem, jak duży wpływ na ma to na moje sportowe osiągnięcia każdego dnia. Dziś w obszarze snu czuję się bardzo świadomy, mając ponadprzeciętną wiedzę.

Co zmienił? Sobczyk pisze, że zadbał o warunki w sypialni, każdego poranka natychmiast wychodził na zewnątrz, a wieczorami starał się ograniczyć „emocjonalne” rzeczy, jak treningi lub praca. Starał się też robić krótkie, 20-minutowe drzemki. Na kilka godzin przed snem nie pił też nic, co zawiera kofeinę.

To był trudniejszy okres. Jednak jak się skończył, to te moje „nawyki” zostały. Nie straciłem, a zyskałem. Dzisiaj regenerują się lepiej i naturalnie szybciej, mimo że jestem starszy i trenuję więcej.

Grzegorz Banaś
Grzegorz Banaś
Redaktor. Lubi Lionela Sandersa i nowinki technologiczne. Opisuje ciekawe triathlonowe historie, bo uważa, że triathlon jest wyjątkowo inspirującym sportem, który można uprawiać w każdym wieku. Fan dobrej kawy i książek Jamesa S.A. Corey'a.

Powiązane Artykuły

Śledź nas

18,455FaniLubię
2,772ObserwującyObserwuj
19,400SubskrybującySubskrybuj

Polecane