Piotr Ławicki zajął 6. miejsce w mistrzostwach Europy podczas kultowego wyścigu Challenge Almere-Amsterdam. Jak przyznał: „to największe osiągnięcie w sportowej karierze”.
W sobotę 14 września Piotr Ławicki oraz Michał Grabowski wystartowali w zawodach Challenge Almere-Amsterdam, w których rywalizowali o mistrzostwo Europy na długim dystansie. Dla Ławickiego był to piąty start na „pełnym” i przyznał, że ma nadzieję, że „w końcu będzie w pełni udany”. Grabowski w Holandii zaliczył swój debiut.
„Odkułem się i to bardzo mocno”
Dwa poprzednie wyścigi nie poszły zgodnie z założeniami Piotra Ławickiego. W Texasie ze względu na problemy z rowerem odpadł z rywalizacji o najwyższe lokaty, w Hiszpanii zszedł z trasy.
– W pełni udany, to znaczy bez pechowych przygód i popełnionych błędów. Wyścig, na którym dam z siebie wszystko, walcząc bezproblemowo o jak najwyższe lokaty, będzie w pełni udany – tłumaczył w rozmowie z Akademią Triathlonu.
Start w Challenge Almere-Amsterdam z pewnością do udanych może zaliczyć. Pływanie Ławicki ukończył jako 13. zawodnik, a z T1 wybiegł na 10. pozycji. W czołowej dziesiątce utrzymał się na rowerze, jadąc ze średnią prędkością 42.29 km/h. Jak mówił przed startem, w przygotowaniach do wyścigu położył zdecydowanie większy nacisk na objętość rowerową.
Podczas biegu Ławicki nadrobił cztery pozycje i ostatecznie zajął 6. miejsce. Zawody ukończył z czasem 7:56:16, co określił „największym sukcesem w sportowej karierze” oraz „wyścigiem życia”.
– Jestem bardzo szczęśliwy, że na koniec sezonu odkułem się i to bardzo mocno! – napisał zaraz po zawodach.
Pierwsze otarcie z pełnym dystansem
Odwrotnie niż dla Ławickiego wyścig w Holandii ułożył się dla Michała Grabowskiego, dla którego Challenge Almere było debiutem na dystansie pełnego Ironmana.
Przy nazwisku triathlonisty pojawiło się DNF. Jak przyznał po wyścigu w rozmowie z Akademią Triathlonu – po bardzo mocnym rowerze musiał zejść z trasy na etapie biegowym, ponieważ „wszystko wysiadło”.
– Ale nie żałuję, pierwsze otarcie o pełny dystans zaliczone. Następy sezon lecimy znowu – mówi.