Jeden ze sponsorów w rozmowie z Akademią Triathlonu potwierdza informację o wysokiej nagrodzie dla Andreasa i Michaela Realert, jeśli uda im się zdobyć dwa pierwsze miejsca w dzisiejszych zawodach Ironman Hawaii Championship. Jan Sibbersen, właściciel marki Sailfish, która sponsoruje braci mówi, że K-Swiss (inny ze sponsorów) ma wyłożyć ogromną sumę pieniedzy (prawdopodobnie milion euro), jeśli bracia zrobią w tym roku to, o czym marzą – obaj przekroczą metę na dwóch pierwszych pozycjach. To przypomina nam trochę sytuację z braćmi Brownlee, którzy mieli plan przekroczenia mety wspólnie, podczas Igrzysk Olimpijskich w Londynie. Niemiecki duet jest w doskonałej formie, o czym zapewniał mnie Jan Sibbersen. Rozmawiałem z nim kilka minut po tym, jak wrócił z hotelu, w którym mieszkają bracia Raelert. Nagrałem z nim rozmowę, ale z uwagi na kiepską jakość dźwięku, spisałem wszystko i zachęcam Wam do przeczytania rozmowy. Na zdjęciach, które dostaliśmy od Piotra Sauerlanda faktycznie Andreas i Michael są w doskonałych humorach i jak zwykle prezentują się świetnie.
Na zdjęciach jedni z faworytów zawodów: Andreas i Michael Raelert i Chris McCormack podczas wstawiania rowerów do strefy zmian.
{gallery}raelert_hawaje_2012{/gallery}
Łukasz Grass: Gościem Akademii Triathlon jest Jan Sibbersen, właściciel marki Sailfish, która jest jednym ze sponsorów braci Raelert. Jan, cieszę się, że możemy porozmawiać na kilka godzin przed najważniejszymi zawodami triathlonowymi. Kiedy w ubiegłym roku, podczas obozu Akademii Triathlonu na Majorce, rozmawiałem z Andreasem Raelertem powiedział mi, że nic w jego marzeniach się nie zmieniło – wciąż myśli o podwójnym sukcesie, czyli dwóch pierwszych miejscach dla braci Raelert. Myślisz, że to dziś?
Jan Sibbersen: Każdy w Kona zadaje sobie to pytanie. Jeśli mam być z Tobą szczery prawdopodobieństwo takiej sytuacji jest dzisiaj bardzo małe, ale niczego nie można wykluczać. Na Hawajach panują nieprzewidywalne warunki, również Twoi przeciwnicy są nieprzewidywalni, ale jeśli spojrzysz na braci Raelert, to widać, że są w szczytowej formie, więc to jest jedna z opcji. To są marzenia i nie chcę mówić za Andreasa, ale jeśli on twierdzi, że to możliwe, to jak najbardziej jest to prawdopodobny scenariusz.
Grass: Jak się czują obaj bracia?
Sibbersen: Doskonale. Rozmawiałem dzisiaj z nimi dwa razy, są w świetnych humorach. Andreas czuje lekkie poddenerwowanie, ale to normalne, jednak teraz musi się już odciąć od myślenia o wyścigu, skierować swoje myśli na co innego niż wyścig. O 18.30 będzie na 100% gotowy do walki.
Grass: Słyszałem, że jeden ze sponsorów wyłoży milion euro, jeśli obaj bracia wbiegną razem na metę, to prawda?
Sibbersen: Z tego co wiem, taką nagrodę przeznaczy K-Swiss. Już w ubiegłym roku miał być taki układ, ale wówczas Michael nie startował i prawdopodobnie teraz ten pomysł powrócił.
Grass: Wróćmy na moment do zawodów w Las Vegas, gdzie Michael Raelert dostał karę i kilka minut spędził w penalty box na trasie rowerowej. Jak się czuje, wiedząc, że gdyby nie kara, mógł zająć miejsce na podium.
Sibbersen: Długo po zawodach był z tego powodu bardzo smutny, nie mógł się z tym pogodzić i uważa, że to jedna z najbardziej niesprawiedliwych rzeczy, jaka mogła mu się przytrafić. Jest zdeterminowany, żeby udowodnić, na co go stać. Będzie chciał wyjść wysoko z wody i nie stracić z pola widzenia czołówki, wtedy możemy spodziewać się bardzo dobrego wyniku.
Grass: Będzie ostrożniejszy na rowerze?
Sibbersen: To są profesjonaliści i wiedzą, że nie mogą „draftować”. Wiedzą doskonale, że 4 minuty kary w penalty box mogą kosztować zwycięstwo. Michael z pewnością nie zmieni ustalonej taktyki. 10 metrów to 10 metrów, ale czasami wystarczy chwila nieuwagi, masz pecha i…
Grass: Doskonale znasz trasy na Hawajach, w 2004 roku wygrałeś tam etap pływacki (czas 47 minut), więc możesz być dobrym doradcą dla braci.
Sibbersen: Oczywiście, rozmawiamy na ten temat, i to są chyba jedyne rady jakie mogę im udzielić (śmiech) – ale w rozmowach mówię im, co myślę na temat pływania na Hawajach.
{gallery}kona_course{/gallery}
Grass: Pozdrów braci ode mnie i Akademii Triathlonu. Wszystkiego dobrego i mam nadzieję, że któregoś dnia zobaczymy się w Polsce.
Sibbersen: Z wielką chęcią! To ja dziękuję za rozmowę, pozdrowię Andreasa i Michaela.