Czy wysokość nagród dla zawodników i zawodniczek PRO powinna być równa?. Joe Skipper uważa, że taki podział nagród nie jest do końca sprawiedliwy. – W ten sposób nie pomagamy temu sportowi w rozwijaniu się – uważa.
Triathlon Mockery to popularny podcast, w którym Joe Skipper i Tom Oosterdijk omawiają wydarzenia triathlonowe. W ostatnim odcinku zawodnicy zaprezentowali dość nietypowe poglądy na nagrody w wyścigach PRO. Skipper uważa, że równy podział jest krzywdzący i uważa, że powinny zależeć od liczby PRO danej płci.
„To nie pomaga triathlonowi”
W większości wyścigów triathlonowych najlepsi zawodnicy i zawodniczki otrzymują dokładnie takie same nagrody. Tak samo jest np. w tenisie. Skipper uważa jednak, że jest to dość niesprawiedliwe w stosunku do zawodników. Przykładowo w niektórych wyścigach IRONMAN startuje nawet 80 PRO, ale zaledwie 20 profesjonalistek.
– Czy te nagrody powinny być równe? Oczywiście, jestem za równymi nagrodami, jeśli w fieldzie jest taka sama liczba zawodniczek i zawodników. W triathlonie trzeba jednak coś z tym zrobić – zauważył.
Zdaniem Anglika, idealny podział nagród powinien zależeć od liczby zawodników danej płci. Przy przewadze 60% do 40% mężczyzn, najlepsi PRO powinni otrzymać 60% całej „puli” nagród, a kobiety pozostałe 40%. Ma to również działać odwrotnie, gdyby profesjonalistek było więcej.
– Po prostu uważam, że jest to trochę niesprawiedliwe w stosunku do niektórych zawodników. Masz zawody, gdzie jest 70 lub 80 PRO i 20 zawodniczek. Profesjonalista musi tam pokonać 60 rywali, żeby coś wygrać. Tymczasem zawodniczka musi pokonać tylko 10 do 15 rywalek – dodał.
Skipper wyjaśnił, że być może jego słowa wywołają zamieszanie, ale patrzy na wyścigi ze statystycznego punktu widzenia. Rozwiązaniem byłby inny podział pieniędzy lub np. ograniczenie liczby PRO do 20-30 osób, tak jak robi to organizacja PTO w swoich wyścigach T100.
Fragment rozmowy o nagrodach od około 34 minuty:
„Takie argumenty to regres sportu”
Po wypowiedzi Skipper pojawiło się sporo komentarzy krytykujących jego podejście. Przykładowo Holly Lawrence zwróciła uwagę, że podczas wyścigu IRONMAN Oceanside startowała duża grupa profesjonalistów, ale nie znaczy to, że rywalizacja była na wysokim poziomie – wielu z nich miało czasy gorsze od kobiet.
Sam Twine prowadzący stronę Triathlon Insights uważa, że argumenty Skippera doprowadziłyby do regresu kobiecego triathlonu.
– Nierówność społeczna i sportowa doprowadziła do tego, że w zawodach, które nie są na poziomie mistrzowskim, startuje nierówna liczba zawodników obu płci. To zmienia się na wszystkich poziomach sportu wraz z większymi możliwościami startu na mistrzostwach świata przez age-grouperki i poprzez promowanie profesjonalnej strony kobiecego sportu.
Dziennikarz dodał, że zainteresowanie triathlonem pośród kobiet jest na rekordowym poziomie. Aby startowało jeszcze więcej kobiet, potrzeba więc równego wsparcia obu płci, a co za tym idzie – równych nagród dla najlepszych.