Od wczorajszego dnia zebrałem się do przygotowań na przyszły sezon.
Narazie będzie delikatnie, aby wskoczyć w nawyk do wychodzenia na trening (nawet mimo słabej pogody jak dzisiaj). Na początku chcę poprawić pływanie chociaż już nad tym pracuję.
Ps. następny chyba zaraził się, mój szwagier wyszedł ze mną na pierwsze bieganie, pływa już miesiąc 🙂 zaczełem namawiać go na debiut w
Malborku :), w Ełku pojechał w sztafecie;)
Rośnie nam 🙂 JA po Krakowie gdzie się nie obejrzę to stare środowisko biegowe zaczyna przechodzić na triathlon. Chyba jedyna rzecz, która wstrzymuję dynamikę to ciągle jeszcze spore koszty. Aczkolwiek i to się daje przeskoczyć. Pogratuluj szwagrowi wyboru 🙂