Nowy zegarek Suunto Race S to mniejsza i lżejsza wersja poprzedniego zegarka z wyścigiem w nazwie. W środku jednak zaskoczenie, bo firma odnowiła oprogramowanie i wprowadziła szereg sprzętowych zmian. Czy to niezła konkurencja dla topowych marek?
ZOBACZ TEŻ: „Waga to więcej niż liczba”. WHOOP z nowymi funkcjami
Wygląda na to, że firma Suunto szybko wyciąga wnioski z poprzednich premier swoich zegarków. Poprzedniej jesieni wypuściła model Race. Teraz na rynku ukazał się Race S, który wprowadza dość duże zmiany, produkowany jest w Finlandii i jest tańszy niż poprzednie modele. Czym zaskakuje ten zegarek?
Prosto z Finlandii
Być może dla niektórych argumentem przemawiającym za nowym modelem Suunto jest fakt, że firma produkuje go na miejscu w Finlandii (w Chinach na rynek Azji). Race S to zegarek z kopertą 45 mm i ekranem 1,32″ i wyświetlaczem AMOLED. Ma nowy czujnik tętna, jest lżejszy niż Race (60 gramów zamiast 83 gramów), cieńszy, a jednocześnie ma np. więcej pamięci na mapy, bo 32 GB.
Nowy model wyglądem przypomina Race. Ma cyfrową koronkę (do poruszania się po menu, przybliżania i oddalania map), dwa przyciski, tarczę ze stali nierdzewnej i czarną kopertę. Szkiełko to Gorilla Glass. Producent sugeruje, że jest to mniejsza wersja sprzętu, który „doskonale nadaje się na zawody i do treningu”. Dla niektórych kluczowe będzie właśnie to, że rozmiary są kompaktowe, a zegarek lżejszy, przez co zapewnia większą wygodę.
Bateria w trybie wydajności i przy najdokładniejszym GPS ma działać około 30 godzin. Przykładowo przy niższej dokładności i trybie „wycieczki”, a także wyłączonym pomiarze tętna, będzie to około 5 dni. Producent sugeruje, że bateria może trzymać nawet niecałe 2 tygodnie, ale tylko przy codziennym użytkowaniu (bez treningów).
Całkiem dobry model
Czy faktycznie jest zegarek idealny do treningu? W swojej recenzji DCRainmaker zaznacza, że ze sportami jest pewien problem. Brakuje unikalnych wskaźników dla niektórych sportów (mają je bieganie, pływanie, jazda na rowerze i inne). Dokładniejsze są aplikacje Suunto, czyli programy, które można uruchomić na zegarku. Te dane powinny być jednak fabrycznie w oprogramowaniu. Pośród danych, które można śledzić, są np. obciążenie treningowe, zmienność rytmu pracy serca, aktywności, monitorowanie snu, regeneracja i inne. Ciekawostką jest Suunto Coach AI, czyli sztuczna inteligencja wspierająca treningi.
Poprawiono natomiast dokładność czujnika tętna. Więcej LED-ów daje lepsze wyniki. Nie są one perfekcyjnie dokładne i tak dobre, jak w Garminie, ale znacznie lepsze niż w modelu Race. GPS jest dokładny (nawet w mocno zabudowanym terenie) i podczas pływania open water.
Większość recenzji wskazuje, że zegarek jest solidnym produktem w dobrej cenie (1499 pln). Poprawione czujnik, dobre wykonania, lepsza responsywność i szereg dodanych opcji sprawiają, że będzie to niezłe rozwiązanie dla tych, którzy niekoniecznie preferują Garminy.