Patrick Lange poinformował o zakończeniu sezonu startowego 2024. Tym samym zrezygnował ze ścigania w zawodach IRONMAN 70.3 Western Australia, gdzie mógłby umocnić swoją pozycję w rankingu Pro Series. Ta decyzja może kosztować go… 130 000 dolarów.
ZOBACZ TEŻ: Mistrzostwa świata w Taupo bez Lionela Sandersa. Miał wypadek na rowerze
Triumf na Wielkiej Wyspie dał Patrickowi Lange nie tylko tytuł mistrza świata, lecz także pierwsze miejsce w klasyfikacji IRONMAN Pro Series. Oznacza to, że na dwa wyścigi przed zakończeniem serii jest głównym pretendentem do zdobycia nagrody w postaci 200 000 dolarów.
„Decyzja, która kosztuje mnie 130 tys. dolarów”
Lange będzie nieobecny na starcie mistrzostw świata IRONMAN 70.3 w Taupo (14-15 grudnia), ponieważ nie uzyskał kwalifikacji. Postanowił również, że nie pojawi się na zawodach w Australii, które odbędą 1 grudnia.
Jak sam stwierdza – to ryzykowna decyzja. A co ważniejsze, może kosztować go 130 000 dolarów. Biorąc bowiem pod uwagę najgorszy dla Lange scenariusz, zostanie on zepchnięty na 4. pozycję w rankingu.
– Choć może to być ryzykowna decyzja, która kosztuje mnie 130 tys. dolarów – ponieważ utrzymanie pozycji lidera w serii Ironman Pro Series bez startu jest mało prawdopodobne – uważam, że to właściwy wybór – tłumaczy.
Lange przyznaje, że sezon 2024 był niesamowicie długi a wyścigi, w których startował wystawiły go „na próbę i przesunęły granice możliwości”. Odpuszczenie dwóch kolejnych wyścigów podyktowane jest obraną przez triathlonistę strategią. To dzięki niej, jak twierdzi Lange, w wieku 38 lat wciąż może rywalizować na najwyższym poziomie.
– Zawsze byłem dumny z tego, że słucham swojego ciała i uważnie podchodzę do stresu, jaki mu serwuję. W wieku 38 lat wciąż rywalizuję na najwyższym poziomie i to nie jest przypadek. Unikanie wypalenia i kontuzji zawsze było kluczowe. Podjęcie kolejnego wyścigu, kolejnych podróży i intensywnych przygotowań po prostu nie pasuje teraz do tych zasad.
„Powiedzenie nie jest równie ważne jak powiedzenie tak”
Lange podkreślił, że decyzja nie była łatwa, jednak podjął ją, uwzględniając również swoje życie i karierę poza sportem.
– Innym ważnym czynnikiem jest to, jak cenny jest ten czas po Konie – nie tylko na trening, ale także dla sponsorów, mediów i zobowiązań wobec mojego zespołu. Ten moment to wyjątkowa okazja, aby umocnić swoją obecność poza światem triathlonu, zbudować rozpoznawalność i eksplorować potencjalne nowe partnerstwa na przyszłość – wyjaśniał.
Pogodzenie wygranej na Hawajach z przygotowaniami do kolejnych startów to dla triathlonisty: „po prostu zbyt wiele”. I jak mówi: czasami powiedzenie „nie” jest równie ważne jak powiedzenie „tak”.
Kto może wyprzedzić Lange?
Największe szanse na wyprzedzenie Lange, który obecnie ma 18 623 punktów, ma trzech zawodników: Matthew Marquardt (16 582 punkty), Gregory Barnaby (16 559) i Kristian Høgenhaug (16 291).
Obecnie zajmują odpowiednio czwarte, piąte i szóste miejsce w klasyfikacji generalnej. Wszyscy mają możliwość startu w Taupo. Kluczowe jest również to, że każdy z nich ukończył dotąd tylko cztery wyścigi i brakuje im drugiego startu na dystansie 70.3. Oznacza to, że każdy zdobyty na tym dystansie punkt zostanie dodany do ich aktualnego wyniku.
Przykładowo różnica między Marquardtem a Lange wynosi 2 041 punktów. Aby wyprzedzić Lange, Amerykanin musi ukończyć zawody w Taupo z czasem nie gorszym niż 958 sekund (15 minut i 58 sekund) za zwycięzcą, co wydaje się jak najbardziej osiągalne.
Czy decyzja Lange będzie kosztować go 130 000 dolarów?