W 2012 roku po obejrzeniu igrzysk olimpijskich postanowił, że któregoś dnia również zdobędzie olimpijskie złoto. 12 lat później Alex Yee zrealizował swoje największe marzenie i został najbardziej utytułowanym triathlonistą w historii.
ZOBACZ TEŻ: „Triathlon? To była tylko kwestia czasu”. Kim jest Marten Van Riel?
„Dla mnie to zawsze był dom”
Historia Alexa Yee rozpoczyna się w Chinach, zahacza o Afrykę i ostatecznie dociera do Europy. W Chinach urodzili się bowiem jego dziadkowie. W trakcie rewolucji komunistycznej wyemigrowali do Mozambiku. Gdy dowiedzieli się, że będą mieli dziecko, postanowili zapewnić mu bezpieczniejszą i stabilniejszą przyszłość. Ostateczny wybór padł na Wielką Brytanię.
– Gdy moi dziadkowie dowiedzieli się, że będą mieli mojego tatę, chcieli przenieść się w lepsze miejsce i dać nowemu pokoleniu lepsze życie. Mieli już trochę rodziny w Wielkiej Brytanii, więc przeprowadzili się do Londynu – tłumaczy Alex.
W Wielkiej Brytanii ojciec Alexa zapoznał jego przyszłą matkę. Po kilku latach postanowili przeprowadzić się do Lewisham. Dzielnica Londynu, w której urodził się Alex, została ważnym miejscem dla przyszłego triathlonisty.
– Lewisham było i jest domem. Dorastając, zawsze był niezwykle zróżnicowaną społecznością. Zawsze było tu bardzo głośno – samochody pędzące ulicą, różne rzeczy – ludzie krzyczący i tak dalej. Dla mnie to zawsze był dom – ludzie zawsze troszczyli się o siebie nawzajem – wspomina.
„Chińska kultura nauczyła mnie szacunku i słuchania”
Jak przyznaje sam Alex, chińskie korzenie wywarły bardzo duży wpływ na jego życie, kształtując to w jaki sposób traktował ludzi, trenował i myślał.
– Miałeś szacunek dla autorytetu swoich rodziców i robiłeś to, co ci kazali. Uczono mnie tego od najmłodszych lat. Chińska kultura nauczyła mnie szacunku i słuchania. Zastosowanie tego do trenera lub nauczyciela pozwoliło mi zmaksymalizować wkład, jaki wnoszą. Chodzi o szacunek dla starszych. Mój tata zawsze opiekował się moim dziadkiem. Najstarszy syn zawsze jest do tego wychowywany, więc będąc najstarszym, byłem tego świadomy od najmłodszych lat. Mój dziadek nauczył mnie tego i starał się to we mnie zaszczepić – mówi.
Silna rola autorytetu ojca zaszczepiła w Alexie pasję do sportu. Tata trenował bowiem duathlon. Jednym z najwcześniejszych wspomnień 6-letniego Alexa jest kibicowanie podczas lokalnych zawodów.
Wkrótce role jednak się odmieniły. Zaledwie dwa lata później, 8-letni Alex wystartował w swoim pierwszym triathlonie. Jak wspomina, do startów nie motywowały go jednak podium ani medale, a… czekolada.
– Dostawaliśmy nasze czekoladki. Pamiętam, że wszyscy dzielili się swoimi czekoladkami, niezależnie od tego, czy zdobyli podium, czy nie, i każdy odchodził z czymś, co było całkiem fajne. Dobre czasy! – wspomina.
Zaczynasz wygrywać i nabierasz ochoty
Sport na poważnie pojawił się w życiu Alexa kiedy był nastolatkiem. W szkole trenował biegi przełajowe. Pewnego dnia podszedł do niego jeden z trenerów lokalnego klubu lekkoatletycznego i powiedział: „Powinieneś przyjść do klubu na trening”.
Yee dołączył do klubu, a z czasem stawał się coraz bardziej zaangażowany i zdeterminowany. Początkowo odstawał od poziomu pozostałych biegaczy, jednak dla niego była to dodatkowa motywacja. Bieganie łączył z treningami do triathlonu.
– Jako młody chłopak, działałem na pełnych obrotach. Chciałem wygrać każde powtórzenie i 9 razy na 10 nie udawało mi się. Ale potem jesteś coraz bliżej. Potem zaczynasz wygrywać i nabierasz ochoty.
Każde marzenie da się zrealizować
Dodatkowa motywacja dla Alexa przyszła w 2012 roku, kiedy Alistair Brownlee wygrał olimpijskie złoto. 14-letni chłopak zrozumiał, że każde marzenie da się zrealizować. Postanowił, że któregoś dnia, on również zostanie najlepszym z triathlonistów.
Yee stopniowo dążył do realizacji swojego celu. Pierwszy duży sukces przyszedł w 2016 roku. Wygrał wtedy mistrzostwa świata juniorów w duathlonie.
Rok później Alex Yee zadebiutował w pucharze świata. Pierwszy start okazał się jednak niezwykle pechowy, ponieważ triathlonista podczas etapu kolarskiego uderzył w betonowy słup. W efekcie złamał żebra, kilka kręgów i doznał zapadnięcia płuca.
Kwalifikacja na igrzyska czy jej brak?
Zaledwie po roku od wypadku Yee wrócił do ścigania. W swoim pierwszym starcie po powrocie zajął 8. miejsce na mistrzostwach świata w Cagliari.
We wrześniu tego samego roku po raz pierwszy wystartował w triathlonie na dystansie olimpijskim na mistrzostwach świata do lat 23 w Queensland. W 2019 odcisnął swoje piętno na globalnej scenie, wygrywając puchar świata w Kapsztadzie. Świetne wyniki zaczęły stawiać go w roli jednego z członków drużyny narodowej na igrzyska olimpijskie w Tokio.
W zawodach testowych Yee zajął jednak 33. miejsce. Dla wielu oznaczało to utratę szansy na igrzyska. Jak się jednak okazało, wymuszone przez pandemię Covid opóźnienie imprezy, zadziałało na korzyść Alexa.
Rok 2021 rozpoczął od swojego pierwszego zwycięstwa w wyścigu World Series w Leeds, gwarantując sobie kwalifikację do Tokio.
Pierwszy olimpijski medal
W Japonii udowodnił, że 33. miejsce było jedynie wypadkiem przy pracy. W debiucie na najważniejszej imprezie czterolecia zajął 2. miejsce w wyścigu indywidualnym, a cztery dni później wspólnie Jess Learmonth, Georgią Taylor-Brown i Brownleem stanął na najwyższym stopniu podium w sztafecie mieszanej.
– To trochę dziwne, naprawdę. Jestem zwykłym facetem z południowo-wschodniego Londynu. Marzenia naprawdę się spełniają – mówił po igrzyskach w Tokio.
Zaledwie kilka miesięcy później Lee dołożył do swojej kolekcji kolejny tytuł. Tym razem został zwycięzcą Super League Triathlon, kiedy w wielkim finale w Malibu na ostatnich metrach wyprzedził Martena van Riela.
Początek dobrej passy
Za swoje zasługi w triathlonie Alex Yee odznaczony został tytułem MBE – trzecim najwyższym odznaczeniem Orderu Imperium Brytyjskiego. Dla triathlonisty dotychczasowe sukcesy były jednak dopiero rozgrzewką.
W 2022 roku Yee zwyciężył w inauguracyjnych mistrzostwach świata w triathlonie e-sportowym w Singapurze, a następnie wygrał zawody WTCS Jokohama.
W lipcu 2022 roku triathlonista kontynuował zwycięską passę, tym razem triumfując w igrzyskach wspólnoty narodów. Dwa dni później wspólnie z pozostałymi członkami drużyny narodowej Yee zdobył kolejne złoto za wyścig sztafet mieszanych.
Sezon 2022 zamknął tytułem wicemistrza świata serii WTCS.
Preludium przed Paryżem
Równie dobrze Yee rozpoczął kolejny rok. W 2023 w pierwszym starcie sezonu wygrał WTCS Abu Dhabi. Po tym jak pominął zawody w Jokohamie, w Cagliari dołożył drugie zwycięstwo w serii.
Najważniejszą częścią sezonu były jednak zawody testowe przed igrzyskami w Paryżu. W stolicy Francji Yee jako pierwszy przekroczył linię mety i udowodnił, że jest jednym z najmocniejszych pretendentów do wygranej w docelowej imprezie.
Kolekcja medali, czyli olimpijskie złoto
Sezon 2024 Lee rozpoczął od trzeciego w karierze zwycięstwa w WTCS Cagliari, potwierdzając świetną formę przed igrzyskami w Paryżu.
W stolicy Francji pokazał, że lata treningów biegowych stały się jedną z jego najmocniejszych broni. Po kilkukilometrowym prowadzeniu Haydena Wilde’a, Yee wyprzedził go praktycznie przed ostatnim zakrętem i ostatecznie zdobył wymarzone olimpijskie złoto. Tym samym stał się najbardziej utytułowanym triathlonistą na świecie, posiadającym na swoim koncie złoto oraz dwa srebra.
Kilka dni później Yee uzupełnił kolekcję medali o jedyny brakujący kolor. W sztafecie mieszanej zdobył brązowy medal.